
Emil
Użytkownicy-
Postów
356 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Emil
-
to zdjęcie przedstawia wołowinę z rasy Wagyu , czyli słynne bardzo drogie Kobe
-
A to zdjęcie perfekcyjnie obrazuje pojęcie tzw. marmurkowatości : http://images49.fotosik.pl/1626/6ec89b361ba7f4bcmed.jpg
-
taka prawda..... a konsekwencją tego jest fakt, że nie wiemy co dobre.... Jakie cechy wołowiny są dla naszego przeciętnego konsumenta najważniejsze ? z pewnością nie odpowiednia zawartość tłuszczu i tzw. marmurkowatość, co jest jak się okazuje bardzo istotne. Poniżej zdjątka tzw. "wysortu" , czyli to co się nie za bardzo nadaje do sprzedaży w naszych sklepach antrykot dojrzewał ok 10 dni , jest z polskiego byka i zapewniam, że nie była to zelówa Elementy o takiej "marmurkowatości" i podobnej zawartości tłuszczu są eksportowane z Polski m.in do włoch i turcji... http://images35.fotosik.pl/1635/126c201c5a7b457emed.jpg
-
Tyle to teraz ubojnie w niemczech płacą farmerom za świnie na wbc
-
Detal nie generuje aż takich marż na mięsie, byś miał 3 zł różnicy a o 5 rano nikt Ci nie każe gonić, przecież możesz zadzwonić i zamówić odbiór o dowolnej godzinie
-
"......W waszyngtońskim metrze usiadł pewien człowiek i zaczął grać na skrzypcach. Był mroźy styczniowy poranek. W ciągu około 45 minut zagrał 6 utworów Bacha. Szacuje się, że w tym czasie, 1.100 ludzi przeszło przez stację metra udając się do pracy. Po upływie trzech minut pewien pan w średnim wieku zauważył, że gra jakiś muzyk. Zwolnił kroku i zatrzymał się na parę sekund, po czym pośpiesznie ruszył dalej, aby nie zakłócić swego harmonogramu dnia. Minutę później skrzypek otrzymał pierwszego dolara: jakaś kobieta rzuciła mu go do futerału i poszła sobie dalej, nie zatrzymując się. Kilka minut później jakiś człowiek oparł się o ścianę, aby posłuchać gry, ale zaraz potem spojrzał na zegarek i odszedł. Najwyraźniej był już spóźniony do pracy. Osobą, która poświęciła skrzypkowi najwięcej uwagi, był 3-letni chłopczyk. Jego matka kazała mu się pośpieszyć, ale chłopczyk zatrzymał się, aby jeszcze spojrzeć na skrzypka. W końcu popchnęła go mocno; chłopiec ruszył z miejsca, ale cały czas odwracał głowę. Takie samo zachowanie powtarzało się u kilkunastu innych dzieci. Wszyscy rodzice, bez wyjątku, kazały im iść dalej. Podczas 45 minut gry, tylko 6 osób zatrzymało się na chwilę. Około 20 dało mu pieniądze, potem jednak odeszło, nie zwalniając kroku. Zebrał 32 dolary. Kiedy przestał grać i zapadła cisza, nikt tego nie zauważył. Nie było oklasków, ani żadnych słów uznania. Nikt nie wiedział, że owym skrzypkiem był Joshua Bell, jeden z najbardziej utalentowanych muzyków świata. Zagrał właśnie kilka najtrudniejszych utworów, jakie kiedykowiek zostały skomponowane, na skrzypcach wartych 3,5 milionów dolarów. Dwa dni wcześniej, wszystkie bilety na koncert Joshuy Bell'a w Bostonie zostały wyprzedane. Średnia cena biletu wynosiła 100 dolarów. To jest prawdziwa historia. Joshua Bell, grający incognito na stacji metra, brał udział w eksperymencie społecznym zorganizowanym przez Washington Post. Eksperyment dotyczył percepcji, gustu i ludzkich priorytetów. Zagadnienia brzmiały: Czy w pospolitym otoczeniu i o niesprzyjającej godzinie potrafimy ujrzeć piękno? A może przestajemy je doceniać? Czy potrafimy dostrzec talent w nieoczekiwanym miejscu? Jeden z możliwych wniosków płynących z tego eksperymentu może brzmieć: JEŚLI NIE MAMY CZASU, ABY ZATRZYMAĆ SIĘ I POSŁUCHAĆ JEDNEGO Z NAJLEPSZYCH MUZYKÓW ŚWIATA, GRAJĄCEGO NAJLEPSZĄ MUZYKĘ, JAKĄ KIEDYKOLWIEK SKOMPONOWANO, TO ILE INNYCH RZECZY NAM UMYKA? ....."
