radzio

A co takiego degustowałeś?

Wnuczek, dzięki za odpowiedź. Kusi mnie to serowarstwo, oj kusi!!!

Właśnie, czy podczas wędzenia serów obowiązują te same zasady jak przy wędzonkach? Chodzi mi o obsuszanie, czy muszą być suche przed rozpoczęciem samego procesu wędzenia? andrzej k, jak to mówi mój syn... szacun stary!!

pawelgdynia, a ja jakoś nie mogę się przekonać do zrobienia tego wyrobu w temperaturach jakie teraz panują!

Pewnie, że można.

TINEK, gratulacje dla Mamusi i Ciebie! Jeszcze trochę i siła nas będzie!

Zico, Maxell, andrzej k, Aniaandy'ego, happy, i wszyscy inni, którzy mi dobrze życzą... DZIĘKUJĘ BARDZO !!!

ika, czy to tak trudno wpisać w szukajce "tuszonka" ? /viewtopic.php?t=2894&highlight=tuszonka

DZIADEK, nie byłbyś sobą gdybyś nie zostawił nam tego niedosytu!!! Nie wierzę w to, że parówek już sobie nie zajadasz! Bardzo proszę o dalsze etapy produkcji.

A ja na "bana" dla arkadiusz'a, zgody nie wyrażam!!! Niech nas męczy takimi zdjęciami ile chce!!! :tongue: :tongue: :tongue:

arkadiusz, no i caculki. Smacznie to wszystko wygląda!!! Napisz mi proszę co jest na czwartym zdjęciu, pierwsze od prawej, bo wygląda na schab wędzony z kością? Chyba, że to są tylko kości, bo akurat tak się odwróciło, że nie widać!

Kurczaczków już nie ma, kuleczki już nie ma, boczusia zastał kawałek Wiesław, wiesz co... masz rację. Coraz częściej dostaję propozycje żeby coś komuś uwędzić. Jeśli mogę to pomagam ale w większości przypadków mówię... www.wedlinydomowe.pl i ludziom się nie chce. Wolą iść do najbliższego hipera i kupić sobie "szynkę babuni" za 9,99 zł. Niech sobie idą, ja dziękuję bardzo za takie wyroby.

miro, a w Płocku nie chcesz spędzić urlopu? Paliwo masz świeżutkie, prosto od producenta!

kempes, super wędzonki !!! Muszę spróbować wędzenia olszyną. Ja mam pod dostatkiem jabłoni. Szczególnie po tegorocznym czyszczeniu drzew. Na ostatniej imprezie (pieczenie szynki) uwędziłem trochę mięsiwa. Jeśli dobrze się obsuszy przyszłe wędzonki to kolor bez pastowania, oleju i innych zabiegów wychodzi taki: http://images41.fotosik.pl/147/0ace733ea4ea92a9med.jpg http://images41.fotosik.pl/147/3cc9923f0bb5f559med.jpg http://images41.fotosik.pl/147/b8ebbcb1c844ae6bmed.jpg

No wiemy jak ma DZIADEK, na imię! Chociaż tyle!

TOSHIBA, teraz to ja już też to wiem, ale sam rozumiesz... jakoś mi się kłócił sznurek i ogień. Wolałem nie ryzykować. Kolejna szynka (jeśli będzie trzeba) będzie sznurowana pojedynczą przędzą. Co do chaotyczności wiązania, to pomyślałem właśnie tak jak napisałeś. Wolałem żeby w przypadku przepalenia się sznurka "puścił" tylko jeden i daleko mi jest do odebrania Twojego określenia jako złośliwego.

