Henio

Dodam tylko że jako nowinkę zastosowałem najpierw foli.e spożywczą i wtedy dodatkowo strecz kilka razy i co do praski to w praskę a strecz na boczku zabezpieczyłem przed rozwijaniem srebrną taśmą . Zero wycieku i galaretka odzyskana w całości . Mięsa peklowane na sucho 19 gramów /kg.i z przypraw to delikatnie posypane suszonym czosnkiem . Ps mięso i boczek potraktowane tłuczkiem i dobrze się skleiło bez pomocy żelatyny.

Rolada z boczku i prasowana łopatka z praski - tylko parzone .

Tak.

Tradycyjnie

Poki , Arkadiusz - Wszystkiego Naj.

https://youtu.be/wRQq_0VM110 Nie wiem czy się wklei filmik No niestety nie otwiera się . Ps. Jak zapodać link z YT ? No jeszcze jedna próba

Olać zakaz

U mnie tradycyjnie - ziemniaki wymieszane ze smażonym boczkiem , dwa jaja sadzone , kalafior z zasmażką i kefir .

Wyżynają mi się trzecie zęby i dzicinnieję

Upały więc kasza manna na gęsto gotowana na mleku i podana na zimno z sokiem.

Miro - daj sobie spokój z wysyłką na ten kontynent . Wszelkie produkty będą obsikane przez psy wąchacze a i tak zostanie ona (paczka) zutilizowana . Jak chcesz mieć problemy to niech kolega wyśle Tobie Aborygena luzem

Olej - pasteryzacja - czas na odsolenie .

Jak ja wędziłem węgorze to miałem beczkę z dorobioną szufladą i pilnowałem tylko by nie było ognia a jedynie żar . Trwało to długo bo nawet do dziesięciu godzin i gotowość do jedzenia miały wtedy gdy puściły "kleks" na płetwie odbytowej i były miękkie w dotyku. Nigdy nie dopiekałem . Kolor też miały jaśniejszy . Nie soliłem " z garści " a pływały w solance 12 godz. i obsychały 6 .

Smażony jest be . Zrób w galarecie lepiej . Rosół do musi być tak doprawiony by nie potrzebne byłyby dodatki typu ocet i inne maggi .

No i będą się Tobie cyganie śnili .Po to jest światło w lodówce żeby w nocy nie zapalać światła w kuchni kiedy idziesz jak lunatyk.

Aleksandr : http://vader.joemonster.org/upload/zte/c0f9d95dhot.gif

Fakt , chociaż na czarne też się mówi bułczanaka i mi się "poonaczyło"

U mnie w sztucznym wygląda tak:

A propo jaja to połówkę jednego gdzieś "wcięło" U mnie jutro tylko szczawiowa z kompletem jajek , na boczku wędzonym i osobno młode ziemniaczki . Już mnie sśie na samą myśl .

Mam to samo . Raz uczestniczyłem w połowach raków i polegało to na zrobieniu ok 20 wędek z witek i kawałka dratwy . Jako przynęta to ćwiartka żaby . Rozkładało się to nad stawem chodziliśmy dookoła i podbieraliśmy delikatnie . Rak się trzymał żaby i trzeba było go jeszcze w wodzie zdjąć . W ok.trzy godziny złapaliśmy 102 raki . Następnie kąpiel ich w wannie i w miedzyczasie gotowanie osolonej wody z koperkiem i za pomocą durszlaka wrzucało się je do wrzątku . Jednego mi obrano i zjadłem ale bez satysfakcji.