Skocz do zawartości

Andyandy

**VIP**
  • Postów

    4 269
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Andyandy

  1. kowo, właśnie efekt smaku, zapachu i koloru pozostaje. Spróbuj zostawić wędlin poza lodówką, a dowiesz się więcej.
  2. kowo, Pokazałeś tajemnicę wielu masarni zaopatrujących hipermarkety. Takiego oprysku używają do wyrobów z duża ilością dodatków wypełniających. Podaj coś bliżej o koncentracie.
  3. Andyandy

    Świnki wietnamskie

    Miriam, Szukaj na necie hodowców tych świnek i postaraj się o kontakt i dalej pytaj o pozostałych hodowców. Jak znam życie to jest spora grupa.
  4. Andyandy

    Świnki wietnamskie

    Miriam, Ziemniaki surowe tylko z żywcem, a gotowane należy zaprawić warką. N poczatek daj liście otręby słomę i co jeszcze po jesieni zostało. Na dobrym żarciu będzie tylko tłuszcz, a na pozostałym żarełku, mięsne z przymrużeniem oka.
  5. he he puszka ma 0,9 litra pojemności. Jedna godzina do dwóch, dymienia to bardzo dobry wynik. Żeby można było dużą puszkę użyć, należy wykonać tłumik płomienia, a mniejszą należy wspomagać ruchem powietrza. Mości panowie troszkę fizyki, nie ogórki w głowie. :grin: Takie puszki to idealny "wynalazek" do wędzenia na biwakach ( jak się ma trociny ) lub sera w kartonowych pudłach.
  6. Wczorajsze moje doświadczenie z puszką, o której już raz kiedyś pisałem. Małą puszkę po brzoskwiniach nawiercamy otwory i gotowa do użycia w zależności od trocin i grubości, dymi od 1 do 2 godzin. Puszka z trocinami wspomagała wędzarnię z rybkami.
  7. PePe, :grin: :grin: :grin: tak enzymy z popsutych zębów w zbiorowym przeżuwaniu :grin: . Alkohol tylko w dużym stężeniu działa na niektóre drobnoustroje. A fermentacja alkoholowa powstaje w skutek przerobu cukrów przez wszędobylskie drożdże. Enzymy do przerobienia potrzebują bardzo dużo czasu lub temperatury 60 st na przetworzenie skrobi w cukier, wtedy wystarczy godzina, itd. itd. Tak się nauczyli rozdrabniać i rozprowadzać drożdżaki i od tysięcy lat błogo plują do wspólnego posiłku :grin: Przy takiej technice nawet gwoździe w starej skrzyni będą fermentować u stolarza.
  8. bartnik, Czy w czasach konstrukcji maszynki do mięsa, ktoś myślało wyłączniku z izolacją hermetyczną popatrz na produkt Zelmera i przeznaczenie ( umieszczenie włącznika to koszmar ). Szukasz dziury w całym - każdy wie co jest grane, a żyć trzeba. UWAŻAM TEMAT ZA ZAMKNIĘTY. Pokemon intencje i myśl się liczy ja odczytam i domyślę się w tych "schematach" i wiem dlaczego są tak rysowane. Schematów należy wymagać od zawodowców i na forum tematycznie związanym. Puki co temat schematów UWAŻAM ZA ZAKOŃCZONY. Na dalsze zawodowe potyczki, zapraszam do korzystania z PW :grin:
  9. Tak się składa,że podstawowe produkty AGD posiadają klasę II i są zasilane przewodem 2 x 0,75mm. Polski przemysł nie należny do orłów. Sam sprawdź i będziesz wiedział co mam na myśli.
  10. PePe, A w Afryce stare "baby" żują bataty i wypluwają, żeby szybciej fermentowały. Czasami należy założyć maseczkę chirurgiczna na buźkę jak się mama wykwintne rozmowy :grin:
