Skocz do zawartości

majchal

Użytkownicy
  • Postów

    335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez majchal

  1. Ano to jest BARDZO DOBRY pomysł dla średnich/dużych sklepów, w których jest cała masa "odpadów", skrawek z krajalnicy, mięsa które straciło cechy handlowe, ale jeszcze nie utraciło świeżości/bezpieczeństwa mikrobiologicznego. W dużych sklepach ubytki ( straty mięsa, ścinki, przeróbki ) wynoszą kilka tysięcy złotych. Sa wielkie "hale", które dochodzą nawet do 20tys zł. Dlatego wydatek 50tys to nie jest aż tak duży, tymbardziej, że prawie wszystko, co zostanie da się zagospodarować i sprzedać z zyskiem. Zdjęcia wywołują we mnie mieszane uczucia, ze wskazaniem na negatywne, ale pomysł jest OK W Poznaniu w podobny sposób włascicielka 4 sklepów typu Delikatesy Mięsne, miała takie duże odpady, że produkowała pasztety, jakies kiełbasy, aż postanowiła stworzyć przetórnię. Niby mała, ale coraz mocniej zaczyna funkcjonować, a ona staje się niemalże samowystarczalna
  2. Jak się dobrze depnie, to spokojnie na śniadanko w postaci bułeczki z szynką razem z aromatyczna kawą się załapiesz. ps mam jeszcze kilka rodzajów kiełbas, ze świeżego wędzenia/produkcji także do degustacji...no więc jak? Ma wstawiać więcej wody na tę poranną kawę?
  3. Zaznaczam, że nie mam z tego powodu satysfakcji, ale... miałem rację. Mój smak mnie nie zawiódł, wędzonki wyszły smaczne i idealne jesli chodzi o poziom soli Niewiernych zapraszam do degustacji o każdej porze dnia i godziny. Robiłem karkówkę, schab, szynkę wszystko na surowo, ponadto baleron, polędwicę sopocką, oraz szynkę parzoną.
  4. Spokojnie, mam ten sam 25-cio kg worek, no chyba że żona pod osłoną nocy zwiększyła zawartość soli w peklosoli :grin:
  5. majchal

    Dowcipy

    I znowu na gonzia - "to nie ja kochanie Cię obudziłem, to wszystko wina gonza" :lol: :lol: :lol: Pozdrawiam :wink: Bo GONZO jest winny wszystkiemu, nie odpowiada jedynie za głód w trzecim świecie i koklusz :grin:
  6. Też to już gdzieś przeczytałem na tym forum, jednak ja niewiele większe dawki stosuję przy 5-cio dniowym, które sie sprawdza i właśnie to mnie ciekawi
  7. majchal

