Skocz do zawartości

majchal

Użytkownicy
  • Postów

    335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez majchal

  1. Jak temperatura? wewnątrz komory wędzenia? Jest kilka kwesti, od cugu, poprzez materiały, ocieplenie, tempo zewnętrzną itp itd Napisz coś więcej Jaka jest różnica wysokoci między paleniskiem, a końcem komina i jaka jest długość dolotu? Jak duża jest komora? No i jaka jest średnica komina?
  2. majchal

    PLUS 100

    A nieco bardziej poważnie, to jest wina błędów żywienia za młodu. Możesz "podziękować" swoim rodzicom, że chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze.... Ja zawsze uważam, że według wszelkich praw fizyki: "ciało zawsze dąży do doskonałości, a doskonałość to ....kula" :grin:
  3. A tak bardzo mocno chciałeś metalową wędzarnię z daszkiem . Pozdrawiam Andrzeju, nie chciałem, ale takie miałem rozwiązanie/koncepcję, wtedy wydawało mi się dobre, a od "zawodowców" też nie usłyszałem, że to nie jest dobry pomysł. W każdym bądź razie nie narzekam, bo to cudo wędzi całkiem dobrze, a ja już mam prawie obcykane jak nią sie posłgiwać
  4. Andyandy czy ja dobrze widzę, że wnętrze masz z blachy? Czy między blachą, a drewnem masz jakąś izolację? I ostatnie pytanie: czy nie lepiej by było aby tej blachy nie było? :grin: Ja mam wędzarnię metalową i o ile jeszcze było ciepło to szło bez problemów, jednak w zimne/mroźne dni to już zaczyna się dramat i trzeba się nagimnastykować ze skroplinami. Kolejna moja wedzarnia będzie właśnie albo drewniana ( podobna w pomyśle do Twojej ), albo pójdę po całości i zrobię murowaną z grillem, blatem, pod altaną, ale blachy już nie bardzo chcę tykać EDIT właśnie widzę, że i Ty masz problem skroplin ( widać na tylniej ścianie ) jednak na wedlinkach nie ma śladu to super ( u mnie w jednym miejscu na całej szerokości skapują z daszku skropliny na wędliny i muszę celować z kijami między linię skroplin ). Kolorek wędlin świetny
  5. majchal

    PLUS 100

    A inne stare przysłowie pszczół :wink: mówi: ciało zawsze dąży do doskonałości, a doskonałość to KULA
  6. majchal

    PLUS 100

    No ja to szału nie zrobię :grin: 126,4kg :blush: :devil:
  7. No dobra KAWAŁ ŚWINI :wink: ale i tak wygląda prześlicznie ps tak dużej sztuki jeszcze nie robiłem, jak długo się to robi?
  8. No prosiak ze zlotu jest PRZEŚLICZNY!!! Brawo dla odpowiedzialnego, mistrzostwo swiata Zazwyczaj jak robimy nasiadówkę ze znajomymi, to idziemy w "leniwy sposób" i wstawiamy do piekarnika elektrycznego/rożno prosiaka i mamy święty spokój - prosiak się kręci, a my kręcimy się z naszymi kobitkami przy muzyce i browarku :grin: . Wieczorkiem kolacja i nasiadówka do rana. Oj biedna ta wątroba :grin:
  9. Przesyłka to zupełnie inna bajka, gdyż firmy kurierskie nie chcą brać żywności do przesyłek, przynajmniej DHL i jeśli musimy wysłać coś do konkursu na drugi koniec Polski to zawsze piszemy jakieś głupoty, byle nie żywność. Druga sprawa to warunki przechowywania, bo o ile teraz zimą co najwyżej zamarznie ( choć dla mnie mrożona kiełbasa już taka smaczna nie jest, nie mówiąc o mięsie ), ale latem np 48 godzinach to już może być różnie z bezpieczeństwem żywności. No i chyba apsekt najważniejszy - kupuje się zawsze oczami, ja także bym nie kupił kiełbas przez neta. Co do cen, to kiełbasa jest tyle warta, ile ktoś będzie chciał za nią zapłacić.
  10. Z tym skraplaniem to jest tak, że jak jest zimno na dworze to skropliny dodatkowo powstają z różnicy temp. Ja moją blaszana puchę wygrzewam ponad godzinę, trzymając tak mniej więcej 70-80C
  11. Jest jeszcze inna banalana metoda a'la Adam Słodowy, na to by do wnętrza elementu dostała się solanka, a nie ma się pod ręką sprzętu do nastrzyku. Bierze się taką metalową szpilkę do zrazów i nakłuwa się dość gęsto. Solanka dociera do najgłębszych miejsc i jak się ją "pomaca" to nie ma siły by coś się spaprało w peklowaniu, a śladów po igle oczywiśicie nie widać w gotowym wyrobie
  12. Andrzej, pogoda w sobotę była parszywa. Przemarzłem, przemokłem, po drodze miałem jeszcze trochę problemów i wędzenie sobotnie skończyłem o 3:00 nad ranem. A w niedzielę drugi wsad do popołudnia. W efekcie dziś mam gorączkę i nic mi się nie chce, ale wędlinki smakują jak diabli ( właśnie żdżarłem 1/2 szynki surowej wędzonej ) Zawsze mówię sobie że zrobię taką swoistą realcję z mojej produkcji od A do Z i przypomina mi się jak już kiełbasa wisi do osuszenia, albo po wędzeniu. Tym razem po świętach umieszczę kilka fotek moich wędlinek ( mam je u teściów do których jadę na Wigilię )
  13. majchal