  11. bartnik, Ale jesteś zacięty i szybko czytasz, nie zwracasz uwagi co się pisze. Napisałem "w zależności od włożenia wtyczki razi prądem. Zelmer posiada dużo błędów konstrukcyjnych pomimo atestu. Dmucham na zimne." Każdy powinien się zorientować, że obracając wtyczkę zasilającą będzie mieć na wyłączniku "fazę" lub zero - neutralny. I nie pisałem o przeznaczeniu tego silnika bo z tekstu wynika, że jest zastosowany do napędu maszynki. Kolego czy pogryzły Ciebie pszczoły, że tak żądlisz :grin:
  12. uczen, Napompowany! - może nie tak określasz zaistniały efekt w kiełbasie. Moim zdaniem farsz w kiełbasie musi być skażony i fermentuje. Przyczyn może być kilka, a dokładnie tyle ile masz składników i jeszcze sprzęt na którym wykonujesz kiełbasę - pomieszczenie wodę itd.. Te "dwa razy kiełbasa była taka" to wyraźne ostrzeżenie, że coś jest nie tak. Powtarzalność jest sygnałem, którego nie można ignorować. Postaraj się zmienić przyprawy, odkazić sprzęt i pomieszczenie.
  13. bartnik, Dalej podtrzymuje swój post "Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo, bowiem na stole masarskim jest mokro i zawiera odpowiednia ilość soli - należy szczególnie amatorskie konstrukcje działające powyżej 24 V zabezpieczyć w wyłącznik różnicowo-prądowy. Lub zastosować uziemienie. Ponadto należy wyłącznik główny zastosować dwubiegunowy - podwójny. Mogą być takie dwa jak Zibi187 przedstawił. Prawdopodobieństwo porażenia prądem elektrycznym wynosi 80% więc warto zrobić prawidłowo" Nie odbiega od tematu, a zabezpieczenie może być nawet na przedłużaczu zasilającym. Piszę dlatego, że mnie często kopie wyłącznik w maszynce do mielenia Zelmer, który jest umieszczony u góry. Pod koniec pracy jest mokry i w zależności od włożenia wtyczki razi prądem. Zelmer posiada dużo błędów konstrukcyjnych pomimo atestu. Dmucham na zimne. PS. Co do przewodów przy silniku popieram, powinne być odpowiednie i samo wykonanie.
  14. bartnik, Pomóż, narysuj schemat co jak powinno zostać zrobione, gdzie kupić i podaj parametry. Nie baw się w przeróbki bo z tego co widać na fotkach włos na głowie staje. Zrób dwie wersje na instalacje nowe, wg/norm i stare.
  15. bartnik, Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo, bowiem na stole masarskim jest mokro i zawiera odpowiednia ilość soli - należy szczególnie amatorskie konstrukcje działające powyżej 24 V zabezpieczyć w wyłącznik różnicowo-prądowy. Lub zastosować uziemienie. Ponadto należy wyłącznik główny zastosować dwubiegunowy - podwójny. Mogą być takie dwa jak Zibi187 przedstawił. Prawdopodobieństwo porażenia prądem elektrycznym wynosi 80% więc warto zrobić prawidłowo.
  16. EAnna Strona zaczyna być bardzo profesjonalną i cały czas zmienia swój poziom. Na pewno jest to zasługa ludzi dysponującym ogromna wiedzą, którą umiejętnie przekazują i potrafią zainteresować. Doskonałym pomysłem są normy pozwalające zachować powtarzalność i Dziadek tak trzymaj. Kursy i szkolenia organizowane przez SDM dopełniają praktycznie brakująca wiedzę. Pisałem o tym już Dziadkowi na PW. Sama strona już dawno przestała być tylko amatorską i powoli stała się "rasową i fachową skarbnicą" Nie jestem przekonany do istnienia granicy, bo w miarę jedzenia apetyt na wiedzę rośnie. Rośnie też forum w każda stronę. :wink:
