-
Postów
3 060 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez jumbo
-
spec202 - obiekt miał właśnie prawie 150 , ale nie byłem do tego sam :rolleyes: mimo wszystko dałbym radę co do mięska to przerobiłem je na podstawie krótkiej i rzeczowej konkluzji pis67 z lekką modyfikacją w temacie kleju, oraz radosnej wypowiedzi andy , któren przyczynił się zarazem w temacie nazwy :grin: z szynki skroiłem z lekkim zapasem wszelkie powięzi , błony , i te inne podejrzanie ścięgniste wszystkie mięsa pokroiłem na kostkę 30x30 - każde do osobnego pojemnika następnie zmieliłem- szynkę na 12 , karkówkę boczek i podgardle - na 8 , oraz pozcinane wcześniej z szynki skrawki 2x3(mordęga) całość wymieszana jak do chłopskiej z dodatkiem wody z rozpuszczonymi - wymieszanymi przyprawami: czosnek 12 ząbków pieprz 4 łyżeczki cukier 2 łyżeczki sól - peklosól 50/50 18g/kg oraz dodatkowo 100 ml pojemnik ziaren gorczycy białej to co widać w seledynowej misce obok to wyrobione pięścią na klej zmielone w/w skrawki z szynki (ok 1 kg) nadziałem w jelita 28 - 30 , i przyszła kiełbacha osadza się przez noc , a jutro ogień i dym :tongue:
-
Wbrew małej ilości postów , nie jestem początkującym andyandy - jak widzisz spożycie przez dwie osoby 10 kg białej kiełbasy? A okoliczne zwierzaki na znajomość ze mną nie narzekają , ale dziękuję za semantyczne podejście. pepe60 - nie chcę się rozdrabniać , tylko naraz przerobić całość , dzięki pis67 - i chyba tak zrobię , tylko jak ochrzcić? :lol: andy - tak zrobia , ale skuli pisa to tyn klyj richtig musiołby być
-
miro - temat szybkowar , a Ty piszesz szynkowar - coś nie ten teges
-
piter-2 , ta rasa zwie się BIAŁA POLSKA ZWISŁOUCHA -słonina na "4 palce" przy wadze 150 , a smalec smarowny , ale nie półpłynny w temperaturze pokojowej pis67 - masz rację , skonsultowałem wagę z właścicielem i poprawiłem
-
stałem się dzisiaj szczęśliwym posiadaczem 4 kg boczku bez kości i skóry , 1 kg podgardla , 1 kg karkówki bez kości i 4 kg szynki bez kości i skóry - i nie mam koncepcji , czy zrobić wędzonki , wobec których z racji nadmiaru świątecznego mam lekką awersję , czy reż jakowąś kiełbaskę , której już dosyć dawno nie robiłem. Skłaniam się do przepisu chłopskiej - lecz specyfikacja w/w mówi o innym składzie załogi.MOŻE coś zasugerujecie?
-
Miro , może nie w temacie , ale golonka (a może i salceson) powinna mieć zarost , coby "musztarda nie zjeżdżała" :devil:
-
Nauczyciel przerywa bijatykę i mówi do jednego z uczniów: -Dlaczego bijesz kolegę? -Bo nazwał mnie grubasem. -I co, myślisz, że od tego schudniesz, spaślaku?! [ Dodano: Czw 09 Lut, 2012 14:20 ] Wchodzi chłopak do apteki w walentynki i mówi: -Dzień dobry a aptekarz na to: -Skończyły się [ Dodano: Czw 09 Lut, 2012 14:25 ] Hokeiści noszą ochraniacze na jądra od 1874 r., a kaski od 1974 r. Trzeba było aż 100 lat,żeby się przekonali, że mózg jest również niezbędny do życia. [ Dodano: Czw 09 Lut, 2012 14:32 ] Popołudniowy szczyt komunikacyjny. W zapchanym "po dach" autobusie stoi kobieta trzymająca cztery wytłaczanki jajek. W pewnym momencie stojący za nią facet w okularach typu "dno z kufla" stuka ją w ramię: - Czy zechciałaby pani skasować mi bilet? - Jajka mam - odpowiada trochę niegrzecznie kobieta, kończąc tym samym dyskusję. Za chwilę facet w okularach ponownie stuka ją w ramię: - Czy zechciałby pan skasować mi bilet? [ Dodano: Czw 09 Lut, 2012 14:39 ] Siostra z Irlandii dzwoni do brata: -Cześć Michał, co tam u Was w Polsce słychać? - Mam dwie wiadomości, dobrą i złą. ... - Zacznij od złej. - Mama chora, dom zajął komornik, mój zakład upadł, babcia umarła bo nie miała na leki, sąsiad się powiesił po stracie pracy, zamknęli szkołę . Ania wiec nie chodzi do szkoły bo nie mają pieniędzy na dojazdy, Wojtkowi odmówili chemioterapii wiec szykuje się kolejny pogrzeb... - A dobra!? - W końcu tej zimy u nas spadł śnieg..... [ Dodano: Czw 09 Lut, 2012 14:43 ] Zawody w judo. Do finału zakwalifikował się Polak i Rusek. Przed finałową walką, Polakowi udziela wskazówek jego trener: -Jesteś lepszy od Ruska, ale pamiętaj, jak założy Ci skrętkę to po Tobie. Jeszcze nikt nie wyszedł z jego skrętki. Ilekroć Rusek zakładał komuś skrętkę, zawsze wygrywał. Polak świadomy, że nie może dać założy sobie skrętki przystępuje do walki. Obaj zawodnicy walczą twardo i zawzięcie. Walka jest wyrównana, aż tu nagle Rusek założył Polakowi legendarną skrętkę. Wszyscy widzowie przekonani byli, że to już koniec. Polski trener stracił nadzieję. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich Polak szybkim ruchem zdołał uwolnić się od skrętki Rosjanina. Sensacja krzyczą komentatorzy. Polski trener nie wierzy własnym oczom. Po walce, mocno zaskoczony polski trener pyta swojego zawodnika: - Jak to zrobiłeś? Przecież jeszcze nikt tego nie dokonał! - Gdy Rusek założył mi skrętkę pomyślałem, że nie mam szans na zwycięstwo. Już pogodziłem się z przegraną. Lecz nagle przed swoimi oczami zobaczyłem jądra i bez chwili zawahania ugryzłem je. - Przecież gdyby sędziowie to zobaczyli groziłaby Ci dożywotnia dyskwalifikacja. -Może i ma trener racje, ale wie trener jakiego się powera dostaje jak się własne jaja ugryzie. :grin: [ Dodano: Czw 09 Lut, 2012 14:51 ] Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... - No, weszły! Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi: - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a Jasiu mówi: - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko : -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!. - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach
-
było , kabaret starszych panów lata 70
-
pasuje , dokładniej 500x 622 (2 x pi x 99 które wynika ze środka grubości) x 2 = 622 cm3 x masa właściwa stali kwasoodpornej 8,14g/cm3 = 5061gram
-
czyje to ? http://www.youtube.com/watch?v=vxKhtLpAsoI&feature=related
-
andy , dyć cołki prowda godosz , coby tukej yno hajery odwykłe łod pisanio były. Ali jo ni ma hajer , takesz moga skuli uciechy waszyj cosik szrajbnonć. Mój rychtyg fal: lata 80 świnoujście przijechali my cugiym z rybnika , wciepli klamoty na pole namiotowe i gazym na plaża leżymy , filujymy na raztomańte afy , ale cosik non niy pasi , bo stracił siem jedyn z nos , niejaki Dziyncioł. Po jakiś 3 godzinach łon znejd nos na plaży ,aże był ściulany jak wesz , podnył kole nas i pedzioł - chłopoki , jak jo wyczyźwieja to wiycie jak jo siem na*cenzura*a tela
-
u mnie też zbyt dobrych warunków nie ma , ale wisi w kuchni przy oknie , temperatura ok 18 stopni w tym miejscu , ważne aby był ruch powietrza. A mogę gadać o czasie , bo mam zapas robionych co 2 tygodnie.. :grin: sorki
-
tier , moim skromnym zdaniem za wcześnie zaatakowałeś wyrób , musi minąć minimum 2 tygodnie aby bakterie zjadły przynajmniej część cukru, wysychanie też podwyższa słoność , trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ja na swoją palcówkę czekam 4- 6 tygodni , z tym że robię tłustą 50/50 ,albo nawet bardziej a soli daję 30g/kg
-
może andy to przetłumaczysz profesjonalnie , bo moje żałosne domowe tłumaczenie powaliło mnie , a nie wiem czy o to...chodzi
-
Henio , jadłem experymentalne krupnioki z krwią gęsią - której był niezagospodarowany nadmiar z okazji wiejskiego wesela , gdzie pieczone gęsi były w roli (prawie) głównej - i powiem krótko , delikatniejsze i słodsze niźli wieprzowe .Czernina też była i mi osobiście smakowała , ale wielu odmówiło :shock: a poza tematem to będąc młodszy złamałem nogę w szkole :grin: :grin: :grin: EAnno , spotkałem się z tym przepisem - opisem w jednej z książek o wyprawach Tomka (pamiętacie?)- mieszało się krew i mózg z mocno pokruszonym suchym pieczywem i piekło
-
kto komu złamał nogę - cielak sąsiadowi , czy jakoś tak :shock: do czarnego mój Dziadek dawał też zmielonego goździka i cukier
-
no to tak zrobię :grin: i nawet po dalszym też .......
-
szicki hanysy siym gańbujom , coby tukej choćby..... :mellow: . Andy , godej coby cośik.......
-
piękne i na dodatek posłuchajcie prądu stałego/ prądu zmiennego
-
już robię , na wiskaczu , dla mojej chrześnicy , aby goodfather'a miło kojarzyła
-
dobre
-
poradzi tyn tymat zarozki podnyć , bo żodyn z z łorganizatorów ani dycho. Kukom na insze i widza , co na inszych forach siem udziylajom , a tukej nul Terozki do kotłowni musza , coby lekszy hyc był doma , a i jo aparatury dopilnowoł :thumbsup:
-
początki początków LED ZEPP [ Dodano: Sob 21 Sty, 2012 06:01 ] wielka trójka
-
dla odpoczynku dla brzydszej połowy - andy nie obraź się :grin:
-
najlepsze są imprezy z soboty na piątek - wtedy nic nie zostaje :rolleyes: