-
Postów
5 416 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez tusiaczek
-
Koleżanka wróciła wczoraj z wyjadu służbowego z Litwy. A że mnie lubi to i uszczęśliwiła dwoma bochnami chlebka litewskiego i prawie kilogramem marynowanej słoninki (śniadanko - kanapki z tegoż chlebka ze słoninką, ogórasem kiszonym, cebulką i papryką zniknęło tak szybko że nawet zdjęć nie zdażyłem zrobić :grin: ) http://imageshack.us/a/img99/4517/img0273py.jpg
-
wędzarnia z zamrażarki skrzyniowej?
tusiaczek odpowiedział(a) na bwie temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
A ten srebrzysty materiał w środku to na pewno blacha a nie jakieś Amelinium natryśnięte/naklejone na ocieplenie? A jak blacha to jaka (czy się jakaś syfoza nie ulotni) i jak gruba czy ci ocieplenie nie spłynie pod wpływem temperatury z grzałki? Bo to też ważne. Wywalenie całego plastikowego szajsu ze środka nie zajmuje dużo czasu i wysiłku a wyłożenie drewnem też idzie szybciutko. Ja wolałem pójść tą drogą niż zostawić cholera wie co w środku -
No ale przecież nicnierobienie to jest zajeb....ty wysiłek :grin: A ile trzeba potem po takim nicnierobieniu odpoczywać :grin:
-
Czy to aluzja do mnie żebym wziął się do pracy :grin:Eeeee nie. Ale jak chcesz to może być :grin:
-
No ba, wersja Custom DeLuxe :grin: Z grawerowanym osobistym autografem tfurcy :grin: Za jakiś czas na aukcji w jakim Sotheby`s ....... Jak to mawia mój szwagier - się pracuje to się ma :grin: :grin:
-
Jaka śrubka? Jaka śrubka ja się pytam? Ja mam wersję DeLuxe i u mnie są trzy śrubki :grin: I faktycznie spasowane tak pięknie że jak je wkręcę, nawet na kilka obrotów to DG ani drgnie na podstawie.
-
Fajny ten Twój "loch" :grin:
-
JASIU a co tu więcej pisać? DG dymi identycznie za każdym razem. Konstrukcja jest tak prosta że nie ma się tam co zepsuć czy nie zadziałać (no może poza pompką ale to logiczne). Np teraz nie wyobrażam sobie wędzenia oscypków czy ryb bez DG. Ryby i owszem wędziłem także w tradycyjnej wędzarni ale już sery czy ryby na zimno z DG wychodzą najlepsze z najlepszych. I co najważniejsze wedzenie staje się bezstresowe i nie trzeba latać pilnowac temperatury. Można w tym czasie np coś polać :grin:
-
Łolaboga ale mnie ślinka pociekła :thumbsup:
-
(Pieczywo) Mój chleb z gotowej mieszanki w piekarniku.
tusiaczek odpowiedział(a) na lesniak temat w Z chlebowego pieca i domowej cukierni
Te z Lidla piekę regularnie. Z gotowców w mojej i osób które miały okazje spróbować opinii są zdecydowanie najlepsze. Do pieczenia używam form silikonowych i akurat do piekarnika wchodzą mi 3 takie formy. W kazdej inny rodzaj chleba z połowy paczki (wiejski, rustykalni i ciabatta dla dzieci). Czasem jak robię duży bochen na imprezę to robię z całej paczki, wyrasta w misce wysmarowanej masłem a piecze się potem na kamieniu. Rewelka Mniejsze pokrojone do zamrazarki i na kilka dni spokój z chlebkiem. -
tusiaczku, zaraz to sobie zapisze, jak pozwolisz...Oj daj spokój :grin: Puenta dotyczyła szczęśliwego końca akcji z mlekiem z darowizny i osiągnięcia w miarę satysfakcjonującego poziomu produkcji już po trzecim razie zaczynając od totalnego zera wiedzy i umiejętności w tym zakresie.
-
A tego jeszcze nie znałem. Wielkie dzięki na pewno wypróbuję.