  17. Maxell, Teraz jest wszystko zjadliwe :grin: A Dziadek :lol: i tak zawsze musi być winny - dlaczego bo Go nikt nie zna :grin: Dziadek :wink: niech żyje polędwica z kością :grin: Maser to jest takie coś! przed laserem, a po raserze czyli taki odpowiednik klasyII bez A i B :grin:
  18. Chrzan Chrzan bardzo dobrze wpływa na nasze zdrowie. Dostarcza nawet dwukrotnie więcej witaminy C niż cytryna i ułatwia trawienie. Ma również działanie bakterio-, wiruso- i pleśniobójcze. Jest także bogaty w witaminy z grupy B, karoten, wapń, potas i fosfor.Najzdrowszy i najlepszy jest zaraz po utarciu (jego smak i aromat znacznie łagodnieje po podgrzaniu lub przelaniu wrzątkiem). Zakwaszać najlepiej sokiem z cytryny, bo ocet niszczy witaminę C. Nie jest zbyt kaloryczny - ma 67 kcal w 100 g. Powinny go jeść osoby cierpiące na kamicę nerkową. Pomaga przy niestrawności i nadkwaśności. Ćwikła "Lżejsza" od chrzanu jest ćwikła (39 kcal w 100 g). Zawiera sporo wartościowych składników mineralnych, takich jak: potas, wapń, fosfor, sód, magnez, żelazo, mangan, cynk, kobalt i miedź. Do tego dochodzą jeszcze aminokwasy, białka i pektyny.Wspomaga trawienie oraz ma silne właściwości zasadotwórcze, przez co lekarze polecają ją osobom cierpiącym na nadkwasotę i chorobę wrzodową. Wspomniane już wcześniej polifenole chronią przed starzeniem i działają przeciw nowotworowo. Wypłukują też z organizmu toksyczny kwas moczowy, którego nadmiar może prowadzić do artretyzmu. Keczup Zdrowy jest także keczup. Oczywiście taki prawdziwy, z pomidorów i bez dodatku konserwantów. Zawiera bowiem sporo łatwo przyswajalnego likopenu. Ten silny przeciwutleniacz zmniejsza ryzyko choroby nowotworowej i chroni m.in. przed zawałem serca, wylewem, cukrzycą i chorobami neurologicznymi. W 100 g keczupu znajdziecie aż 17 mg likopenu. W surowym pomidorze jest go zaledwie 3 mg, a w soku pomidorowym - 9,1 mg. Najwięcej, bo aż 34,3 mg zawiera koncentrat pomidorowy. Ze względu na łatwą rozpuszczalność likopen najlepiej przyswajalny jest w postaci przetworzonej. Musztarda Musztarda produkowana z ziaren gorczycy zwyczajnej zalicza się do jednej ze zdrowszych przypraw. Pomaga przy nieżycie żołądka i jelit, zaparciach, niestrawności i innych kłopotach z trawieniem. Użyty do jej przygotowania ocet jabłkowy zawiera wiele witamin, soli mineralnych i kwasów organicznych. Działa oczyszczająco. Lotny olejek gorczycy pobudza wydzielanie soku żołądkowego i poprawia trawienie. Ma również właściwości przeciwbakteryjne oraz obniża ciśnienie krwi. Niestety, musztarda jest dość kaloryczna - 100 g to jakieś 110 kcal. Żurawina Żurawina jest idealnym dodatkiem do mięs oraz pasztetów. W Polsce nie jest zbyt często stosowana, a szkoda... To bogate źródło witamin (C, A, B1 i B2), mikroelementów (żelaza, magnezu, wapnia, fosforu, potasu i jodu), a także pektyn, błonnika i węglowodanów. To dzięki nim żurawina poprawia odporność organizmu, wykazuje działanie wzmacniające i przeciwgorączkowe. Do tego pobudza przemianę materii i usuwa toksyny. Pomaga osobom zmagającym się z wrzodami żołądka oraz próchnicą zębów. Regularne picie soku żurawinowego zmniejsza ryzyko chorób serca i zapobiega nowotworom, a także zapobiega infekcji dróg moczowych, obniża poziom złego i podnosi poziom dobrego cholesterolu. Jakie dodatki stosować najrzadziej? Na pewno majonez, który jest prawdziwą bombą kaloryczną - ma 715 kcal w 100 g (jedna łyżka to 130 kcal). Warto uważać też z sosem sojowym, który tak chętnie wykorzystujemy jako niezbędny element sushi. Powodem jest fakt, że w niczym nie przypomina on już tradycyjnej receptury (fermentowanej mieszaniny soi, prażonego ziarna ryżu lub pszenicy, wody i soli) i najczęściej jest to mieszanina wody, soli i glutaminianu sodu.