    Giełda cen mięsa

    To jest mały problem. Dużo większym problemem jest coraz częstszy problem ropni, szczególnie w karkówce.
  14. majchal

    Giełda cen mięsa

    Chudziak! 17złotych polskich???? Toż to rabunek w biały dzień. U nas mięso od szynki ( bo tak się to nazywa w Poznaniu) cena 13,90, schab b/k 18,30, karkówka b/k 12,90, łopatka b/k 11,90, a i tak można dostać taniej u konkurencji, jednak dla 1zł/kg nie będę ryzykował, bo tu przynajmniej wiem co mam ( a jako swojemu to chłopaki na rozbiorze uszykują prima sort :tongue: ). Wczoraj mi wycięli pod życzenie takie ładne "orzeszki" gdzie każdy ma 0,8-0,9kg :grin:
  15. majchal

    Wyroby świąteczne

    No i ja dołaczę do chwalących się. Właśnie skończyłem mielenie i doprawianie farszu na kiełbasy ( łacznie ponad 16kg). Jedna będzie coś na wzór węgierskiej dojrzewającej, mocno podsuszanej na święta i Nowy Rok będzie jak znalazł. Druga to totalny eksperyment dlatego zanim nie spróbuję to nic nie piszę. Ponadto szynka, karkówka i schab, peklowane na sucho w dwóch wariantach smakowych i ilościowych peklosoli.Wracam z "placówki" w niedzielę wieczorem i wtedy podzielę się spostrzeżeniami. A od wczoraj siedzi w solance 10 szynek świątecznych, gdzie kilka będzie na surowo, kilka na parzone, a może z 2 sztuki będa pieczone. No i póxniej kiełbasa polska wędzona
  16. Przyczyn może być kilka: - zła jakość mięsa - zakażenie mikrobiologiczne przypraw ( chyba najmniej prawdopodobne ) - niewłaściwa temperatura, względnie duże skoki temperatury peklowania - brak dostatecznej higieny pracy lub/i naczynia - niedostateczne "przewalanie"/miszanie w solance - brak tlenu Jak widzisz jest tego trochę, a sądzę, że inni też jeszcze coś dodadzą. Generalnie za mało opisałeś co, jak, z czym, kiedy itp Proponuję wylać solankę, przepłukać pod bierzącą zimną wodą kilka minut(2-3 min), osuszyć ręcznikiem papierowym, wstawić do świeżej solanki, obserwować i postawić świeczkę... :grin:
  17. Andrzeju, nie podnoś mi ciśnienia z tym śniadaniem. jak widzisz rano jestem przy kompie, a więc oznacza to, że mam wolne, jestem w domu i przed śniadaniem. Mam tez samochód i nie zawaham się go użyć i przyjechać :grin: PIĘKNA ROBOTA, PIĘKNA!!!
  18. Zawsze można ciachnąć za kolankiem, albo za golonka i zostanie tzw. gitara, a wtedy już nie trzeba wielkiego gara. Poza tym dość ciekawą alternatywą na szybko jest pojemnik fermentacyjny, taki do fermentacji wina ( moszczu ) kupić można w pierwszym lepszym markecie typu Praktiker, Leroy, czy Castorama. Ma przykrycie, a że pogoda jest odpowiednia, to można trzymać na balkonie, jak ja
  19. Wierzę, bo nigdy nie miałem tyle samozaparcia, ażeby zrobić od początku do końca samemu i zawsze idę na sępa i podczepiam się "konia pociągowego"
