Skocz do zawartości

jarkof

Użytkownicy
  • Postów

    472
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jarkof

  1. jarkof

    grubość boczku

    I tu zgodziłbym się z poprzednikiem. Ostatnim wędzeniem dopuściłem temp. do prawie max 195 stopni, ale nie wiem na jak długo i ile minut Ale wyszedł prawie rozpuszczalny w ustach,gardzo smaczny i mięciutki, tylko że był dość tłusty i bez sparzania. pozdrawiam
  2. Ze z chłodnią to wiem. Tylko w jakiej temp. to wyjdzie od Ciebie? Czy jeszcze jest to w tym stadium obojętne ? Śledziłem z doskoku i mi umkneło a że jestem zainteresowany tematem dlatego wtrąciłem. I tu pytanie czy możesz to wysłać ? I to chyba większość chciałaby wiedzieć. Pozdrawiam
  3. jarkof

    Temat Stowarzyszenia

    Dużo tych znaków zapytania.Nabijam kolejny post dopiero dziś ponieważ czekałem aby nie tak z osobna, tylko razem. Skoro się wszyscy prawie domagacie odpowiedzi na pytanie wystarczy poczytać post Maxella chyba 4 od góry i ten 5 też to było w 2007 roku z tej stronki /viewtopic.php?t=821&postdays=0&postorder=asc&start=90 Ja tylko obawiam się dobro stronki, bo szkoda tyle pracy zmarnować, a jest to ogrom dobrej roboty. Chyba że już nie ma takich niebezpieczeństw jakie są opisane w postach z linka. Warto poczytać. Choć Maxell zapewnia tym razem Pepeera,w tym temacie że takich niebezpieczeństw już nie ma. Zico pisał ''A tak na marginesie to co po niektórzy zrobili zwrot o 180 stopni sądząc po wypowiedziach w tego linku http://wedlinydomowe.pl/f...er=asc&start=90 myślę że pozycja w organie założycielskim uczyniła te cuda '' i nie było odzwu Co do odpowiedzi na pytanie Maxella podzielam w zupełności zdanie PEPPERA czytam i coś napiszę i takbym chciał dalej. Jeżeli jak pisze Maxell jest wszystko OK, to sprawa dla mnie nic nie zmienia, jako że nie mam możliwości , jak na dzień dzisiejszy skorzystać z żadnych wynalazków szkoły, zlotów czy spotkań. Choć co do tematu tej dyskusji można już dziś podzielić wypowiadających się na dwa obozy ja otwieram następny czyli trzeci neutralny. Sprawa klepnięta czyli po sprawie i mnie to LOTTTTO, a co będzie dalej życie pokaże. Będę czytał i pisał dalej bo jest ciekawie Pozdrawiam WB serdecznie p.s. też zamilknę w tym temacie bo przecież o to chodzi ''żeby miło było''
  4. jarkof

    Temat Stowarzyszenia

    czyli czego nie jesteeś świadom ??
  5. no teraz już mnie rozwaliłeś
  6. jarkof

    Temat Stowarzyszenia

    Radzio jeszcze w niczym ale masz pojęcie w czym może ??? czy wiesz o czym myślisz ?? ja nie neguję , ale dlaczego tak a nie inaczej ?????????????????
  7. Ja tu czegoś nie rozumię ! Pisałeś że w chłodni będziesz rozważał na mniejsze porcje a teraz że masz 7 dni ???????????????????? [ Dodano: Wto Maj 05, 2009 10:18 pm ] sorki ale ktoś coś namieszał wcześniej przy technologii i wysyłce (stan zmrożenia) czekam na wyjaśnienia ja tam sobie dojadę do MIRO jak będzie potrzeba ale chodzi o wysyłki takich kultur pozdrawiam
  8. jarkof