Zapomniałem dopisać, że część gości uznała szynkę za niedopieczoną (nie wiem czemu :tongue: ) więc to co zostało wrzuciłem na ruszt i po 10 minutach juz było dopieczone :wink: http://images49.fotosik.pl/148/5d92a3c2a73a7916med.jpg

No to upiekłem szynkę!!! Po zasznurowaniu szynki zwykłą przędzą tyle, że zaplecioną z czterech nitek, szynka powędrowała na 1,5 godziny do parzenia. Parzenie przerwałem, kiedy w środku mięsa temperatura osiągnęła wartość około 50 stopni. Tak przygotowane mięso nadziałem na bagnety rożna i zaczęło się pieczenie. http://images40.fotosik.pl/144/ebb521ec33dd1d40med.jpg Po około trzech godzinach pieczeń wyglądała tak: http://images40.fotosik.pl/144/796bb4d29b8b7261med.jpg Po kolejnych dwóch: http://images44.fotosik.pl/149/49353fd66a77730dmed.jpg Aż wreszcie temperatura w środku osiągnęła tak długo oczekiwane 68 stopni. Po zdjęciu z rożna i przekrojeniu ukazał mi się taki widok: http://images44.fotosik.pl/149/a5de6da825de9f62med.jpg Soczysta, pachnąca... pyszna! Dziękuję wszystkim za udzielone mi w tym temacie dobre rady. Bez nich pewnie nie dałbym rady. Dzięki!

Andrzeju, już Ci odpowiadam. Nie zauważyłem żadnych zmian w jej działaniu, wyglądzie, zapachu czy innych cechach. Peklowałem w ten sposób już kilkanaście razy i do dnia dzisiejszego nic się nie dzieje złego. No może oprócz rachunków za prąd, ale cóż zrobić, to są koszta tzw. uzasadnione.

Ja w dni kiedy nie mam możliwości peklowania w lodówce na wsi, bo nie mam czasu tam jechać, to pekluję w domu w lodówce turystycznej http://images40.fotosik.pl/143/66ee7b7cd06b83c0med.jpg http://images43.fotosik.pl/147/4ad93a1dd93eea77med.jpg Temperatura wewnątrz to 6 stopni Celsjusza przy wykorzystaniu zamrożonej bytelki z wodą. Butelkę wymieniam na nową raz na dzień. Sposób działa nawet przy wysokiej temperaturze na zewnątrz (28-30 stopni). Sama lodówka obniża tempetaturę o około 10 stopni w stosunku do panującej w pomieszczeniu temperatury.

andy, wiem, wiem. Kilka razy już robiłem mięsko na tym rożnie i zawsze paliłem za. Moje obawy zrodziły się dopiero teraz, bo nigdy nie sznurowałem mięsa przed pieczeniem. Chyba jednak TOSHIBA, ma rację. Sznurek powinien nasiąknąć sokami wydobywającymi się z pieczeni i to spowoduje, że stanie się niepalny w temperaturze panującej podczas pieczenia. Tak to sobie tłumaczę i tak zrobię, bo jakoś drut mi się kłóci z całością.

TOSHIBA, jesteś pewien, bo to byłby najprostrzy sposób? Może złożyć przędzę na dwa lub trzy i zasznurować? Zawsze to grubiej i trudniej taką przepalić.

No właśnie tak myślałem. Dzięki miro.

W sobotę będzie robiona na rożnie szynka (10 kg). Leży sobie w zalewie i się maceruje. Tym razem zamówiłem szynkę i niestety wytrybowali mi ją, mało tego, zrobili to w taki sposób, że wycięli kości przecinając skórę. Musiałem ją kupić, bo impreza już zapowiedziana (goście jadą :wink: ) a innej nie było. Muszę ją czymś związać i tu mam problem. Czym to zrobić? Czy jest jakiś sznurek, który nie będzie mi się palił nad ogniskiem? Jedyna rzecz, jaka przychodzi mi do głowy to zastosowanie drutu!

Pod tym linkiem: /viewtopic.php?t=1793&highlight=w%EAdzarnie możesz sobie zobaczyć wędzarnie, które powstają "z niczego"!!! Tak jak pisze arkdom,