chudziak

robespier można by rzec - przepis autorski :rolleyes: . Chleb piekę od dawna i zaczyn mam zawsze zostawiony w lodówce ( nie dokarmiam go w międzyczasie ) . generalnie opisałam tutaj jak przebiega ten proces /viewtopic.php?t=6389&postdays=0&postorder=asc&start=0 z tą różnicą , że obecnie, ponieważ daję w sumie więcej mąki żytniej, to więcej mąki daję w pierwszej fazie - nie 100 tylko 200gramów a potem mniej.

Ponieważ rano nie było prądu to teraz wklejam zdjęcie z dzisiejszego śniadania . Mielonka zrobiona z tego co zostało po szykowaniu mięs do peklowania na wędzonki i dlatego dosyć tłustawa . Peklowane 3 doby , peklosoli użyłam 18 g/kg mięsa reszta tzn pieprz , papryka czosnek początkowo wg norm a potem dodałam jeszcze :lol: No i cotygodniowy chleb żytnio-pszenny na zakwasie z ziarnami , aha no i sałata z ogródka :grin: . http://img98.imageshack.us/img98/4600/dscn0813j.jpg A że pora raczej kolacyjna to na kolację zdjęcie dzisiejszego zachodu słońca; akurat zdążyłam dotrzeć do domu (aparat mam kiepski umiejętności tez bo w naturze wyglądało lepiej :grin: ) http://img17.imageshack.us/img17/6055/dscn0818y.jpg

Dziękuję za informacje :grin:

Jeśli możesz to powiedz po ile cenią takie male króliczki.

Moja samica w tym roku urodziła tylko 4 szt - jeden zdechł, w zeszłym miała 11 szt :???:

waldeman jeśli to mi chciałeś zwrócić uwagę to ja to wiem od dawna i chapeau bas jeśli diagnoza nestora będzie trafiona choć nie jestem przekonana ,że mięso trzeba będzie zakopać . Mimo ponad 30 letniego doświadczenia z mięsem dziczym nie miałam po prostu takiego przypadku.

Jeśli to tasiemiec nieuzbrojony to obróbka termiczna powinna je unicestwić - poczekajmy do jutra i będziemy znali diagnozę i zalecenia weterynarza w tym konkretnym przypadku .

Ja bym jednak była za zbadaniem i dopiero wtedy , jeśli będzie taka konieczność zakopać. Wągier to larwa tasiemca uzbrojonego osiedlająca się najchętniej w mięśniach dobrze dotlenionych tzn język ,serce , mm żuchwy itp , pośrednim żywicielem jest raczej świnia a zakażone zwierzę raczej było by w kiepskiej kondycji ale oczywiście rozstrzygnie to jutro weterynarz jak zbada to coś .

Jeśli obejrzysz skórę od spodu a będą larwy to nie bedziesz miał wątpliwości i zwykle najwięcej jest na grzbiecie i na łopatkach . Jeśli to gzy to po wycięciu mięso jest OK ale jak pisałam nigdy nie spotkaliśmy się z larwami gzów ( ani jakimikolwiek innymi) w obrębie mięśni .

Mam nadzieję , że nie będziesz musiał wyrzucać mięsa . Oczywiście liczę ,że zdasz relacje co stwierdził weterynarz bo sama jestem bardzo ciekawa co to? Może to jakieś zbłąkane gzy :rolleyes: - a widziałeś skórę tej sarny - czy miała dużo gzów pod skórą ?? To jest dużyosobnik jak na sarnę więc nie był raczej chory i zabiedzony z powodu inwazji pasożytów.

Hmm, ja niestety mimo, że przerobiliśmy już sporo saren to akurat nie spotkałam się z taką "zmianą" . Jeśli chodzi o gzy to zostają one w skórze . A jaki stary był ten kozioł, ile ważył i jak nasilone są te "cysty" i gdzie umiejscowione?

Ja wierzę na słowo majsie :grin:

Drodzy moi , głosujcie bo jabłko pyszne a kaszanka marzenie :grin:

miro, kogo jak kogo ale abratka toż już dawno powinieneś znać :grin: ze zdjęć zlotowych co prawda na niektórych zupełnie był niepodobny do siebie :grin: :wink:

Wydzieliłam te posty by temat nie przepadł i zapraszam do głosowania :lol:

madlinko tak jak napisał PanBoczek , każdą odmianę można prowadzić "na zielono" albo "na biało' tylko należy zadecydować o tym podczas sadzenia. Te karpy 12 szt z , których obecnie mam szparagi dostałam jak się przeprowadziłam na wieś i nie wiem co to za odmiana. Tej wiosny zakupiłam 24 szt jednorocznych karp odmiany Eposs i będę je pozyskiwać jako zielone ale pierwsze niewielkie zbiory będą dopiero w trzecim roku . Szaragi lubię głównie za to choć bywają łykowate i gorzkawe , że poza sałatą i rzodkiewką są to pierwsze warzywa jakie można z ogródka mieć. A co do sera to posypałam szparagi startym Grana Padano- bo już 4-ty miesiąc mi zalega w lodówce, osobno zrobiłam do nich sos majonezowo_śmietanowo_czosnkowy a z czosnkiem to ja wszystko mogę zjeść :lol:

To jeśli masz ogródek to sobie zasadź tak jak ja - nie wymaga to większych nakładów niż np. marchewka a może nawet mniejszych bo to warzywo wieloletnie. PS Do reszty wypowiedzi nie będę się ustosunkowywać bo uważam ,że to Ty pozwalasz sobie na osobiste wycieczki :???:

Fatum daruj sobie te złośliwości Trudno Szparagi generalnie to żaden rarytas ,warzywo jak warzywo :rolleyes: PS Nie musisz manifestować przy każdej okazji swej niechęci do niektórych osób bo ten Twój powyższy post tylko to miał na celu :???:

Hmmm w tym sezonie jeszcze zupy krem ze szparagów nie robiłam bo na nię przychodzi pora gdy szparagów, jako takich, mamy dość

Sezon szparagowy trwa :grin: - zbiory i przygotowanie własne :lol: http://img688.imageshack.us/img688/3874/dscn0757i.jpg

Ilość solanki odnosi się do całej wagi mięsa jaką zamierasz zapeklować w danym pojemniku, tylko większe kawałki dobrze jest nastrzyknąć by wprowadzić solankę do środka.

Jak zwykle wygląda smakowicie :thumbsup: :clap: - rozumiem ,że mielonka była w pewnym sensie improwizacją z posiadanego surowca ale jeśli mozesz to napisz czego ile miałeś i jakie dodatki.

A przepis na te wspaniałości :tongue: ,gdzie jest podany?

No własnie jak byś więcej poczytał to byś wiedział,że to "ciężki" temat . To tak na poczatek trochę wątków o parówkach :grin: /viewtopic.php?t=3642&postdays=0&postorder=asc&start=0 /viewtopic.php?t=7305&postdays=0&postorder=asc&start=0 /viewtopic.php?t=3602&postdays=0&postorder=asc&start=0 /viewtopic.php?t=8471&postdays=0&postorder=asc&start=0 /viewtopic.php?p=173322&highlight=#173322 /viewtopic.php?t=8261&postdays=0&postorder=asc&start=0

Dzięki za info przekażę swojemu Synowi . Jak co to się jeszcze Ciebie dopytam ale już raczej na PW :grin: