Skocz do zawartości

dyzio

**VIP-Organizator**
  • Postów

    3 376
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez dyzio

  1. No, no. Piekne to to. A zapach aż nad Elbę dotarł.
  2. dyzio

    Wyroby morfeusza

    No to podziel się z bliźnimi przepisem.
  3. Rozmawiałem ostatnio z wieloma znajomymi o smażeniu na maśle i dodawania go do różnych potraw. Potwierda się to, że nasze mamy i babcie dodawały masła tuż przed podaniem gotowego dania. Jajecznica, o której piszesz, jest tego dobitnym przykładem. Ralf, sorry mi bardzo very, że tak w Twoim temacie. Jeśli uznasz to niezastosowne, to proszę o kosz.
  4. dyzio

    Dyzia ciecia małe Conieco

    Witam. W innym temacie wspomniałem co na niedzielę na tapecie. Krustenbraten vom Schwein czyli pieczeń wieprzowa z chrupiącą skórką. Najsamwpierw obsolone, obtaplane w musztardzie i opieprzone. Moczenie od strony skóry przez conajmniej 4 godz. Następnie obsmażanie. Ale nie skóry. I do piekarnika o temperaturze 250 C, aż pokażą się bombelki na skórze. /krosty/. Potem obniżam do 180°C i dalej w/g regóły 1kg mięsa -1 godz. w piekarniku. Krustenbraten vom Schwein.pdf Mam nadzieję, że atest i tym razem też uzyskam.
  5. Dzięki. Interesujace. Ostatnio na naszym forum dowiedziałem się, że nie powinno się smażyć na maśle i jajka, aby zachowały swoje zdrowotne właściwości nie powinny być traktowane temperaturą wyższą niż 92°C. Mam dylemat.
  6. Jumbo, a może ja bym ich też skosztował. Przepis pleace !
  7. dyzio

    Dowcipy

    Ryb przed wędzeniem nie należy zbyt długo osadzać. Albo wcale.
  8. dyzio

    Wyroby morfeusza

    Morfeusz, czy ten pięknie prezentujący sie chleb jest tylko z żytniej mąki ???
  9. Prawidłowo wczytane i z zainteresowaniem przeczytane.
  10. dyzio

    Dymogenerator

    Jacek, nie chce się wymądrzać, ale zanim napiszesz drugi podobny post, zainwestuj w czas i poczytaj forum. Mój nauczyciel zwykł mawiać, że jeśli się mówi, że się czegoś nie wie, to trzeba dużo wiedzieć. Droga na skróty nie zawsze jest tą odpowiednią. Jest na naszym forum wielu takich jak ja, którzy swój pierwszy post napisali po długich miesiącach jego lektury. Życzę podobnego nastawienia.
  11. No szkoda, że temat zamkniety. Jak to mówią, co nagle to po diable. http://www.beeketal.de/fleischereiausstattung/wurstfueller/fleischwolf-wurstfueller-120kg-komplett-edelstahl-neu/a-34/ To jest też jakaś propozycja w Twoim przedziale cenowym.
  12. dyzio

    Dyzia ciecia małe Conieco

    Zaległości ciąg dalszy. We wtorek po świetach postanowiłem przewietrzyć trochę moją zamrażarkę. Spoglądam teraz na kalendarz i widzę, że to juz ponad miesiąc temu. Czas niestety szybko umyka. Wracajac do mięsa. Do produkcji wędlin kupuję boczek w płatach razem z żeberkami. Odkrajam i jak się uzbiera robie je z suszonymi śliwkami w niskiej temperaturze. ZEBERKA PIECZONE ZE SLIWKA.pdf Danie to stanowi żelazną pozycję w moim repertuarze. W czasie robienia można spokojnie oddać się innym czynnościom. Jednakoż jestem zdania, że kiedy wykonuje się choćby dwie rzeczy na raz, to pewnym jest, że jedna znich będzie wykonana gorzej. Ten przypadek jest wyjatkiem od regóły. Udaje sie zawsze. Żebra balsamuję w przeddzień pieczenia wieczorem. Zajmuje to około 15 min. Następnego dnia około 9.oo rano odpalam piekarnik i wkładam to co na blaszce lub blachach. Czas operacji ok. 1 min. O godzinie 11.3o przewracam żebra na plecy. Czas wykonania ok. 5 min. W okolicach godz. 14.30 zmniejszam temperaturę do 100 C i blachę lub blachy okrywam alufolią. Zajmuje to jakiś 6 minut mojego cennego czasu. Operacją najbardziej czasochłonną jest obranie ziemniaków i przygotowanie surówki dla tej całej zgraji wygłodniałych sępów, która nie wiadomo jak wywęszyła, że akurat dziś znowu robię żeberka. Trwa to około jednej godziny. W zaciszu kuchennym z obieraczką w ręku zachodze w głowę jak oni to wyniuchali. Jestem już prawie pewien, ze to sprawka teściowej. No i obiadek rodzinny punktualnie na godz.16.oo zrobiony. Nie może być później, bo inaczej teściowa musiała by kolacje jeść o 2o.oo a to niezdrowe przecież jest. Jak wynika z powyższego, czasu na przyżądzenie żeberek nie marnuje sie zbyt wiele. Je się w miarę długo, bo kosteczki treba wylizać do białej kości, że się tak wyrażę. Roskosz z jedzenia trwa w miare długo. W tak zwanych międzyczasach mam sposobność zajęcia się pieleniem w przydomowym ogródku. Miejsca, które już bardzo zaniedbałem wskazuje...... zgadliście. Tesćiowa. Nikt lepiej w rodzinie nie zna się na przydomowej uprawie owoców i warzyw jak ONA.
  13. dyzio

