paweljack

Zadaj sobie pytanie jakie ilości będziesz robiła, czy po 5-10 kg z każdego asortymentu i tylko dla siebie, co musi skutkować długim leżeniem i Twoimi obawami czy raczej mniej, tyle, że poleży miesiąc, może trochę dłużej i będzie zjedzone.

Może to od osadzania w lodówce przez noc. Dyzio, ja robię podobnie jak jumbo od zawsze, wieczorem nadziewam, chowam w misce do lodówki a osadzam dopiero rano przed wędzeniem. Nigdy nie miałem pancernych niezależnie od sposobu zakończenia produkcji.

Będziesz musiał dłużej osuszać. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia z ociekaniem na kratce, lepiej jak wiszą całą noc.

Siatki mają rozmiary 12,16,18,22 cokolwiek to znaczy.

Ciekaw jestem Twoich wrażeń smakowych.

Kiedy będziesz wędził?

Zrobiłeś z żelatyną?

Solenizantom wszystkiego najlepszego, zdrowia i kasiory

Chyba musisz zaczekać na odpowiedź DZIADKA, zrobiłem jak w przepisie, a czy można zastąpić, pewnie można. A widzisz, a tak wiedziałbyś, że długo.

Witaj Michale, skórki 7 %, cały przepis jest w linku nad zdjęciem, czasy też DZIADKA. Jak parzysz wędzony boczek to też jest długo. Najdłużej z wędzonek chyba. Do słoików niczego już nie dodałem.

Może to Rusek ze starego kawału.

kardamon

Najlepiej pewnie zaprosić sąsiadów na te wędzone wyroby i zapytać co oni na to. Ale myślę, że zimą mniejszy problem ale latem ludzie w nocy mają pootwierane okna a na wiatr nie masz wpływu.

Chyba większość z nas ma taką właśnie.

Tyle, że ten powinien mieć jeszcze dopisek "twardy"

Ale te, które pokazałeś są zdecydowanie wyższe. Nic jeśli chodzi o ilości. Kupiłem inną mąkę, niż do tej pory ale Bio, to powinna być super, drożdże niby też inne ale świeże, wiec jakby takie same. Przesiałem pierwszy raz oba rodzaje mąki. Ciasto zamiast do siebie, lepiło się cały czas do ścianek naczynia podczas kręcenia - wyrabiam robotem. Po pierwszej godzinie wyrosło ale było tak klejące, że nie mogłem wyjąć z koszyczka. Po drugiej godzinie już nie wyrosło i podczas pieczenia też nie.

Tak więc Pawle, niechcący upiekłeś doskonały, pokazowy nieomal, i zapewne przepyszny, "Fiński chlebek" i tak trzymaj, i podaj koniecznie recepturę, gdyż uważam że będzie miał wielu naśladowców . Ten chyba jednak nie mieści się w żadnej kategorii A w takim razie "fiński" w międzyczasie też już zrobiłem.

Tej się nie dało zjeść

To pierwszy z tego tematu.

Przed zerknięciem proszę odstawić gorącą kawę. Ku uciesze niektórym:

@Maad, to:

To musi trwać, masz rację, dlatego w dzisiejszych czasach dodajemy od razu azotanu i peklujemy od doby. Mam nadzieję, że nie pokręciłem.

Napisz tylko którego dnia się zaczyna.

Możesz wylać solankę i wlać nową, dziesięciodniową. Ale rozumiem Twój pośpiech.