-
Postów
2 118 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Anuś
-
Kiszony kalafior i brokuły to u mnie już tradycja. W tym roku dołączyła do tego grona botwinka. Teraz jest najlepsza z drugiego siewu w tym sezonie . Botwinka pokrojona, ciasno ułożona w słoikach, do każdego słoika po 1-2 liści z wiśni lub czarnej porzeczki, kawałek korzenia chrzanu i koper, dwa ząbki czosnku. Solanka przygotowana z litra wody i płaskiej łyżki soli niejodowanej. Biorę wodę z kranu, jak zawsze do kiszonek. Do kalafiora dodaję jeszcze gorczycę - pół łyżeczki na słoik. i jako jedyne warzywo, które blanszuje 2-3 minut. Schłodzone układam w słojach z dodatkami i zalewam solanką. Nie każdy jednak polubi zapach kiszonego kalafiora. choć w smaku jest pyszny. W kolejce do kiszenia czeka marchew, brokuł i coś tam jeszcze.
-
Mogę prosić o dokładniejszy przepis ?
-
Petarda Kamilku, w tym roku urodzaj na ostre papryczki, myślę, że niektóre odmiany mogą spowodować samozapłon w jamie ustnej niestety nie pamiętam jakie posadziłam, więc możesz być kandydatem do testowania.
-
Kolor bardziej miodowy. Na nalewkę miętową się ''nie rzucam'', bo zrobiłam ją raz i chyba więcej nie zrobię. wyszła mi zielono- brunatna. Przez pierwsze kilka dni stojąc w ciemnym miejscu miała piękny zielony kolor. Zalewałam 70%. Później kolor był okropny.
-
Pytałam, ponieważ nigdy takie koloru nie uzyskałam. Syrop robię w podobny sposób. Piękne fotki
-
W jaki sposób uzyskujesz taki kolor tych specjałów ?
-
Zbliża się sezon na dynie, może ktoś chętny na zrobienie pasztecików właśnie z nią w roli głównej. Przepis na ciasto ( zrobiłam z połowy porcji ) 1 kg mąki 10 dag drożdży 5 jajek szklanka mleka kostka masła 1.5 łyżki cukru 1/2 łyżeczki soli Wykonanie : Mąkę i sól wsypać do miski, dodać roztrzepane widelcem jajka. Do letniego mleka dodać pokruszone drożdże, cukier i 3 płaskie łyżki mąki, następnie odstawić i poczekać aż drożdże zaczną ''pracować'' W tym czasie rozpuszczamy masło ( ma być ciepłe a nie gorące). Do miski gdzie jest mąka i jajka, dodajemy drożdże i masło. Wyrabiamy ciasto. Dzielimy na 4 kawałki ( ja miałam składniki na połowę porcji, więc podzieliłam na dwie części) Rozwałkowałam i nałożyłam farsz, a następnie odłożyłam do czasu, kiedy ciasto nie podwoiło swojej objętości. Następnie pokroiłam i posmarowałam roztrzepanym jajkiem. Wstawione do piekarnika na 30 minut. Piekłam w temp 180 stopni grzałka góra- dół, ale wszystko zależy jak komu działa piekarnik. Farsz do pasztecików: Puree z dyni w ilości 330 ml, pasta z suszonych pomidorów w ilości 3 łyżek sól i pieprz ziołowy do smaku ( jak ktoś nie lubi to może być czarny ) 2 łyżki suszonej bazylii lub jedna płaska łyżeczka czubrycy zielonej 3 łyżki stołowe serka mascarpone 1/2 łyżeczki słodkiej papryki Wszystkie składniki zblendować w celu uzyskania jednolitej masy i nakładać na ciasto.
-
Pasta dla córki wegetarianki. Zrobiona ze szpinaku, pieczonej papryki i bakłażana, z tego ostatniego po upieczenie wydrążyłam miąższ . Dodałam również groszek wcześniej ugotowany. Z przypraw sól, pieprz czarny, gałka muszkatołowa, odrobinę czubrycy zielonej i roztarty na miazgę czosnek, który wcześniej piekł się z papryką w piekarniku. Każdy ma inne gusta smakowe, więc ilość przypraw to sprawa indywidualna. Pasteryzacja w słoikach 15 minut. jedyna uciążliwa czynność to zblendowanie składników. Warzywa które są pieczone w piekarniku smaruje wcześniej oliwą.
-
Trzeba by odświeżyć temat, bo dawno nic się nie działo. Tym razem coś ''słoikowego'' obiadki dla Syna. Nie żeby żonka nic mu nie gotowała ale to w trasę, kiedy go nie ma cały tydzień. Mięso wp duszone w sosie własnym z dodatkiem pieczarek. Z przypraw tylko pieprz czarny i sól. Ryż lub kasza ugotowane al dente, i na koniec warzywa. Dałam wszędzie groszek konserwowy. Zapomniałam, że On go nie lubi. Następnym razem był już brokuł. też wcześniej wrzucony na wrzątek na kilka minut , ale fotek już nie robiłam. Pasteryzacja dwuetapowa. Pierwszy dzień 40 minut, drugi dzień 30 minut. Chyba tyle wystarcza, bo wszystko przetrwało w klimatyzowanym schowku w ciężarówce.
-
Hmmm .. mam pestkówkę z pestek pigwy z 2016 r. Stoi sobie spokojnie w piwniczce. Ma posmak właśnie bardzo migdałowy. Może się skuszę i coś pokombinuje.
-
Electra .. robię nalewkę z wiśni z rumem i dżem wiśniowy tak jak Effa z kardamonem i minimalną ilością rumu. Dla mnie najlepszy jest biały rum Capitan Morgan . mogę pokazać butelkę, jeszcze trochę w niej zawartości jest
-
Jacku, kalafior, brokuł, fasolka są wcześniej zblanszowane ? Spytaj żony :)Robię podobną, ale bez tych warzyw. Można by poeksperymentować
-
W poprzednim sezonie mirabelki były u mnie dość spore i miały dużo miąższu, jak na ten owoc. W tym roku zalałam tylko % . O nie ! to nie na moje nerwy. Dobry test na cierpliwość. Wrzucałam do garnka podgrzewałam, następnie przecierałam przez sito i dopiero powoli smażyłam.
-
Trochę poszperałam w swoim archiwum i znalazłam kolejne przetwory, których tutaj nie prezentowałam. Pieczona papryka z czosnkiem i bazylią, w zalewie lekko octowej i grilowany bakłażan, cukinia i znowu pieczona papryka, tym razem ze świeżym curry włoskim, rozmarynem, w wersji z czerwoną cebulą, lub czosnkiem. Zalewa do tych przetworów : 8 szklanek wody ( 250 ml) 1 szklanka octu 10% 2 łyżki soli 6 łyżek stołowych cukru Przyprawy : łyżeczka gorczycy białej 4-5 ziaren ziela angielskiego 10-12 ziaren pieprzu czarnego 2-3 liście laurowe Wszystko zagotować. W przypadku mixu warzyw nie dodaję pieprzu. Dodaję kolorowy na końcu bezpośrednio do słoika. Pasteryzacja krótka 5-6 minut.
-
Grzesiu trochę się zmieniło :)mam kawałek ziemi i tak mam letnią kuchnię tak więc prosto z pola wszystko robię na miejscu, ''targam'' do auta i zawożę do piwnicy. Reszta się nie zmieniła nadal kto chce, dostaje ode mnie na jesień koszyk przetworów. Zostaje trochę dla moich dzieci, które co jakiś czas wpadają i zabierają. Nadal zajęcie to sprawia mi ogromną przyjemność, a rozdawanie jeszcze większą. Dzisiaj skromnie, bo w domu zrobiłam kolejne dżemy metodą janginizacji. Jest to metoda polegająca dodawaniu do owoców soli, która powoduje, że wydobywa się z nich słodycz naturalna, puszczają one więcej soku i przetwory zachowują naturalny kolor. Na początku po dodaniu odrobiny soli ( ja dodałam gruboziarnistą do przetworów) podobno można użyć również himalajskiej lub morskiej. wyczuwa się nieco słony posmak. Jednak w miarę duszenia tych owoców w soku własnym smak powoli zmienia się w słodki . Jak dla mnie nie wszystkie owoce nadają się do przetworzenia w taki sposób. nie zrobię na pewno tak dżemu wiśniowego, bo jak dla mnie są one zbyt kwaśne ( dodam cukier trzcinowy). Miałam 1.3 kg swoich brzoskwiń. Sparzyłam je wrzątkiem, następnie do zimnej wody, szybciej można obrać je ze skórki. Usunęłam pestki i włożyłam do garnka o grubym dnie. Dodałam soli w ilości 2 g i powoli zaczęłam proces duszenia. Owoce mimo, że były bardzo mięsiste, oddały sporo soku. Dodam jeszcze, że po kilku minutach od rozpoczęcia ich duszenia potraktowałam ich odrobinę tłuczkiem do ziemniaków. Po około 40 minutach dżem był słodki. Na pewno dla kogoś kto lubi bardzo słodkie przetwory metoda ta nie sprawdzi się . Na koniec dodałam pół łyżeczki pektyn, które nie mają żadnych ''ulepszaczy'', więc przetwory poddałam krótkiej pasteryzacji- 7 minut . Robiłłam podobną metodą również dżem z malin. Dzisiejszy dżem.
-
Electra ..to jest na wierzchu nakrętki, ta folia to kawałek rękawa do pieczenia mięsa pocięty na małe kawałki tak sobie wymyśliłam, żeby jakoś było inaczej. Córka trochę jeździ po świecie i gdzie znajdzie jakieś ozdoby przydatne na słoiki to kupuje, ale to ciągle mało. Pierwszy mój post był z przepisem na dżem pomarańczowy. Od kilku sezonów dwóch, może trzech robię taką konfiturę z dodatkiem gorzkiej czekolady.