  19. DZIADEK, Bo byłeś "pod ręka" i poza ty milczałeś i czekałeś, aż się ktoś załapie na minę. Pokemon, RaV22 oczywiście nawet ja bo jestem pod tym względem gamoń. Nie mam do Ciebie pretensji bo sam byłeś w szoku z jakością mięsa przedstawionego przez przebiegłego zgrywusa Pis67-a :grin: A oto surowiec przygotowany wczoraj: wp.Ikl. - 5kg - (szynka,polędwica,łopatka) wp.IIkl 90/10 - 5,6kg (karkówka,łopatka,szynka) wp.IIkl 20/80 -2kg (podgardle,pachwina,boczek) wpIIIkl - 1,6kg (łopatka,szynka) Bardziej przemawiała nazwa (szynka,polędwica,łopatka) i chyba tym się wszyscy kierowali. Boggi jest za i chyba jest nas dużo więcej, żeby pisać obok oznaczeń dla fachmanów - zwykły opis przynajmniej przez jakiś czas lub podać linka do nazewnictwa i klasyfikacji dla amatorów. A na wszelki wypadek, ktoś musi być winny :grin:
  20. DZIADEK, Od receptur i norm nazewnictwa to TY jesteś na forum i dobrze, że pomagasz bo wiele wnosisz i uczysz. Takie zagadki klasyfikacje normy branżowe dla mnie i wielu innych użytkowników jest czarną magią tak jak dla Ciebie pisząc twoimi słowami "łopatologicznie" fizyka i elektronika. Piszesz, że nie masz pojęcia ( bo to nie jest wędliną ) i każdy stara się pomóc i wytłumaczyć. Szkoda, że to nie działa w dwie strony. Chyba 90% użytkowników strony, to inne zawody nie związane z masarstwem. Nigdy nie będziemy na takim poziome jak Ci co siedzą w swojej branży zawodowo i błyszczą na forum. Żaden masaż nie zrobi masera. :wink: Ja tak. :grin:
  21. Halusiu! najlepszego i zdrówka!! :grin:
  22. bartnik, możesz zamówić piec chlebowy http://www.tapis.pl/grille-piece-biokominki/piece-chlebowe/ , a jak chcesz budować to jest planów i rysunków od bardzo starych do nowoczesnych w necie
  23. I tak starania pis67-a zakończyły się innym tematem - nazewnictwa, klasyfikacją, jakością mięsa itd. Miał być wyrób, a jest "sejm" :grin: Veto i basta, od dzisiaj będzie polędwica z kością i skórą na gorąco. :smile: Przykro jest czytać jak pierdołami niweczy się dobre intencje. Jest od tych spraw PW do zwrócenia uwagi lub zapytania. Wędliny domowe.pl to nie zakład produkcyjny i nie egzaminy szkolne dla wybranych. Fachowcy z branży powinni pomagać, a nie atakować amatorów domowych wyrobów. Tak naprawdę to amatorom klasy i normy nie są potrzebne, a jak ktoś chce zmienić zawód to są inne drogi. Większość posługuje się nazwami takimi jak są nazwane w sklepie i rynku, szczególnie w okresie świątecznym. Od setek lat powstają wspaniałe wiejskie wyroby oparte na prostym języku i lokalnym nazewnictwie. Prośba do fachowców, piszcie klasy, normy itd, a w nawiasie przetłumaczcie prosto - karkówka, boczek itd. Utrwali się wiedza fachowa i będzie dla każdego zrozumiałe. :wink:
  24. Andyandy

    Świnki wietnamskie

    Miriam, Świnia jak nazwa wskazuje zeżre wszystko, a człowiek jeszcze więcej więc nie poddawaj się. Kontakt na farmę z tymi świnkami i tam na pewno się dowiesz więcej. Adres BOBOSZÓW 50a 57-530 Międzylesie woj. dolnośląskie pow. kłodzki 501 646 519; 509 363 126 http://www.modrzewiowaosada.pl e-mail administratora strony: markowaturystyka@wp.pl
  25. Andyandy

    Świnki wietnamskie

    Miriam, Pierwszą z takich oryginalnych ras świń jest wietnamska świnia zwisło brzucha. Jak sama nazwa wskazuje, zwierzę to pochodzi z Azji południowo-wschodniej. Wywodzi się od świni bindeńskiej, będącej odmianą dzika azjatyckiego (Sus vittatus). Do Europy pierwsze osobniki sprowadzono z Wietnamu w roku 1866, z okazji otwarcia Ogrodu Zoologicznego w Budapeszcie. Drugi człon potocznej nazwy tej świni wskazuje na cechę szczególnie charakterystyczną dla tej rasy. Ze względu na bardzo krótkie nogi, obszerny brzuch, łagodny grzbiet, ugięcie tylnych nóg, brzuch u tych świń prawie dotyka ziemi. Inne cechy tej rasy to nieduże rozmiary: maksymalna wysokość w kłębie do 0,5 m, waga maksimum do 60 kg. Głowa mała, z krótkimi stojącymi uszami. Ryj krótki, a między czołem, a ryjem charakterystyczne wklęśnięcie. Skóra ciemno pigmentowana, gruba i pofałdowana. Pokryta jest ciemną szczeciną, chociaż spotyka się także osobniki łaciate. U zwierząt trzymanych w zimniejszych warunkach szczecina jest gęsta, z charakterystycznym grzebieniem na tłustym karku. W warunkach cieplejszych szczecina bardzo się przerzedza. Inne cechy charakterystyczne dla świń wietnamskich, to: Duża plenność - locha w ciągu roku może dać dwa mioty liczące powyżej 10 młodych w każdym. Szybkie dojrzewanie młodych - 5-6-tyg. prosięta oddzielamy od lochy, gdyż szybko rosnące prosięta bardzo ją wycieńczają, a 8-tygodniowe knurki (o ile ich wcześniej nie wykastrowaliśmy) zaczynają się obskakiwać. 12-tygodniowe (a więc 3-4-miesięczne) są już płodne i choć nie zakończył się jeszcze ich wzrost i rozwój, to loszki mogą już zajść w ciążę. My do krycia przeznaczamy loszki w wieku 7-8 miesięcy, a knury - które wolniej rosną) - powyżej 1 roku życia. Szybki przyrost, a tym samym, przetłuszczanie tusz (są to świnie typu smalcowego). Chowane ekstensywnie, z niewielką ilością pasz wysoko-energetycznych dają tusze nieotłuszczone. Tak dzieje się, gdy podstawą żywienia letniego jest zielonka i resztki z kuchni, a w zimie także śrutowane zboże i odpady kuchenne, a zwierzęta mają jednocześnie możliwość wybiegania się. Całkowity rozwój i wzrost świń wietnamskich kończy się w drugim roku życia. Żyją średnio 10 lat. Starsze osobniki otłuszczają się i nie nadają się do rozmnażania, zwłaszcza otłuszczone lochy, które łatwo przygniatają prosięta. Poza tym z wiekiem spada płodność i plenność. Stare lochy i knury, jeśli nie były wcześniej oswojone, robią się agresywne i lepiej je eliminować z hodowli. Mimo południowego pochodzenia rasa ta doskonale adaptuje się do naszych warunków klimatycznych. Ciemne umaszczenie chroni je przed przegrzaniem, a porastająca zimą gęsta sierść i skłonność do otłuszczania pozwalają jej - po uprzednim zahartowaniu - przetrwać nasze niekorzystne warunki pogodowe. Przykładem może być hodowla tych świń systemem szałasowym, w gospodarstwie agroturystycznym "Modrzewiowa Osada" w Boboszowie, w Kotlinie Kłodzkiej. Świnki przebywają tam przez cały rok