Skocz do zawartości

majchal

Użytkownicy
  • Postów

    335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez majchal

  1. majchal

    Giełda cen mięsa

    To słoninka jak się patrzy. A co do ceny to wszystko jest względne, jednak najważniejsze abyś był zadowolony z miesa
  2. majchal

    Giełda cen mięsa

    Dokładnie, w kształcie elipsy. Pozdrawiam :wink: Oznacza to mniej więcej tyle, że zakład spełnia wymogi i może produkować na rynku UE. Oprócz tego powinna być pojedyńcza literka z oznaczeniem klasy póltuszy
  3. Podejrzewam, że 4%peklosoli to, dla twoich kubków smakowych stanowczo za dużo(dla moich również). W takim przypadku pozostań na 3%, przy czym radziłbym Ci, po peklowaniu zrobić prasowanie elementów celem usunięcia solanki a później wędzenie dymem zimnym. Po obsuszeniu ponowne wędzenie i degustacja.Zróbmy prawdziwy test :grin: Schab, szynka i karkówka jest w jednym zestawie przypraw na 4%, a inna karkówka i szynka na 3% w innych przyprawach. Czas pokaże, jednak w święta szynka lubi pływać, więc się nie przejmuję :grin:
  4. majchal

    Giełda cen mięsa

    Patrz zawsze na zadek, bo wszystkie półtusze, po pomiarze mięsności, są oznakowane na szynce odpowiednią pieczęcią
  5. Ja planuję zrobić szynkę, schab i karkówkę. Siedzą już opruszone peklosolą i przyprawami. Wątek o schabie czytałem jednak tam zachodzi nieco inny proces, bo podczas wędzenia zamyka się "pory" i zawartośc wody zmienia się inaczej, niż przy "zwykłym" odparowywaniu. Czy ktoś robił takie cudo jak ja, albo zbliżone - peklowanie na sucho, ok 10 dni, wędzenie około 30-35C, około 4-5h ( względnie jeszcze jedno podsuszanie około 2h), powieszenie na około tydzień w zimnym i degustacja??? :grin:
  6. Temat poboczny w stosunku do wędzarni, jednak nie chcąc zaśmiecać forum tu zapytam. Idą święta i chcę zrobić szynki a'la parmeńskie, czyli peklowane na sucho, przez około 10 dni, przyprawy wg gustu, jednak nie pamiętam dokładnie ilości peklosoli. Gdzieś krąży mi po głowie ilość 40g/kg mięsa, i taką ilością zapeklowałem, jednak teraz, jak już siedzę sobie przed TV, to nie jestem pewien i dlatego proszę o ewentualną weryfikację co do ilości peklosoli na 1 kg mięśnia. Z góry dziękuję za pomoc ps przejrzałem stronę i ogólnych info jest mało i nie dają jednoznacznej odpowiedzi, a myślę, że okres świąteczny będzie sprzyjał tego typu wyrobom i nie jeden się zastanawia nad ilością
  7. Gabi, zgadzam się. Masz prawo do wszystkiego, ale......
  8. Ja się taka nie czuję i bardzo proszę żebyś nie pisał w liczbie mnogiej. No to teraz przeczytaj co napisałeś w swoim poście.Hmmm chyba wszystkim nam potrzebny jest nieco większy dystans do wypowiedzi innych i więcej luuuuzu. Pozdrawiam z kielonkiem w ręku
  9. ależ w tym miałeś rację, jedynie nieprawdą było to że jest to "NASZ wymysł" Żebym był dobrze zrozumiany, bo Internet nie daje pełni komfortu rozmowy - NASZ miał znaczyć Polski/Polaków, nie "zadymiarzy" A co do wcześniejszej wypowiedzi GONZO, to jakoś nie "kupuję" tej nagłej epidemii dysel.... Miałem w klasie kilka osób, które miały takie zaświadczenia, i śmiały mi się w oczy, że mam obniżoną ocenę za błedy na maturze z j. polskiego, a oni hulaj dusza. Dlatego jestem taki sceptyczny dla tych wszystkich cwaniaków, którym się nie chce uczyć zasad porpawnej polszczyzny. Oczywiście nie zmiania to faktu, że jest pewna grupa ( w prawdziwej rzeczywistości bardzo nieliczna ), która może mieć takie problemy wynikające z róznych zaburzeń pracy mózgu, jednak znakomita większość "naszych dyselektyków" to cwaniaki i lenie. ps. Nie miałem zamiaru obrazić nikogo, kto jest prawdziwym dysel....