-
Alinka niestety w tym roku może być krucho z tymi owocami. U mnie praktycznie nie ma. Przepis prosty. Pomysł zaczerpnięty z popularnego dość blogu, nieco przeze mnie zmodyfikowany . Składniki : uzbierałam 1,5 szklanki takiej po 200 ml owoców lipy ( strasznie żmudne zajęcie) wrzuciłam je na wrzątek ( 1 litr wody i 2 łyżki soli niejodowanej) gotowałam je około 10 minut na wolnym ogniu Przygotowałam zalewę 400 ml octu winnego białego 6 % 100 ml wody jedna duża cebula 2 ząbki czosnku około 10 ziaren pieprzu ( nie napiszę że to około pół łyżeczki bo mi się zaraz za tą łyżeczkę po głowie dostanie ) dwa liście laurowe 1 łyżeczka białej gorczycy ( jednak muszę użyć słowa łyżeczka ) 6 łyżeczki cukru 1 łyżeczka estragonu suszonego, lub dwie małe gałązki świeżego. Zalewę z dodatkami gotować przez około 10 minut, a następnie przelać przez sito. Do uzyskanego płyny dodać owoce lipy, które wcześniej były obgotowane w osolonej wodzie i gotować razem około 10 minut, też na wolnym ogniu. Gorące przekładać do słoików, zakręcić i gotowe Zaznaczam, że owoce muszą być zielone i miękkie, pokryte lekko meszkiem. Gdy są już twarde to nie nadają się do przetworzenia.
-
Aneczko już koniec zgadywanki padła odpowiednia kwota. Trzeba czekać na kolejną ''zgaduj- zgadule''
-
Muski tak samo jak inne nalewki. Biorę 2 kg rabarbaru tylko malinowego, kroję na mniejsze kawałki i do słoja. Zalewam 60% procentowym alkoholem w ilości 0,7 l i zostawiam na 4 tygodnie. Następnie zlewam a rabarbar zasypuje cukrem i tu ilość dowolna. w zależności czy ma to być bardziej słodka czy wytrawniejsza, ja daję 30 dag. Jest słodka, ale nie ''ulepek'' Zostawiam na kolejne 3 tygodnie. Po tym czasie łącze oba zlewy i odstawiam na co najmniej pół roku. W porównaniu do nalewki z mirabelek ta z rabarbaru pięknie się filtruje i klaruje. Fotkę zrobiłam na ''szybko'' wśród słoików , które wczoraj robiłam. Nie dodaję do tej nalewki żadnych dodatków typu kora cynamonu, goździki , ale każdy może próbować i improwizować.
-
Coś też tam działam na ranczo w kuchni letniej Zapasy robione w poprzednim sezonie ratafia, nalewka wiśniowa, truskawkowa, z pieczonych śliwek i rabarbarówka. Nie ma na fotce, ale zrobiłam jeszcze z mirabelek i pigwówkę. Ta pierwsza dla mnie rewelacja. kwiat lipy ususzony na zdrowotny napar. Suszone truskawki jako dodatek do robionej przeze mnie granoli i cukier różany. Nalewki znalazły odpowiednie miejsce w piwniczce w tym roku też już powstają kolejne nastawy.
-
Trochę mnie tu nie było, ale fotki pstrykałam być może moi znajomi z FB już je widzieli, ale nie każdy ma konto, więc wstawiam. To są zdjęcia z poprzednich dwóch sezonów, przetwory nowe, bo inne już tu były. Jeżeli coś komuś ''wpadnie w oko'' to chętnie podam przepis, chociaż to takie zwykłe rzeczy i pewnie wiele osób to robi. Owoce lipy ''a'la kapary Papryka ostra i słodka nadziewana kiszoną kapustą w zalewie octowej. Jadłam kiedyś taka zrobioną na Węgrzech, smak wyborny. Moja nieco odbiega od oryginału, ale i tak jest smaczna. I początek tego sezonu. Dżem truskawkowy z kwiatem z czarnego bzu. cdn...
-
Za dużo El komendante stówka to dużo za dużo
-
Ostatnio z pracy prawie nie wychodzę, wiadomo młodzież poczuła wolność na wakacjach i związane z tym pokusy trochę fotek się uzbierało przez te prawie trzy lata. Nowe rzeczy też robię, więc proszę o chwilkę cierpliwości . Na spokojnie przejrzę i wrzucę coś nowego, nie tylko w tym temacie. Muszę tylko złapać oddech Jeszcze raz dziękuję za miłe przywitanie. Pozdrawiam A.
-
Dziękuję Olga Odpowiedzi na trudne pytania zostawmy na później