-
też tak uważam od pewnego czasu zrezygnowałem z dodawania innych przypraw
-
napewno taniej kupisz niż w sklepie . Jakość o.k , właścicielem maktonu jest pkm duda z Grąbkowa.
-
http://www.westvlees.be/vleesprijs_en.php Rekord z 2008 roku już dawno pobity , a tymczasem w najbliższy piątek znów zapowiadają ok 5-7 centów do góry ..... Niby to ceny DE, NL i BE , ale nasz rynek ściśle z tamtymi jest powiązany......
-
ja dokładnie tak samo nawet soli do niego nie dodaję nie ma to jak czysty smak mięsa :!:
-
Boczusie po tak długim wędzeniu i parzeniu, muszą rozpływać się w ustach a ten przepis na sos czosnkowy , to już trenowałeś , czy taki spontan pomysł ? patrząc po składnikach musi wybornie smakować
-
Nie no Boczku, nawet nie śmiałbym .. :wink: ale pędy malinki do wędzenia wszystkim polecam
-
http://images38.fotosik.pl/1797/1bef66e85c7adfd0med.jpg Pstrągi wędziłem drzewem czereśni a na koniec dorzucałem pędy malin bardzo przyjemny aromat
-
Spróbuj koniecznie posolić po wysmażeniu Mi również się gryzie Ja najczęściej rostbef lub antrykot . Mam zaznajomioną ubojnię, w której kolega ( również smakosz steków ) przetrzymuje na chłodni cały tzw "pistolet" z okrywą łoju tak ok 14 dni. Wówczas to mięso ma zupełnie inną kruchość i smakowitość. Takiej całkowicie świeżej wołowiny nie smażę.
-
Ja przetrenowałem różne metody przygotowania steków, jednak pozostałem przy tym najprostszym plastry ( najczęściej rostbef ) o grubości ok 2,5 cm bez żadnych przypraw smażę na łoju wołowym na rozgrzanej grubej żeliwnej patelni. Po usmażeniu ( dla mnie idealny to "medium" czyli średnio wysmażony ) , posypuję lekko dość grubą solą morską z młynka i smaruję odrobiną masła czosnkowego. Po odczekaniu kilku minut zabieram się za konsumpcję Kiedyś posypywałem również świeżo mielonym pieprzem, ale od pewnego czasu zrezygnowałem
-
Zupełna nieprawda... Porterhouse to inaczej T-bone , ale ucięty z szerszą polędwicą. New york strip - to sam rostbef . A skąd wzięła się ta nazwa ? ano z tego że ucięty plaster rostbefu ma kształt nowego jorku :wink: Co do stosowanego nazewnictwa i związanych z tym kontrowersji, niech mi ktoś podpowie jak po polsku nazwać odpowiednik T-bone`a.... [ Dodano: Pią 21 Wrz, 2012 09:27 ] dokładnie tak ....
-
Aby uzyskać ciemny kolor, wcale nie trzeba rezygnować z osuszania :wink: Osuszanie to bardzo ważny etap, mający duży wpływ nie tylko na wygląd produktu, ale też zdrowotność...
-
akyszmałamysz, Obracałaś mięsko w trakcie peklowania ? jak wygląda solanka ?
-
... .... :lol: :wink: Pozdrawiam ! A do Koleżanki - Daj znać jaki smak tych wędzonek ... bo chyba bardzo ''korzenny'' :rolleyes: Aaaa faktycznie :wink: :blush: Ale w sumie też bym nie ryzykował :wink:
-
Obyś tylko nie "przeperfumowała" tej kiełbasy oczywiście smaki to rzecz gustu , ale przy wiejskich kiełbasach pieprz i czosnek dają radę , ewentualnie dodatkowo majeranek, kolendra czy gorczyca. Osobiście nie ryzykowałbym z mieszankami do grzańców
-
Uwierz Abratku, że w Łodzi właśnie taka nazwa handlowa dla boczku funkcjonuje i to w większości przypadków :wink: Ot taki regionalizm :wink:
-
Największa ubojnia w Polsce o przepustowości 10-12 tys świń/2 zmiany dużą część żywca importuje z holandii , belgii .... a nie ma tam mowy aby świnki od chwili rozładunku odczekały przynajmniej 2-4h do uboju..... Później nic dziwnego, że mięso jest takie jakie jest.... Ehhh gdzie te nasze złotnickie....
-
U mnie w lesie nadal bardzo sucho ...ani grzybów ani grzybiarzy rok temu było mnóstwo ...
-
zgodnie z obietnicą http://images46.fotosik.pl/1747/9b77d2f17957e298med.jpg