Już kiedyś dyskutowaliśmy na temat co jest zaczynem a co zakwasem . Babcia MojegoŚlubnego zostawiony kawałek ciasta z poprzedniego chleba nazywała zaczynem I ja też tak nazywam - odbieram ok 150gramów z ciasta chlebowego zanim dodam ziarna i trzymam go w lodówce .Gdy piekę chleb a robię to co najmniej raz w tygodniu ,wieczorem wyciągam z lodówki i dodaje 2 szklanki mąki żytniej typ 2000 i typ 720 oraz serwatki( lub wodę) tyle by miało konsystencję gęstej śmietany. Rana dodaję 2 szklanki mąk ipszennej typ 650 oraz 1szk. żtniej typ 720 ,2 łyżeczki soli , płaską łyżkę miodu i wody tyle by uzyskac odpowiednią konsystencję . Mieszam i odbieram te ok 150 gr na następny , dodaje ziarna i przekładam do foremki . Chleb rośnie ok 5 godzin . Nigdy żadnych drożdży nie dodawałam. Proporcje mąki czasem zmieniam ,czasem stosuję nieco mąki orkiszowej czy zmielone ziarno amarantusa . Gdy piekę częściej i jest ciepło jak teraz wszystkie procesy przebiegają szybciej