chudziak

świadziu, gratuluję połowu :grin: Czy, gdzieś w rozsądnych odległościach od Krakowa dostępnych komunikacją " państwową" są tereny wędkarskie. Pytam bo mój młodszy Syn jest zapalonym wędkarzem a obecnie na co dzień przebywa w Krakowie wiem , że gdzieś jeździł by łowić nad Wisłą ale z miernym rezultatem.

A ja dla odmiany kroję cebulę byle jak, podsmażam i przepuszczam przez maszynkę . Jakoś nie zauważyłam by kotlety były gorzkawe.

Miro wszystkiego naj, naj :grin:

Ja co prawda nie Małgoś ale też z zielonych. No i grzegorzu565 , robisz Nam bezpodstawne zarzuty :mellow: Poświęciłam dosłownie kilka minut ( a może mniej ) na poszukiwania "zaginionego postu" i proszę masz post Saszy wg mnie jest tam ,gdzie był /viewtopic.php?p=258884#258884 .

Ja np w ogóle nie podpiekam kiełbas tylko parzę i zostawiam ewentualnie część do podsuszenia.

No To teraz temu co upolował lochę należy się kara - trwa okres ochronny na lochy do lipca - no chyba, że to był żeński przelatek.

Nie omieszkam spróbować tej wersji ale w cyklu 14-dniowym na pewno większe znaczenie ma by "uważać" z ilością soli . Natomiast zarówno ja jak jadłam pierwszy raz łososia przyrządzonego jak z grubsza opisałam jak i obecnie moi goście, którzy próbują go pierwszy raz myślą , że jest to łosoś wędzony na zimno bo też jest zdecydowanie zwarty i półprzezroczysty i czuć go wędzonką :rolleyes: :lol: Mnie ten przepis bo uprzedniej degustacji "sprzedał" Rosjanin z Kraju Krasnojarskiego :grin:

Ciekawy przepis szczególnie to dodanie buraków ( mogą być świeże ?) .Ja robię wyłącznie używając sól (ew. nieco Vegety - bezglutaminianu ) i pieprz, sypię z ręki i trzymam w tej soli tylko niecałe 24 godz. Potem płuczę pod zimną wodą i zasypuję koperkiem świeżym lub mrożonym. Robię tak łososia bardzo często.

366 dni :rolleyes:

To oprócz tego o co pyta jumbo napisz jak długo peklowałeś i jak potem wędziłeś i parzyłeś w jakich temperaturach , jak długo . A swoją drogą serca do kiełbasy - skąd ten pomysł szczególnie skoro to twoja pierwsza kiełbasa :rolleyes: W sumie to dziwne by własna kiełbasa po 4 dniach była obślizgła musiałeś coś ewidentnie zrobić nie tak - owszembywają za twarde, za kruche , rozpadające.

Dziadku chętnie bym się wybrała na kurs bo nauki nigdy za wiele ale ciągle coś staje na przeszkodzie . Natomiast co do słabego napełnienia osłonek to niestety robimy to bardzo nieprofesjonalnie bo przy użyciu rury PCV i dopasowanej średnicą butelki.

Moja a'la tyniecka - ostatni baton 6-ciotygodniowy :grin: troszkę trudno kroić bo w piwniczce mam małą wilgotność ale smakowo bardzo dobra :lol: http://img808.imageshack.us/img808/2576/dscn0692h.jpg

grzegorz'u565 można u nas spotkać w sklepach orzeszki piniowe ale kosztują ok 100zł za kg :rolleyes: . Ja poza ziemnymi, jak już pisałam, dodawałam też i nerkowca i włoskie. :grin:

Ja stosuję wersję ekonomiczniejszą :lol: bo stosuję do pesto orzeszki ziemne :grin:

Agnieszko , Tomku szczere wyrazy współczucia .

Tu piszesz o wędzonka a tu nagle o kiełbasie a kiełbasa to trochę inna bajka - chyba nie parzyłaś jej 1 godz/kg a tak by można było wnosić z powyższego postu :???:

Ja uważam , że skoro masz szynkę , karkówkę i boczek i tylko 5 dni to powinnaś na początek zapeklować mięso jednak na mokro .

EAnno trzeba zmienić województwo na śląskie bo link "otwiera" pilotów z innego województwa i wtedy znajdziesz Savio :grin:

Nastrzykuje się mięso podczas mokrego peklowania. beatag wg jakiego przepisu przygotowujesz mięso , jakie mięso ?

nestorze napisz ,że Ty nie dodajesz. Bo ja też robię flaki z zasmażką bo wg mnie powinny być zawiesiste i o ile się orientuję to prawie wszystkie przepisy na flaczki mają zasmażkę :grin:

PanieBoczku co parę Twoich postów nabieram , znów wątpliwości co do Twego tak młodego wieku :lol: Chyba bardzo jesteś zaangażowany w kulinaria :grin: niemniej za całokształt :clap:

halusiu jakie PW :rolleyes: podaj tutaj :grin:

Szybko trzeba te stateczki łapać bo jeszcze gotowe odpłynąć w siną dal :lol: :thumbsup: :clap:

Tort CUDO :clap:

Od moderatorów niestety nie otrzymacie.