    Temat Stowarzyszenia

    raczej nabijam posty bo podczas pisania nie sprawdzam kto co napisał, jeszcze nie jestem w takim pisaniu obiegany Maxell napisał już po moim poście a ja też mam co do roboty w miedzyczasie jak napisałem to już wskoczyło chyba z 10 innych postów tak szybko to idzie dziś jak nigdy gorąca dyskusja jak zadałem pytanie o a la parmeńskich dwa razy w przeciągu chyba 2-tygodni nie było odpowiedzi, sorrki pomocy żadnej do dziś, ale nic to , tu jest inaczej i napewno już kest kilka postów a jak znajdę post o który ci chodzi to napewno odpowiem tylko że już napewno jest innych z 5 nowych
  9. Żadna ! nawet mieszać nie można w plusowej Chyba że ktoś ci dowiezie w stanie zmrożonym !
  10. jarkof

    Temat Stowarzyszenia

    ja odebrałem potraktowanie pytania ZICO tak, jak już nie byłoby nad czy dyskutować ''musztzrda po obiedzie'' (niesmaczna), ale jako nowicjusz raczej sobie odpuszczę,ja jestem zbyt krótko na forum, ale z tego co czytam wszyscy zostali postawieni przed faktem już dokonanym (prawie) no komends
  11. I trzymaj się sprawdzonych receptur przy pierwszych wyrobach. Po raz drugi już możesz robić eksperymety smakowe, jeżeli ci nie podejdą ze smakiem, może być różnie. Najlepiej pytaj zanim zrobisz cokolwiek lub przeczytaj dokladnie, ale to może zająć Tobie troszkę czasu. pozdrawiam i życzę powodzenia.
  12. jarkof

    Temat Stowarzyszenia

    Mnie to wygląda na jakiś spisek ! Jedni za , inni przeciw a jeszcze inni się wstrzymują od dyskusji.
  13. No nic dziwnego że nie doczekaleś ! Super wygląda. pozdrawiam
  14. jarkof

    Temat Stowarzyszenia

    Toksyczna sprawa się zrobila i atmosfera nieciekawa. A padło tylko pytanie. pozdrawiam
  15. Dzięki Zico ale mnie przydymiło nie bło kreski faktycznie, ja tylko do góry Ale i tak nic z tego, nie wypowiem się, nie moja liga. Nie znam sprzętu pozdrawiam
  16. Szkoda że nic nie działa bo nie można określić.
  17. jarkof

    Wybór nadziewarki.

    No to faktycznie spora, choć nie wygląda.
  18. jarkof

    Wybór nadziewarki.

    Na ile kilo farszu masz to cudeńko ? Bo wydaje się mała
  19. jarkof

    Za słone wędzonki

    Czyli mieściły się w normie skoro znikneły. Jeżeli coś nie mieści się w normie smakowej tak łatwo i szybko nie znika.
  20. jarkof

    Wybór nadziewarki.

    Nie jestem pewien czy warsztat podejmie się tkiego zlecenia, bez wzoru i 1 sztuki, z materiałem ? Trzeba by zapytać. Jak pytałem u mnie kilka lat wstecz to nie było mowy o takim wykonaniu. Zrobiłem sam, a kolega utoczył trzy krążki, za piwo. to wszło tanio. Pozdrawiam
  21. jarkof

    Za słone wędzonki

    Moczenie powinno wyciągnąć sól. Zmieniaj często wodę i mocz do smaku, czyli do osiągnięcia odpowiedniej słoności. Ja nastrzyku nie stosuję dlatego dłużej pekluję, bywało że mięsko peklowało się i trzy tygodnie,bo nie było czasu wędzić.
  22. jarkof

    Za słone wędzonki

    Jeżeli są bardzo słone można je wymoczyć i obwędzić raz jeszcze. Warto było po peklowaniu zrobić próbę słoności mięska i moczyć do uzyskania odpowiedniej słoności. Mięsko próbujemy wycinając odrobinkę gdzieś ze srodka grubszej częsci. Jak ostatnio peklowałem 4 dni (bo byłem zmuszony,zazwyczaj trwa to 14 dni) to mięsko tylko opłukałem pod bieżącą wodą i było OK. Pozdrawiam
  23. jarkof

