Hektor

Szczekam z niecierpliwością na wyniki testu .

Filmik bardzo dobrze znany na forum i w tym temacie, użytkownik tego forum to nakręcił i opublikował Wielki + dla Ciebie za czujność i drążenie tematu

Elaboratu nie będę pisał Jeżeli na pojemniku z tworzywa jest piktogram"kieliszka i widelca" to można, jeżeli nie ma to bym nie peklował. W graczkach też peklowałem,ale tylko z nierdzewki, różnicy w smaku nie czułem. To tylko dwie odpowiedzi więc lawiny nie ma i nie było to do Ciebie!

A może to jest kolejny bzdet z kolejnej pięknej, kolorowej książki typu łatwo miło i przyjemnie 'babcia lusia robi wędliny"?

I jeszcze trzeba wziąć pod uwagę fazę księżyca,geometrie naczynia i czy powierzchnia cieczy tworzy menisk wypukły,czy wklęsły ale najważniejsze to trajektoria lotu spadającej gwiazdy.

Hmmmm no nie wiem, zastanów się czy to dobre, z doświadczenia wiem, że kabanosy(podsuszone) to tak po 0,5kg jest akurat. Nie wiem jakie planujesz robić ilości i ile jest twarzy do konsumpcji. U mnie jest na stałe 4 sztuki, kabanosów robię jednorazowo około 6-8 kg,część znika zanim dobrze podeschnie a reszta tak jak pisałem wyżej. Używam worków 25X35(najbardziej uniwersalny dla mnie) i do pakowania krakowskiej,żywieckiej, worek przecinam wzdłuż na pół.rozmiar worka robi się odpowiedni. Kiełbasy te robię w osłonkach fi 55-60 o długości batona 30 cm. Też sądzę, że po dwa pętka to jest odpowiednia ilość, worek jak wyżej.

Czyli wychodzi z tego ,że pozostali to są idioci? Czy zapomniałeś wstawić odpowiedni emotikon ?

Pewnie ,że możesz, tylko wnoś sobie do domu na kilka godzin żeby temperatura podskoczyła do +6 i z powrotem na zewnątrz. Generalnie peklowanie powinno odbywać się wtem.4-7st.

Zawsze może wodę posolić, to zawsze coś naciągnie.

A możesz jaśniej ? Kiełbasy krakowska,żywiecka ,czy kiełbaski frankfurterki,ślaskie itp.

Własna

Proponuje zachomikować (wiem to będzie trudne)jakiś kawałek z tej produkcji i porównać z kolejną, może wtedy coś wyczujesz. I to jest najważniejsze

Wszystko się zgadza, ale nie wiem czy doczytałeś, że ten chleb który robi Todek to jest na rzadko bez zagniatania. Co do temperatur, jak pracowałem na piekarni gdzie piec był gazowy z obrotowym wózkiem +wentylatory to właśnie ciasto wkładało się do 220,dawało parę i po 10 minutach otwierało się komin ,włączało wentylatory i obniżało temperaturę do180st. Natomiast na piekarni z piecem dwu poziomowym+jaskółka, opalanym węglem,chleb szedł na pierwszy "ogień" temperatura 180st. i tylko dawało się świla(para) na zamkniętym kominie i po 10 minutach otwierało się szyber.potem szły bułki w temperaturze 220st. a na końcu robiło się słodkie ponownie w 180 stopniach. W warunkach domowych (piekarnik elektryczny)zawsze piekę w temperaturze 220-180 i problemów nie mam.

To możesz piec w temp.220st przez 20min a potem 190st.

Mniejsza ilość drożdży = dłuższy czas garowania. Mniejsza ilość wody i drożdży nie ma wpływu na kolor chleba. Na którym poziomie piekłeś? Jakie grzanie,góra-dół tylko góra,tylko dół? Wygląda bardzo ładnie

No! żeby mi to było przed ostatni raz

140netto to trochę drogo. Te które ja używam (ikea)też dają radę, z pięciu które mam tylko w jednym sonda padła ,ale to z mojej ciekawości.W celach "naukowych" wyciągnąłem przewód z termistorem ze szpikulca i niestety nie udało się go włożyć bez boleśnie. Parę razy zdarzyło się, że wpadła cała sonda do wody i termistor głupiał ,ale po kuracji(szpicem do góry) na grzejniku lub w piekarniku sprawność powróciła.

Wyglądają super, tylko chyba rzadko obracałeś te szynki. Najważniejsze, że smakują. I widzę, że Żona tym razem się nie wtrącała? A jak sobie poradziłeś z osuszaniem tym razem?

Eeeee nie przesadzaj, w mojej pierwszej nadziewarce-samoróbie miałem/mam właśnie tak zrobione i dramatu nie było. Przekładni tam nie ma tylko szpilka m32 i korba. Ojtam ojtam

Zmierzysz! Przewód z sondą zawieś na kiju wędzarniczym miedzy wędzonkami.

To teraz już rozumiem,nie znam łaciny

A możesz jaśniej? Bo naprawdę nie rozumiem!

Suche drewno się tli, czyli daje dym.Mokre drewno paruje, czyli daje parę wodną która wygląda jak dym.

Ale o co chodzi bo nie kumam?

Proponuję kupić sobie formatkę z nierdzewki maja do bólu na allegro o grubości 1-2 mm, wyciąć koło o odpowiedniej średnicy, otwór na środku i albo spawanko albo lutowanko. Tylko pamiętaj , że rurkę trzeba wypolerować bardzo dokładnie. Albo zasil kasę kolegi Miro* i kup u niego gotowy,wraz z patentem do jelit. *** Mirku nie chcę żadnych profitów