  10. abratek jak widać człowiek uczy się przez całe życie, a i tak umiera głupi. Gdzieś, kiedyś, ktoś mi mówił, że to ma związek z naszą denominacją, że PLN jest to oznaczenie, które ma odróżniać "nowe" złotówki, od "starych" PLZ. A tymczasem to ma nawet swoją normę ISO i jest międzynarodowe. Jeśli kogoś wprowadziłem w błąd to przepraszam
  11. W kwestii poprawności języka już zostalo powiedziane, a w kwesti złotówek, to chciałbym zaznaczyć, że PLN to nie wymysł międzynarodowy, ale nasz. Jeśli masz zapis w dokumentach, że ktoś był nam winny w 1985roku 10000 ówczesnych złotych, to wcale nie oznacza, że dziś musi Ci oddać 10000zł obecnych zlotych. Istnieje wiele zapisów w dokumentach sprzd lat i po to by rozróżnić o "jakich złotówkkach" mówimy NBP w 1995r ( chyba właśnie wtedy była denominacja ) wprowadziło oznaczenie PLN ( walutę sprzed lat nazywa się PLZ ) ps a jak to ma się do tożsamości narodowej to już nie wiem i nie powiem :grin:
  12. Myślę, że te wszystkie papiery na dyselekcję to tylko usprawiedliwienie lenistwa. Jeśli komuś sie nie chce uczyć ortografi to załatwia sobie papier. Jednak uważam, że TU powinniśmy dbać o czystość polskiego języka. W końcu jeśli ktoś nie zada sobie trudu, żeby swoje wypociny przepuścić, przez opcję sprawdzania pisowni, to znaczy, że to co napisał, nie jest warte przeczytania przez innych. Mówię głośno NIE dla byków i błędów w pisowni ( nie dotyczy się tzw literówek )
  13. Nie no spokojnie. W społeczeństwie polskim pokutuje teoria, że jeśli ktoś ma problemy z watrobą to musi "chlać wódę". Tymczasem głośno mówię, że to nie prawda i że osobiście znam przypadek, w którym młody chłopak ( obecnie ma 31 lat) ma bardzo poważne problemy z watrobą, a nigdy nie lubił i bardzo mało pił alkohol. Chadzał od najmłodszych lat po lekarzach i kiedy wchodził od kolejnego jak miał około 20 Lat ( bo nikt nie potrafił mu pomóc ), to lekarz zaczepił jego matke i powiedział cos w stylu: " Pani wie, że jak syn nie przestanie pić to czeka go śmieć?. Pani musi na niego wpłynąć, by nie pił alkoholu". Na to matka, którą zresztą dobrze znam: "Panie doktorze, on przecież nie pije". I byloby fajnie, gdyby nie to co później powiedział lekarz:" Pani musi zacząć reagować na wyskoki syna, bo albo Pani tego nie widzi, albo nie chce widzieć i w ten sposób zabije Pani syna". Po czym obydwoje walnęli drzwiami i nigdy się już nie spotkali. To jest obraz człowieka z chorą wątrobą - pijak, a lekarze nie przyjmują do wiadomości, że mogą istenieć inne czynniki niż alkohol A co do śmietany to nie ona uszkadza watrobę, jednak jeśli ktoś ma z nią problemy, to niestety musi unikac tego typu przetworów
  14. Ja też dawałem, póki mi wątroba nie siadła :sad: Teraz to już tylko jogurt bez tłuszczu (no, może prawie bez :grin: ) Jogurt bez tłuszczu, ale piwko do grilla być musi. Sorry, ale nie mogłem się opanować i to nic osobistego Radzio. Po prostu znam takich, którzy oszczędzają wątrobę, ale "piwko po kolacji nie zaszkodzi, bo to dobre dla nerek", albo "dietetyczne paróweczki za 3,5zł/kg z marketu" itp itd. A wracając do sałtaki z pomidytka, to nie ma lepszej w okresie lata. A na chwilę obecną to proponuję bardzo prostą sałatkę: ogórek kiszony, kapusta pekinska, pomidor ( niekoniecznie ), ser typu feta ( ten z Lidla jest bdb ) trochę oliwy, zioła prowansalskie i jest pycha. Czas przygotowania max 10min
  15. majchal

    Dobre Rady

    Spokojnie, nie do końca tak jest Jest/występuje jełkość tłuszczu nadtlenkowa i hydrolityczna. Jeśli trzymasz masło w pojemniku i ma dostęp tlen i wtedy szybciej jełczeje, jednak woda tego procesu nie zahamowuje, a jedynie spowalnia. Jednak zawsze lepszy wróbel w garści...
  16. Popatrz na moje rozwiązanie. Palenisko i kanał dolotowy jest zakopany w ziemi, komora jest ok. 30cm nad ziemią, a róznica wysokości między paleniskiem a końcówka komina to grubo ponad 250cm. Ten model ma swoje zalety i wady, ale zawsze tak jest]
  17. EAnno, niestety takie "pancerne jelito" to jest problem który raczej będzie postępował, bo brakuje na rynku kielbasnic i do masowej produkcji dla zakładów są selekcjonowane "dobre" jelita, bo tam idą kilometry i nikt nie chce stracić dobrego odbiorcy ( tymbardziej, że zakłady godzą się płacić większe pieniądze za "super jakość", która kiedyś była normalną jakością ). Nas ( domowych ) traktują jak piate koło u wozu i się nie przejmują bo my kupujemy mało i dlatego w sprzedaży detalicznej można znaleźć jelita gorszej jakości. Nie oznacza to oczywiście, że nie kupi się dobrych, jednak coraz częściej będą przekazywane do sprzedaży drobnej, jelita "gorszej jakości". Ja ostatnio kupiłem takie jelito, które gdybym splótł w warkocz, to mógłbym holować samochód :grin: Kiedy miałem mokre ręce to miałem problemy by je urwać, :shock:
  18. Radzio dobrze kombinuje. Zawartośc tłuszczu ma TEŻ na to wpływ. Jadnak głównie to zależy od osłonki/jelita i od jego obróbki termicznej, oraz od późniejszych warunków przechowywania.
  19. U mnie chodzi i to ładnie
  20. majchal

    Uwaga na prace z nożami

    Takie szkolenia powinny być organizowane OBOWIĄZKOWO np co dwa lata, pięć lat. Każdy dorosły człowiek powinien umieć udzielić pierwszej pomocy, bo przecież każdy ma bliskich i niegdy nie wiadomo kiedy może sie przydać ta wiedza. Poza tym na szkoleniu na prawo jazdy zbyt mało czasy jest temu poświęcane. My, jako klub staramy się raz w roku zaprosić grupę ratownictwa, aby przeszkolili nas ( i prawie co roku coś się zmienia w zasadach udzielania pierwszej pomocy ), z fantomami, z pokazami usztywnien, ze sposobem reagowania itp. Nawet taka głupota, jak zgłoszenie na pogotowiu, przez telefon wypadku wymaga określonych procedur, gdzie wielu z nas jest bardzo chaotycznych. Myślę, że na kolejny zlot trzeba dogadać się z lokalnym ośrodkiem ratownictwa drogowego, pogotowiem, LOK, czy inną instytucją, a na pewno przyjadą i zrobią szkolenie
  21. Radzio, kawał dobrej roboty, wygląda na bardzo przemyślaną. Gratuluję
  22. majchal

    Uwaga na prace z nożami

    Oj, oj Radzio, nie pozazdroszczę. Gdybyś miał problemy z krwawieniem/sączeniem to przy zmianie opatrunku polecam zasypać takim żółtym proszkiem Dermatol i/lub Acudex. Naprawdę sprawdzone Rękawica zapewne by pomogła, ale nie przeceniajmy jej. Wypadki zawsze sie zdarzały i będą się zdarzać, a przy pracy po prostu trzeba bardzo uważać. W końcu Ayrton Senna, mistrz kierownicy zginął właśnie w samochodzie Najlepszy dowód na to, że na wypadek "nie ma mocnych" to ostatnio wiozłem naszego rzeźnika z rozbioru, z wieloletnią praktyką, któremu nóż się ześlizgnął i trafił w udo/pachwinę. Krew się lała niemiłosiernie a ja ze Swarzędza na Szwajcarską jechałem 7 minut ( kto zna te rewiry to wie, że Kubicę bym zdublował :grin: ). No, ale gdyby miał rękawicę to by mu pomogła i nic nie było :blush: :grin: :shock:
  23. Papla, nie wiem dokładnie jaka jest Twoja beczka, jednak kiedyś myślałem o takiej beczce po jelitach i WSZYSTKIE, które przeglądałem na zakładzie miały charakterystyczny "jelitowy" zapach. Kazałem nawet na myjce do pojemników wymyć "chemią", wypłukać karcherem i nadal miała lekki, ale wyczuwalny zapach. Dlatego w obawie, aby moje szynki nie przeszły zapachem jelit, odpuściłem sobie. Dlatego opisz coś więcej, czy u Ciebie też występuje ten zapach i czy juz jadłeś wędzonki z takiej beczki, bo jestem ciekaw czy przenosi sie to na samą wędlinę
  24. Jest nawet temat na głównej stronie forum to sobie poczytaj kiełbasa na samej soli
  25. Majchal i dlatego wszystkie większe kieliszki wyrzuciłem z domu. :grin: :grin: :lol: Jak widzę, to jesteśmy bratnie dusze, bo ja też mam kielonki po 30g, ale że w ciągu wieczoru obracam nimi kilkadziesiąd razy to już inna bajka :grin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.