Co kraj to obyczaj, w temacie otwierania apteki wygląda to tak: budowlaniec robi Ci projekt, budujesz.Jak wybudujesz zrobisz wszelakie uzgodnienia i teoretycznie wszystko jest ok.Ale wtedy nadchodzi odbiór przez ostatnią instancję, którą jest tak zwany nadzór farmaceutyczny( w branży mięsnej chyba weterynaryjną) i tu zaczynają się schody, w/w nadzoru nie interesuje odbiór innych instytucji, pieczątki projektanta MAJĄ SWOJE NORMY :!: Wyjścia są dwa, jestem cwańszy i nie dam się albo potulnie robię co każą.W pierwszym przypadku paniusia jak jest starą cwaniarą ma różne warianty udupienia.Przykład: ściany w aptece muszą być łatwo zmywalne, niby proste, malujesz łatwo zmywalna farbą, łatwo zmywalną :question: a jak wyleje Ci się atrament :question: ( próba) Niestety nie jest to łatwo zmywalne :!: :!: Następny przykład, następny, itd. Zaczynamy się poddawać, eureka :!: Kładę płytki na ścianę ( nie wspomniałem że wszystkie ściany muszą być łatwo zmywalne).Wygrałem :question: nooou :!: a fugi :question: Jak masz dość, a takie zabawy mogą potrwać 2 lata masz 2 wyjścia : sąd, w końcu wygrasz, tylko kiedy i za ile :question: :!: Lub propozycja dla nadzoru,kiedy i za ile.Drugie wyjście od razu z grubej rury za ile :question: Bilans każdy może zrobić sobie sam.Przypuszczam iż w innych branżach wygląda to podobnie :wink: