PePe

A może lekką kolacyjkę? Świeżo pieczony chleb na zakwasie. maczany w aromatyzowanej oliwie, i do tego szklaczka wytrawnego wina.

I ja wędziłem w piątek, temp.w wedzarni (beczce) bez rozpalania ognia 40st. Wędziłem boczki i polędwice, miały być łososiowe a wyszły sopockie,Żona twieredzi że dobre, ale mi baredzo zależało na łososiowych, miały być podstawowym składnikiem dania które wymyśliłem. Następnym razem w upały będę wędził nocą

Ale licz się z tym że szynka pieczona w wędzarni nie będzie tak soczysta jak parzona. Po za tym, witamy na forum. Pozdrawiam.

Weszło :grin: , właśnie miałem tam jechać (za namową Nestora), ale jak dźwoniłeś już do nich, inie ma to poczekam te dwa tyg. Dzięki.

Coś nie tak z tym linkiem, nie wchodzi.

Z prawdziwkami to norma, są prawdziwki "majowe" i jesienne.

Henio, a skąd Ty takie małe banany wziołeś :grin: Coś się porobiło w przyrodzie, o tej porze kiedyś można było liczyć na kurki (pieprznik jadalny), a tu masz kozak, grzyb ze środka lata i jesieni.

Nie spoglądając na mapę , wydawało mi się że Zbój ma bliżej. Ale to nie jest istotne, trzeba zorganizować jakiś zlot regionalny , i wtedy się poznamy. Pozdrawiam Piotr.

Nie mów tak, dobrze piszesz! Mając małe dzieci, trzeba bardzo uważnie na wybór nauczyciela dla nich, jeżeli nam zależy na dobru dziecka.

Mam nie miłe doświadczenie z młodymi nauczycielkami, mój syn, dwadzieścia lkilka lat temu chodził do drugiej klasy SZP, w pażdzierniku wychowawczyni wezwała Żonę do szkoły na rozmowę. Okazało się że " pani" proponuje przenieść syna do szkoły specjalnej, bo syn jest opużniony w rozwoju. Niewyobrażasz sobie jak myśmy się poczuli, umówiliśmy syna na badanie u psychologa wynik badania IQ137. Psycholog jak się dowiedział w czym rzecz, to tak się zdenerwował, że nie panował nad słownictwem wyrażając opinie o wychowawczyni. Dopiszę jeszczę że syn jest mgr. kinezyterapi i myśli o doktoracie. W pierwszych klasach sz. pods. powinni nauczać nauczyciele z dużą praktyką pedagogiczną, bo tam krztałtuje się psyche młodego człowieka.

Kermit - no i wszystko jasne, Zbój Madej ma do Ciebie niezbyt daleko? Pozdrawiam.

Polima - to tak jak każdy z nas. Jeśli miałbym radzić, to zamiast tych drobnych drewienek które spalają się w Twoim palenisku i robią wysoką temp. wsadż do paleniska na żar grubą kłodę, da Ci dużo dymu i niską temp. Pozdrawiam.

No jeśli tak to gratulacje. Ale dobrze jest przekładać kije, nawet jak wędzonki wiszą centralnie.

Cieszę się jak nie wiem co. Powodzenia.

To nie chodzi o to żeby dzieci były zachwycone wyrobem Kuby, chodzi mi o reakcję "Pani", bo jeżeli wogóle nie zareagowała, to lepiej aby beiot zmienił dziecku klasę. Ale to nie jest miejsce (post dziecka) na takie uwagi, najlepiej jak modem to skasuje.

Dobrze Zbój prawi, jeszcze kilka wędzeń i wyjdziesz na prostą, widocznie w jeleniogórskim tak mają :grin: Pozdrawiam. [ Dodano: Pon 21 Cze, 2010 19:01 ] Tylko musisz przestudjować " Akademie Dziadka"

A co na to wychowawczyni, jeżeli nie zareagowała i nie wytłumaczyła dzieciom w czym rzecz, to od nowego roku zmień mu klasę. Szkoda dziecka.

Podejrzewam krzychu, że ciężko będzie Ci odnaleść smak dzieciństwa, nawet w samym Poznaniu. Mięso już nie to, a i Twój smak z biegiem lat się zmienił. Pozdrawiam. [ Dodano: Pon 21 Cze, 2010 18:32 ] Jedno co mi przyszło teraz do głowy to to że kiedyś dostałem od Cioci z poznańskiego świeżo wysuszony majeranek,miał on zdecydowanie inny smak i zapach od tego którego się kupuje w sklepie.

romeks czy podczas wędzenia przekładałeś kije z wędzonkami? Patrząc na zdjęcie wędzonek w siatkach, to chyba nie, jedne siatki są odymione a drugie wyglądają jakbyś je przed chwilą założył. Pozdrawiam.

Witaj Kermit wśród Wędzarniczej Braci! Dolny Sląsk, to rozległa kraina, z jakich okolic pochodzisz?

Witaj beiot! Widzę na zdjęciu proces parzenia z dwoma termometrami, jeden wskazuje temp wody a drugi chyba jest wbity w roladę. Czy naprawdę potrzeba czterech godzin do osiągnięcia w tak małym wyrobie 68st? Pozdrawiam. [ Dodano: Nie 20 Cze, 2010 13:53 ] I jeszcze jedno pytanie, czy po cztero godzinnym parzeniu wędlinka była jeszcze słonawa?

Witaj justi1303! Aby wędzić nie musisz narazie budować wędzarni, wystarczy beczka 200l i kawałek kanału dymnego z paleniskiem :wink: Czuj dym.

Wiedziałem, wiedziałem, że Ktoś kto mnie poznał się odezwie :devil: Pozdrawiam serdecznie.

Do apteki wchodzi otyła kobieta. Czy macie jakieś nowe specyfiki na schudnięcie? Tak, plastry. A gdzie się je przykleja? Na usta.

WojtkuW - to nie jest egzamin na czeladnika w zawodzie masarza , to jest forum ludzi którzy chcą coś dobrego sami zrobić. I trudno od nich żądać aby od razu przestrzegali norm branżowych. Dobrze że Barbella za namową sąsiadki zaczeła coś robić na sprzęcie jakim dysponowała , napewno uzupełni wyposarzenie sprzętowe (jeżeli tylko się nie zrazi uwagami niektórych forumowiczów) i zacznie wyrabiać nowe asortymenty już wg. wszelkich prawideł. A z drugiej strony patrząc, trzeba zadać pytanie - a jak powstają wyroby regionalne? WojtkuW,idąc w ślad za słowami poety "starajmy się kochać ludzi, oni tak szybko odchodzą" PS.A propos, nigdzie nie widziałem Twoich wyrobów, przedstaw jakiś na forum, to wtedy mało autorytatywnie postaram się przypiąć jakąś łatką.