Podreptałem dziś trochę. "Wątrobianka ze skwarkami wg Zbója" Oczywiście na podstawie wątrobianki wg Jędrusia z Wielkopolski Była okazja w końcu przetestować nadziewarkę co to napęd elektryczny ma. Niestety, klipsownica nie klispuje dobrze, jak na razie, grubych naturalnych osłonek, w tym przypadku jelita proste wp. "Zapięła" mi tylko jedną część jelita widoczną na pierwszej fotce(ale zapina siatkę i osłonkę białkową na sucho). Po nadzianiu towaru pogrzebałem w necie i chyba jest regulacja zacisku klipsa. A może klipsy większe trzeba, ale to zadanie na przyszłość. To co na talerzu to farsz z lejka i kolanka nadziewarki, czyli bardzo dużo, nadziewarka 5L, a kolanko większe niż w Mesli 7L. Dolałem trzy małe chochelki wywaru z parzenia coby odsolić trochę farsz, zamieszałem i dałem do słoika, później będę gotował godzinką Nadziewałem niecałe 30min chyba razem z wiązaniem. Byłoby szybciej, ale kombinowałem z ustawieniem obrotów no i nogę swoją musiałem "dopasować" do pedału. Wątrobianka teraz w Borniaku. Pogoda piękna doo zimnego dymienia. Tak myślę, że godzinka, kije tyłem na zad i druga godzinka i powinno być git