  20. Jeśli chodzi o szynkę z kością, to przede wszystkim trzeba już miec troche "pracy w temacie" za sobą, bo trudny obiekt. Trzeba szczególną uwagę zwrócić, aby solanka dotarła do samej kości, a to bez nastrzyku się nie uda, bo zanim peklosól zadziała przy zwykłym "moczeniu" to kość będzie żyła swoim życiem i może być specyficzny zapach ( lekki i tak zawsze będzie ). Później trzeba umieć się bawić wędzarnią, aby odpowiednio osuszyć i przewędzić, aby aromat totarł do najgłębszego miejsca, a powierzchnię nie przesycić za bardzo. Ja najbardziej lubię surową wędzoną i jak już mam w swoich łapkach, to dzielę taką na pół i drugą połowę do kotła, na parzoną, razem z włoszczyzną, odrobiną suszonych grzybów.
  21. Jeśli moje wędliny będą zjedzone w ciągu 2-3 dni, to ja wstawiam po parzeniu do zimnej/z dodatkiem lodu wody. To powoduje szybkie zamknięcie struktury i mniejszy wyciek, jednak powoduje wolniejsze obsychanie wody z powierzchni, a przez to wyższą aktywność wody=szybsze obślizgiwanie. Jak wędlina ma leżeć dłużej np. ponad tydzień, to po parzeniu chłodzenie tylko powietrzem, najlepiej zimnym
  22. No i klasa. Jak już zacząłeś wędzić, to wpadłeś na całego
  23. Pleśń na serach w zasadzie jest bezpieczna, jednak zielona na mięsie, to już nie dobrze. Biała - OK, zielona - niebezpieczna dla zdrowia, czarna - śmiertelna. To tak w telegraficznym skrócie o kolorach :grin: . Co Ci mogę polecić, to odkrój, taki grubszy o 3 cm plaster niż sięga pleśń, jeszcze kilka cm dalej zetrzyj z powierzchni wszystko co jest do gołego mięsa, przemyj przekrój i jego okolice mleczanem, następnie obtocz go grubo solą i zostaw. Jeśli jeszcze coś wyjdzie, to nie ryzykuj, bo to oznacza, że pleśń weszła do całego batonu i szkoda zdrowia, bo więcej wydasz na leczenie, niż na mięcho Moim zdaniem winne są przyprawy lub/i czosnek, no albo skarbeta była zakażona od poprzedniego razu
  24. Na temat "fastiwalu" to napiszę coś o tym, co się działo w ten weekend w Poznaniu na Starym Rynku. Miało to być coś na wzór targów/kiermaszu świątecznego, a wyszła totalna kich. Większośc kramów to jakieś dziwne fast foody, trochę serów ( optycznie i smakowo słabych ), 3 lub 4-ech producentów wędlin, które nawet optycznie wyglądały dość ciekawie i nawet na kilka bym się skusił by spróbować. Jednak ceny są nienormalne. Kiełbasa pieczona, z średniego wsadu, 37zł/kg, kiełbasa polska raczej poprawna ponad 40zł/kg, szynki średnio 35-45zł/kg, chleb 10zł/sztuka, około 0,8kg
  25. majchal

    Wyroby świąteczne

    Mnie już nic nie zdziwi, kiedy widzę jak ludzie już kupują mięso, kiełbasy, szynki i wsadzają do zamrażarki, bo musi być zapas na Święta. Jak smakuje sklepowa szynka wyciągnięta z zamrażarki, albo schab to nie muszę mówić i robią to chyba ludzie, którym wszystko jedno co jedzą. Nieco inaczej sprawa wygląda z wędlinami domowymi, one znacznie lepiej się zachowują podczas mrożenia i rozmrażania, jednak to nadal nie jest to, co świeży wyrób. Ja w tym roku wyroby "przesuszane" robię w okolicy 16 grudnia, a resztę szynek surowych, do parzenia, polędwic, kiełbas itp będę robił 20-21 grudnia ( i tak trochę wcześnie, bo bardzo lubię jak we Wigilię pachnie wędzonkami, pomarańzzami i smażonym karpiem )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.