    Dyzia ciecia małe Conieco

    Muszę ponadrabiać troche zaległości. No a tu juz popakowane. Kiełbaski Pobiedziste rzecz jasna. Ścinki świetnie wyczuwalne i w smaku oceniona przez rodzinę jako poprawna. Skąd biedne dzieći mają pamiętacć jak powinna smakować wędlina ?
  14. BazylWidzew, nie mogę się doczekać kiedy i u mnie coś takiego na stole zagości. Chyba kupię krowę.
  15. dyzio

    Białe szaleństwo

    Andy, i to jest argument. Ratuje życie.
  16. No i mogła byś brać zdrowotne kompiele w serwatce zamiast szampanie.
  17. dyzio

    Białe szaleństwo

    Czy soda spożywcza jest neutralna dla ludzkiego organizmu ??? - pytanie lamera.
  18. Serwatki nie powinno sie wylewać. Stanowi ona bardzo energetyczny napój. Dodaje się ją również do wypieku chleba. Jest również wspaniałym środkiem kosmetycznym. NIGDY W KANAŁ !!!!!
  19. dyzio

    Białe szaleństwo

    Dzięki wszystkim za podpowiedzi. No i się nie wytrącił. Nie miał prawa.
  20. Elektra, jak masz ochotę to zapakuję próżniowo i Ci podeślę tyle ile potrzebujesz.
  21. Też mnie się tak wydaje, bo do trzeciego dnia kolor był pikny. Trening czyni miszcza .
  22. Dzięki ANNAM. Będę cierpliwie czekał.
  23. Zasugierowałem się postem Kol. sverige2.
  24. dyzio

    Białe szaleństwo

    Witam. Podpierając się klasykiem powiem, że nadejszła wiekopomna chwila. Zakupiłem w sklepie discountowym dwa litry mleka /3,9% /. Trochę z drżącą ręką, bo mleko pasteryzowane, ale nie homogenizowane. Do pierwszego litra dodałem dla skwaśnienia jogurt naturalny pełnotłusty /3,5%/, do drugiego kwaśną śmietanę. Oba warianty z pełnym sukcesem zakwasiły mleko po dwuch dniach. Oczywiście lekka różnica smaków zsiadłego mleka była wyczuwalna. Zdecydowałem, że oba litry wylądują w tym samym garnku w kompieli wodnej. Podgrzałem do 38 C i schłodziłem, jak doradzał Kol. swerige2. Odcedziłem i tadam. Wyszedł był piękny, aksamitny i prawie bezgrudkowy. A tak się mają dwa litry mleka do wagi twarogu. Przystąpiłem do nastepnego etapu, któren zakończył sie pełnym niepowodzeniem. Schłodzoną serwatkę podgrzałem do 95°C i dodałem 25g soku z cytryny i tyleż samo octu winogronowego, aby otrzymać ricottę. Cóś nie tak pewnie zrobiłem. Musze zajrzeć do postów Koleżanek i Kolegów. Ale nic to. Białe szaleństwo wyjszło i to jest najważniejsze. Pierwsze koty za płoty.
  25. No właśnie ricotta mnie nie wyjszła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.