Radek.

Aniu sięgnąć nie możesz, bo już spakowany do zamrażarki Mały kawałek został, więc gdybyś dalej rękę wysunęła... Wcale nie czuję się winny, że dobry zakup zrobiłaś i niech Ci się dobrze dymi Do zimy jeszcze trochę i rydze rosną. No i cała masa śliwek i jabłek wisi na drzewach Serdecznie Cię pozdrawiam spod samiuśkich Tater

A bardzo dziękujemy Mirku Już można jeść Pozdrawiam zaglądających do mnie

Końcówka wędzenia. Część boczków parzy się w garnku, a kilka zostało w wędzarni do podpieczenia. Jutro jemy. Jedne i drugie

Dzisiaj w wędzarni tylko boczek. Ten akurat był peklowany na mokro i w większości będzie parzony, a kilka kawałków podpiekanych. Boczek często pekluję na sucho i wtedy tylko podpiekam. Lubimy każdy Zrobiło się pogodnie, to pyknąłem widoczek

Jedna kulka ważyła 1,1 kg, druga 1,3 kg. Razem 2,4 kg. Do mojej praski wchodzi około 3 kg. Gdy zbliżam się do tej wagi, muszę prasę postawioną na podłodze, zamykać nogą .

Nie przypną się. Czegoś im będzie brak. Może specyficznych dodatków ? Pozdrawiam Wszystko to prawda. Mięso już nie takiej jakości jak dawniej, ale przynajmniej nie faszerujemy swoich bliskich, całą litanią E coś tam. Wędliny robię dla dzieci i wnuków, więc to dla mnie b. ważne !

To ja może przypomnę post sprzed ponad 10 lat - /topic/4394-radek-robi/page-15 Generalnie sposób wykonania się nie zmienił, ale przez ten w sumie kawał czasu, przepis sobie dopracowałem. Tak robiłem : Dwie kulki peklowane 5 dni na mokro wg. tabeli Dziadka. Ja musiałem skrócić peklowanie o jeden dzień , bo jutro szyneczki jadą w podróż :wink: Wyjęte , opłukane i na noc do lodówki ociekanie na kratce. Potem do tej prostokątnej praski wyłożonej folią. Temp. parzenia około 80*C . W środku do 69*C , wyjmuję i luzuję jeden ząbek. Jak ostygnie , to do lodówki na parę godzin. Do solanki nie daję żadnych przypraw. Taka jest ( jak dla mnie ) najsmaczniejsza. A teraz z niewielkimi zmianami „kosmetycznymi” : 1. Peklowane 5 dni wg tabeli Dziadka (ilość peklosoli zmniejszona o 10%. Woda bez zmian) 2. Szynki płuczę pod bieżącą wodą. Ociekanie kilka godzin na kratce. 3. Na noc szynki włożone do praski (ściśnięte b. mocno !) wyłożonej folią poliamidową. 4. Rano po wyjęciu z lodówki, prasę wsadzam do zimnej wody i niezbyt szybko osiągam temp około 80*C 5. Temp. parzenia 78-80*C W środku ma osiągnąć 68*C. Robię to wg termometru, bo przy różnej wadze wsadu, robienie na czas jest nieprecyzyjne. 6. Wyciągam z wody i luzuję wszystkie ząbki prasy. Większość z soku który wyciekł ponad dekiel dociskający, zostanie z powrotem wchłonięta, zapewniając szynce soczystość. 7. Po ostygnięciu, razem z prasą wkładam na noc do lodówki. No a rano, to wiadomo... Wyciągamy z praski, kroimy i jemy Smacznego

Dwie szynki kulki były peklowane na mokro, bez żadnych przypraw. [Dodano: 11 wrz 2022 - 09:00] Wróbelku, pozdrawiam

Dziękuję A do śniadania były precle. Hania wszystko pakowała w vacum i stąd ten „artystyczny” nieład

Już można jeść Pozdrawiam wszystkich odwiedzających

Tu końcówka wędzenia. Teraz już są po parzeniu i odpoczywają do jutra na kijach. Jutro jemy

Tak. Dzisiaj w wędzarni Przy okazji wędzonek, szynka prasowana.

Karolu pozdrawiam ! Już można jeść

Słonina paprykowana - w rolkach . /topic/4394-radek-robi/page-60?do=findComment&comment=384834 I kilka pasków do jajecznicy Dwa tygodnie w soli kamiennej. Teraz parzę w temp. około 85*C. Zrezygnowałem też z drugiego wędzenia. Wędzę raz, a ciut dłużej. Te z fotki, będą w wędzarni jeszcze około 2 h. Jutro jemy

Errata . Kurczak "zagrodowy" - 17,67/kg

Hurtownia Nowy Targ. Dzisiaj potrzebowałem zrobić niewielkie zakupy i zapisałem kilka poz. z cennika. Szynka kulka – 17 zł /kg Schab b/k – 20,80 zł Boczek b/k – 18 zł Golonko tył – 10,90 zl Polędwiczki – 29 zł Szynka b/k – 16,40 zł Słonina – 10,50 zł Wołowe gulaszowe – 34,50 zł Filety z kurczaka – 20,80 zł Cały kurczak „zagrodowy”- 17,67 zł

Karolu, trochę spóźnione ale od serca. Wszystkiego najlepszego. Sto Lat w zdrowiu

Dziękuję Aniu. Mleko od krówek, które mają Tatry cały czas na widoku Pozdrawiamy. Elektro dziękuję. Andrzejek niejednemu pomógł... Dzięki Halinko, staram się Wymarzona pora roku na serki. Krówki całe lato jadły zieloną trawę Kibicuję Ci nie tylko w serkach, bo wędliny robisz super brawo Serdecznie Cię pozdrawiamy. Irenko pięknie dziękuję Ściskamy bardzo mocno

Renia, Mirek – zawsze mile widziani No to jemy

Serki są uwędzone, ale jemy jutro, bo muszą przez noc odpocząć w lodówce . Ricottę już można i ja to zrobiłem Turbacz sprzed chwili. Powietrze już nie takie przeźroczyste, jak latem o świcie Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie

Wróbelek, Grzewlod . 30 litrów mleka z porannego udoju, Serki już w solance

Radek. - 4 szt poproszę

Blisko dwuletni karczek (Coppa). Już można jeść

Dzięki Wosiu Pozdrowienia

Pasztety przy okazji obróbki mięsa