na ogrodzonej żerdziami łące wyposażonej w drewniane szałasy z okorków, docieplane na zimę słomą i gałęziami świerkowymi. We Wrocławskim Ogrodzie Zoologicznym świnki wietnamskie przebywają w dwóch grupach: pierwsza to lochy z młodymi, a druga to odsadzone warchlaki. Te zwierzęta są eksponowane w tzw. "Dziecińcu zwierzęcym". Jest to rodzaj drewnianej wiaty krytej strzechą z trzciny i wyścielonej słomą. Świnie przebywają tu od maja do listopada. Lochy są kryte od stycznia do marca. Ciąża trwa"trzy miesiące, trzy tygodnie i trzy dni". Prosięta rodzą się w ciepłych miesiącach, w pomieszczeniach na zapleczu, gdzie temperatura wynosi ok. 20C. Po wykonaniu zabiegu obcięcia kiełków - aby prosięta nie kaleczyły sutków maciory, jak również by w późniejszym wieku były bezpieczniejsze dla otoczenia - oraz po dwukrotnym podaniu w iniekcji żelaza, maciory z tygodniowymi prosiętami przenoszone są na ekspozycję, w "Dziecińcu". Z gospodarstw prywatnych znamy przypadki porodów odbywających się na dworze - w ściółce, w piasku lub w szałasie. I takie maluchy zdrowo się odchowują, o ile poród nastąpił w cieplejszej porze roku. W przypadku, gdy prosięta mają kontakt z glebą, podawanie im żelaza jest niepotrzebne. Dla uproszczenia obsługi i zachowania większej higieny lochy i warchlaki w "Dziecińcu" karmimy paszą granulowaną dla świń. Zwierzęta mają stały dostęp do czystej wody. Pozostałe nasze stado przebywa na zapleczu, gdzie skarmiamy nimi wszelkiej odpadki z kuchni zwierzęcej zwierząt egzotycznych i niedojady: kasze, warzywa, ziemniaki, zupy, itd. Przy takim żywieniu zwierzęta łatwo się zapasają i część z nich jest brakowana, służąc jako rezerwa karmowa dla zwierząt drapieżnych. Nadwyżki hodowlane przekazujemy także do hodowli prywatnych i innych ogrodów zoologicznych; aktualna cena to 100 zł za sztukę. Od 1993 roku, kiedy to po sprowadzeniu pary tych świnek z Czech rozpoczęliśmy hodowlę obecnego stada, do chwili obecnej urodziło się u nas ponad 200 świnek. Z tego ok. 25% się nie odchowało; najczęstsze przyczyny to przygniecenie przez lochę lub upadki najsłabszego prosięcia w miocie. Co 2-3 lata stosujemy wymianę knurów do rozpłodu, wymieniając się z hodowcami prywatnymi. Jeśli idzie o profilaktykę, to nie stosujemy żadnych szczepień ochronnych (jak to się robi w hodowli towarowej), natomiast dwa razy do roku, regularnie odrobaczamy wszystkie nasze świnie. Na zakończenie warto wspomnieć o możliwości krzyżowania tych świń z innymi rasami, a także z dzikiem. Do takiej niezamierzonej krzyżówki doszło niedawno w jednym z gospodarstw agroturystycznych, w Podgórkach k/Jeleniej Góry. gdzie świnki były utrzymywane w systemie półwolnościowym - wypuszczane do dużego parku. Tam też zakradł się dzik i pokrył jedną z loch. W wyniku tego mezaliansu urodziły się prosięta paskowane, jak u dzika. Wyrosły z nich świnie o ciemnym umaszczeniu, bardzo pobudliwe i dzikie. Jedyny plus tej mieszanki to mięso o smakowych walorach dziczyzny. Obecnie świnia wietnamska hodowana jest prawie na całym świecie, zarówno do celów konsumpcyjnych, jak i w hodowlach amatorskich. W USA spotyka się hodowców oswajających te świnki i traktujących je jak zwierzęta domowe - łącznie z utrzymywaniem ich w domu właściciela i wyprowadzaniem na spacer na smyczy. Materiał zaczerpnięty ze stronki www.faunaflora.com.pl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.