    Dowcipy

    Spotkało się dwóch kumpli. Jeden miał najnowsze BMW a drugi malucha. Postanowili, że zamienią się autami i pojadą na autostradę. Po kilku godzinach spotkali się, ponownie ale już na jednej sali w szpitalu. Ten od BMW pyta "Stary co się stało?" - To proste, wsiadłem w Twoje BMW, rzucilem 1,2,3,4,5, rozpędziłem się do 250/h i wypadłem z zakrętu, ale powiedz lepiej jak Ty to zrobiłeś. - Wsiadłem do Twojego malucha, wrzuciłem 1,2,3,4, po czym wysiadłem, żeby sprawdzić czy to w ogóle jedzie. Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy: - Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć? - Co najmniej trzy. - Godziny? - Nie, samochody. Wróciła żona z zakupów do domu. Weszła do pokoju i spytała męża: - Kochanie, czy wiesz jak wygląda pomięte 100 złotych? Mąż zaprzeczył głową, ona wyjęła z portfela banknot 100-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Za chwilę znów pyta: - Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 200 złotych? Sytuacja się powtórzyła - mąż zaprzeczył, ona wyjęła z portfela banknot 200-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Po chwili znowu pyta: - Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 45.000 złotych? Mąż znowu nie wie. Na to ona: - To wejdź do garażu i zobacz. Nauka jazdy. Instruktor mówi do kursanta. - Jak jest czerwone to się zatrzymaj. - Jak jest zielone to jedź, - Jak ja jestem biały to zwolnij Listonosz przechodzi na emeryturę. Wszyscy z okolicznych domów postanowili, że będzie on po raz ostatni chodził od domu do domu i tym razem tylko odbierał prezenty za swoją wieloletnią pracę. Puka do pierwszych drzwi...dostaje wspaniałe wyposażenie wędkarskie...promienieje z radości. Puka do drugich drzwi...otrzymuje bilet na Hawaje...cieszy sie nasz listonosz ogromnie. Puka do trzecich drzwi...otwiera mu wspaniała blondynka...mrugając oczętami zaprasza go do swojego łoża i spełnia przez całą noc najskrytsze marzenia sexualne listonosza. Rano podaje mu do łóżka wspaniałe śniadanie. Listonosz jest wniebowzięty... Gdy urocza blondynka nalewa mu do szklanki kawę, listonosz zauważa ukrytego pod szklaneczką dolara, zaciekawiony pyta: - Noc byla wspaniała, śniadanie tez, ale dlaczego ten dolar? Na to blondynka przewracając oczami: - Wczoraj wieczorem zapytałam mojego męża, co mam Ci dać za Twoją wieloletnią służbę. Odpowiedział mi: *cenzura* go, daj mu dolara. Śniadanie było moim pomysłem. Pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza. - Przepraszam, tak szybko stanął.... - Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebani. Spotyka się dwóch mężów: - Słyszłem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś? - Jeszcze nie, zamknęła się w łazience... Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog: Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej: - Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia. Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h. Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu: - Chcę dzieci! Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h. - Chcę dom i samochód! Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h. - Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko. Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h. - A czego ty chcesz? - Ja już mam wszystko co mnie potrzeba! Mąż przyspiesza do 200km/h. - A co masz?! Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby: - Poduszkę powietrzną!!! W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi otyła kobieta. Synek mówi do ojca: - Tato, patrz jaka gruba ta baba! Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi: - Synku, nie można tak mówić o ludziach. - Ale ona jest taaaka gruuba! Nigdy takiej nie widziałem! - Dobrze, ale to niegrzeczne w ten sposób mówić o innych. W tym momencie otyłej kobiecie przy pasku odzywa się komórka: - Pi, pi, pi, pi... A synek z przerażeniem: - Tato! Uważaj! Będzie cofać! Tato, ten pan nie ma na głowie ani jednego włosa! - Cicho, bo może usłyszeć... - To on jeszcze o tym nie wie? Córeczka krzyczy do mamusi: - Mamusiu, mamusiu, drabina spadła z dachu! - To idź to powiedz tatusiowi! - odpowiada mama. - Tatuś już wie, bo wisi na rynnie! pozdrawiam
  24. Nooooooooo!!! Adam Słodowy przy Tobie wymięka. Butelki już były ale na tak prosty i banalny pomysl nikt chyba nie wpadł. Super Gratulacje ! pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.