tusiaczek

I dlatego że nie kumam co do mnie rozmawiasz muszę znaleźć miszcza co mnie ku chwale poprowadzi A tak na poważnie to jak już się dowiem Co i JAK to wtedy wybiorę odpowiednią ścieżkę

Dostęp to ja mam do miodu a nie miodów pitnych A od "zwykłego" miodu do takiego pitnego droga daleka...

Kaziu, ależ absolutnie nie mogliśmy Ciebie zawieść Bo jak nie my to kto?

A przodków królika to wykopałeś czy z prosektorium?

Flex to nic innego jak taka mała szlifierka kątowa

Zamówiłem sobie własnie z Torpaku worki. Jeżeli rzeczywiście są one z folii o grubości 100 mikronów to chyba będą jak na razie najlepsze worki na rynku. Bo na przykład te ostatnie Tre Spade mi znacząco podpadły. Odsysać odsysają ale przy parzeniu sous vide potrafiły fabryczne zgrzewy puścić...

Kilka półtoraków ostatnio spożyłem i powiem szczerze że apetyt mi tylko wzrósł... Wychodzi na to że najpierw muszę sobie poszukać szpeca w syceniu

A powiedz proszę co i nie JaGrało w syceniu miodów? Pytam bo mając praktycznie nieograniczony dostęp do dobrego miodu już od dłuższego czasu przymierzam się do tego...

Widziałem kiedyś takie 10 i 12 mm na Alledrogo gdzie trzeba było sobie samemu odpowiednio zmniejszyć kołnierz lejka żeby pasował. Kilka minut z flexem i pewnie byłoby OK.

ElGrzesiu coś specjalnie dla Ciebie...

Halyna, dziureckie to Ci Andrzejek w trymiga dorobi... Tylko go ładnie poproś

Napisane że oddam więc jest za free A że byłeś pierwszy to cieszę się Twoim szczęściem

Kontynuując mam do oddania w dobre ręce docisk do szynkowara tak do 1,5 kg wsadu (takie cuś co robiliśmy z Robercikiem). Wycięty pięknie na CNC. Zmieniłem na troszkę inny więc ten można brać i kombinować Wymiary: szyna 170x55 mm "łapki" 100x50 mm

A jakże by inaczej skoro wiadome sklepy tradycyjnie od 13-tej Fajne te wspominki z kolegami...

Zazdrość wielka...

A tu byś się zdziwił... oryginalny Szwed ze Szwecji Równie ładnie włada też kilkoma innymi językami...

Zamieszczam w Centrum Eksperyment choć sprawa już opatentowana i wpisana na stałe w menu... Jakiś czas temu gościł u nas pewien leciwy bardzo Pan (stary Gdańszczanin na emigracji...) Sprzedał nam on bardzo ciekawy przepis na mega szybkie i dobre ogóraski. Otóż bierzemy: 1 kg ogórków gruntowych obrać i pokroić w ćwiartki 3 łyżeczki cukru 2 łyżeczki soli 2 łyżeczki gorczycy 2 cebule (w cieniutkie talarki) 6 łyżek octu Całość wrzucamy do szczelnego pojemnika i energicznie potrząsamy. Potem do lodówki i tak co kilka godzin powtarzamy to potrząsanie. Ogórki zrobione rano wieczorkiem nadają się spokojnie do konsumpcji Bardzo smaczne, chrupiące mniammmm... Tutaj smętna resztka z wczorajszych...

Nie wiem czy znacie Food Emperora... Gościu to Szwed mówiący między innymi po polsku. Przepisy są całkiem całkiem ale forma podania powala na łopatki

Jak na razie ulokowałem tylko swoje stopy...

Jakiś czas temu stanąłem przed dylematem jakie buty sobie zanabyć coby zbytnio nie ucierpieć podczas wakacyjnych wędrówek.. Jako że generalnie problemów z rozmiarówką nie mam pozostawała tylko kwestia wygody i tego jak długo dam rade na nogach łazić A bywało różnie... Czasem po całodniowej włóczędze w domu na glebę i ani kroku dalej... Po lekkich konsultacjach społecznych brałem pod uwagę albo Asics Gel albo Nike Air Max czyli buty z dodatkową amortyzacją (żelową lub powietrzną). Pomijając kosmiczne ceny owego obuwia stwierdziłem że OK, lepiej zapłacić niż potem cierpieć. Niestety okazuje się że o ile rozmiarówkę bym znalazł to modele są jakieś takie bardzo nieżyciowe pasujące albo do dresów albo do spodni z krokiem na wysokości kostek... masakra jakaś. Jak tu do ludzi w tym wyjść? No i tu z pomocą przyszedł mi przypadkiem kolega Okazuje się ze Scholl wypuścił teraz takie żelowe wkładki do obuwia. Rozmiar męski od 42 do 48. Docina się na wymiar wkładki i do ulubionego buciora. No i życie stało się piękniejsze. Noszę toto i naprawdę odczuwam znaczącą różnicę w zmęczeniu stóp. Jeżeli ktokolwiek ma podobny problem to polecam - naprawdę warto wydać 50 dyszek (Rossman)

Jak już pożegnasz kolegów to kto wie... Może napełni się flintę i handgranata i jakieś kompleksowe testy przeprowadzi

Dokładnie ten sam namierzyłem

Mogę jedynie powiedzieć że jego Kartuskie jadłem i naprawdę super. Tych Morena nie miałem okazji ale podobnie jak Ty zrobię i się zobaczy... Mam zamiar zrobić z każdych dwie kontrolne małe partie (z kwasem i bez) i potem porównać co i jak.

Masz rację, ilość zalewy będzie większa niż 100 litrów (taka ilość to w oryginale z kwasem) ale za to stężenie zalewy będzie takie jakbyś dała 8,5 litrów octu i 1,6 litra kwasu. Istotne jest stężenie zalewy a nie mała zwiększenie ilości wskutek zastąpienia kwasu octem.

Jak najbardziej tak. To jest ekwiwalent równoważący brak kwasu mlekowego. Zauważ że to na 100 litrów zalewy A z tym kwasem mlekowym to podobno trzeba bardzo uważać bo stężony jest jak to kwas bardzo żrący...