Eeeee ... to żadna ilość :-)
Proponuję więc jednak mokre peklowanie boczku. Te 5 kg to mniej więcej 7 średnich kawałków, więc spokojnie zmieścisz się w jakimś prostokątnym (malarskim?) wiaderku. Skoro masz przyzwolenie żonki na wprowadzenie się do lodówki, to masz 100% komfort.
Pamiętaj tylko o codziennym zamieszaniu zalewy, żeby wszystko równo się zapeklowało. Jeśli boczki w miarę chude, to delikatnie możesz je strzyknąć, wykorzystując nawet zwykłą strzykawkę + igłę lekarska, jeśli nie masz sprzętu do nastrzykiwania. Strzykaj raczej w mięso, niż tłuszcz :-) . No i kontrola temperatury! Wiesz, okres przedinprezowy to częste otwieranie lodówki, czyli wpuszczanie ciepła. Jest to często pomijany aspekt, a jednak ważny. Jak masz czym, to monitoruj temp zalewy.
Powodzenia i daj znać jak wyszło.
No i oczywiście gdybyś miał pytania, to wal śmiało :-)
P.S. O kurczakach nic nie podpowiem, bo nigdy nie robiłem.