Bo nie wiem jak dotrzeć do Waszej świadomości, że ujmowanie peklosoli na rzecz soli to strzał w kolano. Technolodzy, ludzie biegli w temacie obróbki i bezpieczeństwa mięsa obliczyli ile i jak peklować, żeby było bezpiecznie. I nagle nie wiadomo skąd, ktoś sobie ubzdurał, że można to olać i dawać mniej peklosili, bo azotyn to samo zło. Błąd jest powielany, a ludzie nie mający zielonego pojęcia co to mięso, co to peklowanie, robią to samo. Zobacz co napisał Roger....teoretycznie.....nie napisał, bredzisz Mirek. Nie napisał, bo zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele punktów krytycznych mamy przy produkcji wędlin i nie tylko. Jedno potknięcie, czy to w czystości, czy choćby w temperaturze i powstaje produkt który może nam zaszkodzić. Nie poczujesz tego od razu, ponieważ nasz organizm potrafi sobie poradzić z toksynami, ale jeśli będziemy mu je ciągle dozować, to w końcu nie wyrobi i wylądujesz w szpitalu. Dlaczego napisałem o dzieciach? Dlatego, ze ich system obronny jest nierozwinięty tak jak osoby dorosłej i szybciej organizm ulegnie zatruciu. Wiem kto i w jakiej książce to napisał i za to powinno si ę mu ...skopać dupę. Jest uważany za autorytet, ludzie mu wierzą więc jego książka powinna być wzorcem. Tymczasem autor bez żadnych podstaw naukowych, bez badań mięsa i produktu finalnego, głosi wszem i wobec że można ujmować peklosól i będzie dobrze. To ja mu mówię, że jest nieodpowiedzialną osobą i świadomie naraża ludzi na chorobę.