Po kilkudziesięciu minutach parzenia wyjmuję wędzonki z garnka i biorę ją palcami i naciskam, nie może być ani miękka ani za twarda, taka powinna być sprężysta. Jak jest już wg mnie oki to ją wyjmuję, a jak jej jeszcze mało to dalej się parzy, kiełbasy też tak parzę, oprócz czasu parzenia, parzę je "na macanego" tak się jakoś przyzwyczaiłem, że jak sobie :rolleyes: pomacam to jestem bardziej pewny, że się udało :grin: :grin:
Kiedyś dodawałem, teraz już nie.
Szostek bracie, z dodawania jakichkolwiek przypraw, czy to do peklowania czy też do parzenia, wyleczyli mnie na naszym forum i chwała im za to :grin:
Nie psujcie smaku mięsa, przyprawy mogą iść do gotowania i do pieczenia, to jest moje takie sobie zdanie nt dodatku przypraw :grin: :grin: