chudziak

Wczoraj upieczony klops z mięsa z dzika z polędwiczką wieprzową w otoce czyli coś w rodzaju necówki

Może rozejrzę się za takowym bo mam tylko sitka nylonowe przez które mąkę przesypuję .

Ja zlewając delikatne dmucham i bez problemu resztki "piany" dają się "odsunąć" . Zwykle robię z 5 kostek i trwa to ok 30-40 minut bo im wolniej tym lepiej ale oczywiście zawsze mam pewną ilość wydzielonej "piany" którą delikatnie zbieram z powierzchni . Trzymam w glinianym garnuszku - podobnie jak smalec.

Musky ,Bagno - dziękuję - coś pokombinuje w takim razie

To poproszę - - chciałam zrobić na weekend bo Dzieci przyjadą i są na diecie w miarę możliwości bezmięsnej

To może jakiś fajny przepis na smakowity, wegetariański "pasztet" masz na podorędziu

Duże znaczenia ma moc pieprzu - niestety czasem bywa zwietrzały

Drogi Zbójaszku - wszystkiego co najlepsze

Receptura jest kompilacją różnych przepisów według mojego przeczucia i testowania Mąka pszenna t650 - 500 gramów Drożdże - 20 gramów Mleko - 150 ml Woda - 150 ml Masło ( rozpuszczone) - 40 gramów Sól - 2 łyżeczki Cukier - 1 łyżeczka Z drożdży,cukru, odrobiny ciepłego mleka i łyżki mąki zrobiłam zaczyn . Gdy "ruszył" wymieszałam wszystkie składniki dodając zaczyn i wyrobiłam gładkie, nieklejące się ciasto . Płynów miałam przygotowane ciut więcej niż te 300 ml ale uznałam ,że konsystencja jest ok przy tej ilości. Użyłam masła klarowanego ( przez siebie) . Wyrobione ciasto pozostawiłam do wyrośnięcia gdy podrosło zaczęłam dzielić - początkowo miałam zamiar zrobić większe bułki ale doszłam do wniosku , że praktyczniejsze będą mniejsze - więc wyszło 12 sztuk po ok 73 gramy . Sposób formowania wzięłam stąd /topic/6082-pieczywo-bulki-starej-daty/ . No to chyba było by na tyle - udanego wypieku i smacznego

Muszę przyznać , że nawet smaczne wyszły te bułki - poprzednio gdy bardziej się starałam i jakiś wymyślny przepis miałam to były gorsze

Bułeczki - jeszcze ciepłe -do flaków Pierwszą kontrolnie przed chwilą zjadłam

Aguszko , Wosiu samych szczęśliwych dni

Halusiu Ty nie idziesz na mistrza -Ty mistrzem jesteś

Boczusiu kochany minimalna dawka Ci nie zaszkodzi always in my mind - the third my son

Kochany Boczusiu dziękuję Ci bardzo za pamięć i życzenia i z tej okazji Tobie też życzę niech się wszystko układa po Twojej myśli

Pozwolę się z Tobą nie zgodzić - może wynika to z faktu , że na własny użytek bierzemy tylko wybrane sztuki . Szynki z dzika peklowane na mokro i wędzone a następnie parzone są bez zarzutu Spróbuj gdy będziesz miał warchlaka pozyskać polędwicę z boczkiem i z takiego elementu zrób roladę - polędwicę owiń boczkiem i upiecz Niestety zdjęcia zniknęły /topic/7629-chudziaka-groch-z-kapust%C4%85-na-w%C4%99dzonce/?view=findpost&p=278788

Halusiu - wszystkiego co najlepsze i wspaniałych wyrobów

Może wypróbuję też bo prawie wszystkie składniki mi pasują poza tym selerem, którego jakoś nie mogę polubić. Może w tej wersji się do niego przekonam

Z tego co wiem to nie .

Raczej warkocz z polędwicy bo czysta mizdra to u mnie do kosza idzie .

Ja będą zepsute to smród będzie inny - obejrzyj , dobrze przepłucz i będzie dobrze .

Przy odpowiednio cienkim i ostrym nożu można pozyskać dwa płaty prawie bez strat . I jednak poświęcę choć jedno do eksperymentu PS Najlepsze suszone mango w dużych ilościach jadłam w Korei - mieli tam w różny sposób "preparowane" te owoce.

Chyba sama spróbuję też z tym mango ( tylko , żeby udało się jakieś ładne kupić) - bo jak mówię , że suszę świeże śliwki to też się większość dziwi , że się da Sprawdziłam tę zawartość wody to śliwki mają nawet ciut więcej niż mango ale mango ma taką włóknistą strukturę to na pewno trzeba postarać się pokroić w poprzek tych włókien

Ale świeże śliwki i morele też mają równie dużo wody a z powodzeniem suszę je od kilku lat - szczególnie śliwki są moim przysmakiem . W sezonie suszę tak ok 10 kg i już nie mam ani kawałeczka.

W kwestii wędzenia to chyba nikt z nas nie eksperymentował z mango ale ususzyć spróbuj w suszarce do grzybów - jak tak robię nie tylko z jabłkami ale też ze śliwkami i morelami