    Dowcipy

    BOMBA!!!!! :grin: :lol: :shock: Powaliło mnie to i aż moją żonkę obudziłem moim rżeniem :grin:
  8. Drogi Dziadku Jeśli wiesz, że Twoja herbata powinna być osłodzona dwoma łyżeczkami, a dobry gospodarz osłodzi Ci cztery łyżeczki to czy wyczujesz różnicę? Czy w takiej sytuacji naprawdę potrzebna jest Ci wiedza, o tym jakie jest Cp cukru w herbacie, skoro wiesz, że jest dwukrotnie przesłodzona? Przede wszystkim zawsze WAŻĘ peklosól do solanki, i dlatego wiem mniej więcej jaką słoność powinna mieć i klękajcie narody jeśli "ciocię Genię" na imieninach u Stacha interesuje jaka jest zawartość soli w gotowym produkcie - po prostu albo smakuje, albo nie. Domyślam się że Twoja tabla jest sprawdzona w boju i będziesz się jej trzymał. Podobnie jak ja, mam już wypróbowane proporcje i też będę się nich trzymał. Po prostu pod wpływem forum chciałem spróbować i poeksperymentować troszkę i zrobić wg tabeli, jednak nie starczyło mi odwagi i wycofałem się do moich sprawdzonych smakowo receptur. Nic osobistego Dziadku. Po prostu nie rozumiem skąd biorą sie różnice między Twoją tabelą, a kalkulatorem, który mniej więcej pokrywa się z "moją normą" :wink: Temp i czas peklowania są bliźniacze, a jednak ilośc peklosoli dwukrotnie większa/mniejsza. Być może jest jakiś błąd w myśleniu?
  9. Chylę czoła dla Twoich produkcji i kazdorazowo czytam z zamiłowaniem, jednak nie uwierzę, że jak słodzisz herbatę, to ważysz cukier. Po prostu pewne rzeczy jeśli robisz X razy, to już wiesz jak powinny smakować, a jeśli są przesolone dwukrotnie ( bo tak wygląda ilość soli w Twojej tabeli w stosunki do moich dotychczasowych ilości ), to naprawdę trudno tego nie stwierdzić. Tak więc sarkazm jest zbyteczny
  10. Czas będzie około 5 dni, bez nastrzyku. Zawsze robię zalewę w niedzielę/poniedziałek i na sobotę są dobre do wędzenia ( piszę tu oczywiście o podzielnych kawałkach ok 1kg ). Dotychczas robiłem na 6-7% i były ok, jednak tu wychodzi jak dla mnie za dużo. Ja jeszcze nie uwędziłem ich, jednak sama solanka jest dla mnie w stosunku do wcześniejszych solanek jest stanowczo za słona.
  11. majchal

    Za słone wędzonki

    no to ja bede pierwszy,bo ja tak robie.co prawda sporadycznie,ale ostatnio czesto np. To ja będę drugi :grin: . Często rozróżniam solanki i jeden kawałek schabu z przeznaczeniem na polędwicę surową robię w innej solance, a do parzenia na sopocką w innej. Dodatkowo niekiedy bawiąc się i robię dwa kawałki na surową, to robię to w dwóch naczyniach i robię rózne smaki/rózne przyprawy. Tak samo maja się sprawy z innym mięsem typu karkówka, szynka. Nawet kiełbasy robię wg takiego samego składu, ale z róznymi przyprawami. Chodzi o to, aby po pierwsze nie znudziły nam się smaki, po drugie lubię trochę poeksperymentować.
  12. A czy mógłbym się dowiedzieć jaka? Między 75-80°C
  13. A ja mam pytanie co do tabel i programu obliczeniowego przy peklowaniu na mokro. Wg tabeli Dziadka na 2 kg mięsa daję 0,8L wody ( przy założeniu 40%) i około 116g peklosoli. Jeśli skorzystam z programu Kalkulator masarza wychodzi mi o połowę mniej peklosoli, bo około 60g i tylko nieco mniej wody, bo ok 0,75L ( i to by się zgadzało z moim dotychczasowym odczuciem soli w solance ) I teraz pytanie SKĄD TE RÓZNICE??? Bez urazy, ale zrobiłem wg tabeli Dziadka z ciekawości i solanka jest o wiele za słona jak na mój "język". Dziś się przestraszyłem i poddałem się i rozcieńczyłem ją na smak, ale nurtuje mnie pytanie gdzie jest kucha? Znalazłem jeszcze coś takiego
  14. Jeśli mogę Ci zaproponować to zrób sobie daszek/okap na zawiasach z tyłu. Jak będziesz miał suszenie, to uniesiesz, a wtedy wilgoć ładnie wyjdzie sobie, a jak będziesz wędził to zamykasz daszek, zmniejszasz cug, przez co od razu zagęszczasz dym. Niemniej jednak myslę, że ten przelot i tak jest za mały, tak więc wytnij komin zupełnie ( sądzę że cug i tak będzie bo róznica wysokości pomiędzy palenisiem, a końcem okapu wygląda na co najmniej 2m ), zostaw okap z większą dziurą, a dla pewności zamontuj zawiasy. No i zamontuj jakiś daszek nad kominam, bo jak będzie padał deszcz/śnieg przed Bożym Narodzeniem to cieńko Cię widzę To tyle jesli chodzi o szybki i tani sposób przeróbki, jednak i tak uważam że nic nie zastapi porządnego komina z szybrem.
  15. radzio, BOMBA Śliczne wędzonki, chciałbym uzyskać w tą sobote taki kolorek. Mam w Menu kilka wyrobów i o efektach będę informował
  16. majchal

    Mleko

    Kolego-mówi się:jestem za niski do swojej wagi :grin: Z pozostałymi uwagami zgadzam się-najlepszym przykładem efektu "nowoczesnego" sposobu odżywiania się są Amerykanie. Tam dopiero przemysł farmaceutyczny i gabinety odchudzania trzepią kasiorę. Hi hi hi DOBRE!!! Tym tokiem myślenia powinienem mieć około 2,5-3m wzrostu :grin:
  17. majchal

    Mleko

    miro i marcinct macie rację, jednak to jest HISTORIA, coś, co było i już nie wróci. Kiedyś żyło się inaczej, nie było tyle stresu, nie było tyle chemii w ziemi, chemii w żywności, procesy technologiczne były szybsze, krótsze, prostsze, żywność nie była modyfikowana, nie dodawano wszędzie skrobi i soji, nie było takiego skażenia środowiska, powietrza. Idąc dalej tym tokiem myślenia nie było pasz modyfikowanych, mieszanek zboża z bóg wie, czym, dodatków do żywności typu E. Niech Twój dziadek powie ile czasu hodowały się kurczaki/kury, ile czasu rosła świnia kiedyś, a ile teraz itp., itd. Reasumując zmieniają się czasy, zmieniają się procesy technologiczne i nie ma sensu porównywać się z naszymi dziadkami, bo gdy będę miał 70 lat to moje wnuki będą trzymać mnie na smyczy, abym nie pogryzł nikogo. Przy dzisiejszym trybie życia i skażeniu środowiska musimy zrobić wszystko, co możemy, aby zminimalizować zagrożenia, jakie czyhają na nasz organizm. Nie jestem oszołomem, który robi wszystko, aby żyć higienicznie, ale to nie znaczy, że nie mogę się starać eliminować poszczególne składowe. Może się narażę niektórym, ale co tam, zawsze mówię to, co myślę. Sam mam otyłość/jestem za gruby, jednak patrząc na film ze zlotu, ten problem dotyczy znakomitej większości zlotowiczów. Czy mając dużą wiedzę z zakresu żywienia i funkcjonowania organizmu nie powinniśmy dążyć do tego, aby odżywiać się poprawnie i niwelować złe nawyki żywieniowe? Czy nie jest obłudą, że zrzucamy winę na obecne czasy, system, środowisko itp. a nie staramy się żyć "higienicznie", zdrowo, w końcu dla naszego dobra? Czyż nie jest obłudą robienie wędlin i szukanie "oszczędności" w dodatku peklosoli, bo "to chemia", ale zaraz po zjedzeniu "zdrowej" kiełbaski zapalimy papieroska? Temat mleka wywołał różne reakcje nt. zdrowia i sposobu życia i tylko, dlatego piszę swoje przemyślenia i nie chcę nikogo oceniać, ani mówić jak mają żyć, jednak myślę, że warto przemyśleć sprawę odrębnego działu na forum dla tych, którzy postanowią zrzucić parę kg, aby ich wspomóc w tych działaniach. Dodatkowo może się w takim dziale znaleźć wiele informacji takich np. nt. szkodliwości mleka, nt. relacji tłuszczu-cholesterolu, sposobu żywienia-nadwagi, działania organizmu jako wielkiego pieca przetwarzającego pożywinie w składniki pokarmowe itp. Po prostu poradnik, trącający lekko o naukę medyczną, a wszystko związane z relacją żywność-nasze zdrowie
  18. majchal

    Mleko

    A jeśli chce mi się nikotyny to zaplić papierosa, nie dajmy się zwariować, trzeba słuchać organizmu :grin: Wielu z nas wie jak się zdrowo odżywiać, co jeść, czego unikać, a mimo to udajemy, że pewne ciężkostrawne potrawy, tłuste pasztety itp. to nie takie straszne "zwierze", jak straszą lekarze, że imieniny bez kielicha to jest nieporozumienie i nie ma, co słucha abstynenckich oszołomów, przecież papierosek do kawy/piwo to podstawa, a sąsiad nie palił i tak umarł na raka, a osoba otyła w przeciwieństwie do chudej uważana jest za zdrową. To jest paradoks procesu myślowego inteligentnego osobnika, jakim jest człowiek. Nikogo nie będę do niczego przekonywał, każdy żyje wg własnych zasad, ale należałoby się zastanowić, czy nie warto zmienić starych przyzwyczajeń i smaków, które nam szkodzą, na rzecz nowych produktów/potraw, które będą dla nas "dobre". Ja drugi rok próbuję zmieniać swoje przyzwyczajenia ( rzuciłem palenie, zmniejszyłem ilość kawy, dołożyłem do posiłków więcej warzyw), ale jeszcze daleko mi do odpowiedniego stylu żywienia ( lubię salcesony, pasztety, metki, alkohol mało się ruszam ). Jednak mimo tego, że nie osiągnąłem pełnego sukcesu już widzę poprawę w wynikach badań profilaktycznych, no i samopoczucia
  19. majchal

    Mleko

    Temat szkodliwości mleka krowiego na organizm człowieka jest dość stary, jednak lobby mleczarskie nie dopuszcza do rozpowszechnienia informacji. Jeszcze jak byłem na studiach, to ten temat się powielał, ale w "drugim obiegu" Na moje pytanie : jeśli tak jest, to, dlaczego nic się nie robi aby to opublikować i opowiedzieć społeczeństwu?" Uzyskałem odpowiedź mniej więcej taką: "społeczeństwo ma wyprany mózg przez reklamy i wielopokoleniowe nawyki, że mleko jest the best i żadna publikacja ich nie przekona i nie zrozumieją naukowego tłumaczenia, a dodatkowo byli tacy, którzy chcieli już to publikować, i zanim się dobrali do druku to jakimś dziwnym trafem odbierano im dotacje, przesuwano do innych komórek, a tym bardziej upartym nagle wyciągano jakieś brudy sprzed lat i oczerniano ich..." Kilu osobom naprawdę złamano kariery naukowe. Doktor, z którym, rozmawiałem, powiedział, że tego tematu w Polsce się nie rusza, bo przemysł mleczarki jest zbyt silny, a większość ośrodków badawczych/uczelni ze specjalnością mleczarstwa jest dofinansowywanych przez koncerny typu Danon, Mlekovita itp. a im nie zalezy na opublikowaniu tego typu danych Mam gdzieś materiały i artykuły nt. mleka i jeśli ktoś będzie chciał to prześlę na email'a, a poza tym Internet jest pełny tego rodzaju informacji
  20. Pozwolisz, że się nie zgodzę
  21. No to konkretny kawałek obywatela doszedł do naszej społeczności. Gratuluję
  22. majchal

    Mrożone mięso

    Aż się wierzyć nie chce, chyba po znajomości, albo człowiek nie był świadom cen na rynku. Na dzień dzisiejszy cena za póltuszę klasy E to 6,8-6,9zł/kg. Jakby coś to chętnie się piszę na taką sztukę, wyślesz mi paczkę za pobraniem i będzie git :grin: :grin: :lol:
  23. Bardzo ładne wędzoneczki, tylko gratulować. Konstrukcja wędzarni też dosyć ciekawa i aż się prosi by zrobić palenisko do grilla i ruszt
  24. majchal

    Gdzie jest haczyk?

    Mnie też, tylko 32 to stanowczo za duża jak na moje potrzeby.
  25. majchal

    Gdzie jest haczyk?

    Jakiś czas temu wspólpracowałem z tą firmą i na ich stronach znalazłem coś takiego JUPITER I teraz moje pytanie dobre to jest czy takie sobie. Jeszcze mają w ofercie takie cudo 32 Jak to się ma do jakości i ceny w innych sklepach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.