GRZYBOBRANIE Znalezione w netcie a że pora grzybobrania to na czasie: :wink: Wybrałem się dzisiaj z moimi kochanymi rodzicami do lasu, na grzyby. Niestety, zbiory okazały się wyjątkowo mizerne. Bezproduktywne przeczesywanie lasu najwyraźniej wyostrzyło dowcip mojego tatusia, co zaowocowało następującym dialogiem: (Tatuś) - I co mniejszy, znalazłeś coś? (Ja) - Jedną starą purchawę... (Tatuś) - A czy ja ci kazałem matki szukać? Mamusia zaburczała, zmarszczyła czoło, ale nic, idziemy dalej. Po chwili tata ucieszony, bo znalazł grzyba: (Ja) - Pokaż. Eee, taki mały? (Tatuś) - Mały, bo mały, ale jest. Lepszy mały, niż żaden. (Mama) - Ech... Od 35 lat mi to wmawia... I jeszcze jeden kulinarny: Ona: Dyktuj, tylko powoli, żebym nadążyła robić. On: Jak Chcesz. Do głębokiego naczynia wkładać warstwami: smażoną marchewkę i cebulę... Ona: dobra,... dalej On: rybę ..... Ona: no, mam..... On: boczek .... Ona: dalej ... On: plastry ziemniaków ... Ona: ok, dalej .. On: drobno pocięte jajka na twardo ... Ona: dobra, dalej ... On: i zielony groszek, Ona: Gotowe. Coś jeszcze? On: przekładając każdą z warstw majonezem. Ona: K*rwa mać !!!!