-
Jestem już po trzecim robieniu sera typu oscypek i mogę się pokusić o małą puentę. Otóż wiem już jakie popełniłem błędy za pierwszym i drugim razem. Sery z tych produkcji były niezłe ale jednak dalekie od ideału. Dopiero mała konsultacja i pomoc kolego Gonzo (wielkie dzięki) pozwoliły na uzyskanie naprawdę zachwycającego efektu. A że jestem akurat na wakacjach na wsi gdzie mam w sumie nieograniczony dostęp do świeżego mleka to myślę ze do końca pobytu jeszcze ze dwie-trzy produkcję zaliczę :grin: W zasadzie to co robiłem za pierwszym i drugim razem było jak najbardziej OK ale dzięki patentom na błyskawiczne solenie sera (pomija moczenie w solance) oraz patent na odciekanie w rurze pomogły mi w zrobieniu serka idealnego (w odczuciu moim i innych konsumujacych). Żeby ułatwić następnym chętnym podaję cały "cykl technologiczny" :] Z racji posiadania dużego gara robię z 20 litrów świeżego mleka. Mleko podgrzewam do temp 37` i dodają podpuszczkę energicznie mieszając (2 gr rozpuszczone w niecałej szklance wody jakieś 15 minut wcześniej) Zostawiam na godzinę ażeby utworzył się skrzep Po godzinie tnę skrzep na kostkę wzdłuż i w poprzek a także w pionie i zostawiam na 15-20 minut do wydzielenia się serwatki Po tym czasie podgrzewam całość do około 50`mieszając cały czas trzepaczką i sitkiem wyławiam skrzep na durszlak wyłożony namoczoną i odciśniętą tetrą Zostawiam na durszlaku do odcieknięcia na jakieś 2 godziny w tym czasie robię ricottę czyli pozostałą serwatkę podgrzewam do 97`, dodaję sok z 3 cytryn i zostawiam na noc do ostygnięcia Następnie szykuję 10% solankę do szybkiego solenia Po tym czasie akurat skrzep na durszlaku jest na tyle twardy że kroję go w kostkę 1x1 cm i wrzucam do solanki o temp 40`. Powoli podgrzewam całość do 50-55` i jakis czas tak utrzymuję. Teraz patent na odciekanie z rurą. Rurę mam kanalizacyją, szarą o średnicy 100 mm, odcinek 25 cm spokojnie starczy na ser z 20 litrów mleka. Ser z solanki przekładam małymi partiami do rury stojącej pionowo na sitku ubijając ręką - coś jak nabijanie szynkowara albo nadziewarki. Trzeba uważać na powietrze i jnie zrażać się tym że wydaje się nam że kostki skrzepu nie chcą się razem łączyć - na koniec będą stanowić jednolitą masę serową. Po nabiciu rury zostawiam ją na noc w pozycji pionowej na sitku kładąć na wierzch nakrętkę ze słoika i 0,5 litrowy słoikm z wodą dla docisku. Rano wypycham masę z rury i tnę nożem na kawałki pasujące do mojej oscypiorki. Oraz oczywiście odlewam na durszlaku gotową już ricottę :grin: Ricotta ląduje w lodówce gotowa do konsumpcji a pocięty ser wkładam do wody o temp jakieś 55` na kilka-kilkanaście minut i formuję w oscypiorce. Potem na deseczkę do osuszenia i następnie do wędzarni na jakieś 4 godiny w temp 35` Mam nadzieję że dosyc dokładnie to rozpisałem i komuś to pomoże uzyskać zadowalające efekty już za pierwszym razem :thumbsup: Dzięki patentowi z soleniem pomijamy 24 godzinne moczenie w solance (mi się troszkę forma oscypków rozmywała w tym moczeniu) a dzięki rurze ser jesta tak pięknie odciśnięty że przy formowaniu się już z odciskaniem nie namęczymy zbytnio.
-
Hmmm, Aniu napisz jeszcze prosze o tym dogrzewaniu skrzepu. Ja nie dogrzewałem bo jakoś tak w Twoim watku nie padło mi to na oczy :blush:
-
A dziękuje za miłe słowa. Właśnie dzowniłem do rodziny na wieś żeby mleko kombinowali (bo to teraz na wsi zaje...sty problem jest z mlekiem i jajami :devil: ) Mam trzy tygodnie wolnego to co mi tam. Spędze je przynajmniej i przyjemnie i pożytecznie :grin:
-
Gonzo - rozwiń może temat A co do odciekania to następnym razem zastosuję się do rady i zostawię go w spokoju na kilka godzin coby se odciekł w spokoju :grin: Pierwszym razem jakoś mi cierpliwości zabrakło. Jak to bywa z pierwszymi razami :grin:
-
A ja już chiba wiem skąd się owe dziurecki były i zrobiły :grin: Otóż gentleman od którego zanabyłem podpuszczkę przekonywał jako żywo że dobrze by było dodać też żywe klutury bakterii co ja i uczyniłem. I owe kultury których ów Pan używa do robienia "normalnych" serów dały wg mnie takie śliczne dziurki :grin: Natępną razą zrobię tylko z podpuszczką I Ty mnie Robercik tu baby nie bałamuć bo do Twojej coś innego niż flaszeczkę wyślę - uważaj, mam Cię na oku i wiem gdzie mieszkasz :grin: :grin:
-
No już po :grin: Tak na szybkiego - serek wyszedł fantastyczny. Gdyby nie dziurki rzekłbym że ideał. Ale w sumie jak na pierwszy raz i to robiony na chybcika i takiego partyzanta że szok jestem wręcz zachwycony. Bardzo ale to bardzo dziękuję Wam wszystkim i kazdemu z osobna :clap: Jesteście wielcy. Lecąc po kolei: 15 litrów mleka podgrzewam radośnie do ca 371 http://img690.imageshack.us/img690/8418/95363689.jpg Wyciąganie skrzepu http://img815.imageshack.us/img815/7973/22702502.jpg Serki uformowane w siatce moczą się w solance a obok odcieka ricotta http://img502.imageshack.us/img502/3870/12235398.jpg Suszenie http://img694.imageshack.us/img694/1420/99291573.jpg Po uwędzeniu http://img442.imageshack.us/img442/307/15790862.jpg Tak jak pisałem gdyby nie te dziureczki to zarówno smak jak i konsystencja rewelacja. Podejrzewam że to efekt słabego odcieku ale jak to mówią nie od razu .... i tam takie :grin: W sumie z 15 litrów mleka wyszło mi 900 gr ricotty - za radą EAnny podzieliłem na części i część dosoliłem, część doprawiłem ziołami a część zostawiłem tak jak wyszło. Wszystkie są rewelacyjne, smaczne i delikatne. Oscypków po uwędzeniu wyszło jakieś 1,5 kg. I są boskie. Po pierwsze że smaczne a po drugie że moje :grin: :grin: Jeszcze raz wszystkim pięknie dziękuję za pomoc. Juz kombinuję mleko żeby było co robić na urlopie na wsi :grin: Eeee, żona - co mnie tu wątek nawiedzasz :grin: Chociaż byś się jakoś ładnie przywitała w pierwszym poście a nie tak od razu o pończoszkach zagajasz :grin:
-
Już za kilka godzin zobaczymy co wyjdzie bo właśnie się zaczeło dymienie ;-) Ulegając przeważającym siłom serki powędrowały w pończochę ofiarnie darowaną do celów naukowych przez małżonkę mą :grin:
-
Już po ptokach bo wisi w siatce i nie chce mi się babrać. To jak z każdym pierwszym razem - jaki by on nie był i tak skonsumujemy :grin:
-
No trudno. Dzisiaj przyszła forma do oscypków więc ten problem będzie pewnie pierwszy i ostatni raz :grin:
-
Mam jeszcze pytanie. Wyjąłem właśnie serki do obciekania i zauważyłem że siatka dość mocno wpija się w sam serek. Tak ma być bo na mój mały rozumek to po uwędzeniu będzie problem ze ściągnięciem siatki żeby nie odrywać kawałków sera?
-
No to chyba będzoe OK bo bałem się że za mało odciśnięte bo było jeszcze lekko wilgotne jak pakowałem w siateczki :grin:
-
No teoretycznie zrobione. Skrzep wytworzył się jak ta lala (szczerze mówiąc nie spodziewałem się ze aż tyle, myślałem ze tylko wierzchnia warstwa krzepnie :grin: ), całość poszła na durszlak i tu mały zonk bo w domu miałem tylko jeden i całe szczęście ze teściuniu jechał do nas to dowiózł, po odcieknięciu zabrałem się za formowanie, pierwszy durszlak został pocięty na dwie części i to było chyba za duzo na raz, drugi na trzy. Kawały poszły do ciepłej wody i po nagrzaniu zabrałem się za odcieskanie i formowanie. Powiedzcie mi proszę czy to nie jest źle jak podczas odciskania zdażało mi się że ser się rozwarstwiał (coś jak twaróg)? Jak bardzo powinno się go odciskać? Ma być troszkę wilgotny czy kręcić łapskami aż będzie praktycznie wiórek? Po uformowaniu pięciu zgrabnych kuleczko-wałeczków wszystko poszło do 5% solanki na 24 godziny. No a w międzyczasie zagotowałem serwatkę do 95`, dodałem sok z cytryn i teraz się chłodzi. Jutro wieczorkiem wyciągnę serki z solanki i na noc do obsychania. W piątek uwędzę i zobaczymy czy da się to moje dzieło skonsumować :grin:
-
No to w Imię Boże zaczynam :grin: Gar stoi na palniku i się powolutku grzeje.