Todek

Mam takie pytanko, czy do wyrobu spożywanego na surowo, bez obróbki cieplnej, wskazane jest dodawanie peklosoli?

Wczoraj popełniłem metkę cebulową, z parzonego, wędzonego, boczku. Byłaby normalnie wzorcowa, gdyby nie to, że boczek był lekko za chudy i metka jest za mało smarowna, jest po prostu za sucha. Ale, pomału schodzi. :grin:

Znalazłem coś takiego; Pasta z gotowanego boczku Składniki: - 500 g chudego, wędzonego boczku, - 1 strąk czerwonej papryki, - 2 cebule, - 2 jajka, - pieprz, majeranek czosnek, estragon, Etapy przygotowania: 1. Ugotować boczek z liściem laurowym, pieprzem ziarnistym i zielem angielskim. Jajka ugotowane na twardo - zmielić jedno i drugie maszynką do mięsa lub malakserem. Wcześniej odcinając z boczku skórę. 2. Posiekaną drobno paprykę i cebule, dodać do masy - doprawić pieprzem, majerankiem, czosnkiem i estragonem - dokładnie wymieszać. Podawać z pieczywem

Z tego co sobie przypominam, to była chyba pasta z mielonego boczku, ale już nie pamętam jak to się robiło. :sad: Widziałem ze dwa razy jak miałem dyżur na kuchni.

Ja też spróbowałem zrobić ten specjał. Jedyną zmianę jaką zrobiłem w przepisie to zastąpienie pieprzu syczuańskiego, pieprzem cayenne. Jak dla mnie to taka ciekawostka. Kroję cieniutko i sobie przegryzam. Wyczówalna słodycz i ostrość pieprzu. I mój boczek jest o wiele ciemniejszy niż ten powyżej.

Zrób je wg przepisu na polędwicę a'la parmeńska.Mam taki zamiar, ale z całą pewnością nie będą to polędwiczki takie jakie jadłem. Poledwicę a'la parmeńską robię dość często. Nawet w chwili obecnej dojrzewa sobie kawałek schabiku. :grin:

Ale te wątki mówią o wędzeniu polędwiczek. A te które jadłem na 100% nie były wędzone. One były, można powiedzieć surowe, dojrzewające. Zapytałem, bo może ktoś ma konkretnie taki przepis na polędwiczki.

Jakby ktoś pytał, to o autach wiem co nieco, może czasami coś pomogę. :grin: Może trochę więcej wiem o motocyklach, zwłaszcza m-ki Honda typu chopper. :grin: Jakby co, to można pytać. :grin:

Nie wiem czy w dobrym miejscu, ale zapytam. :blush: Jakiś czas temu byłem u znajomego na małej wódeczce. Na zakąskę podał On polędwiczki wieprzowe. Były one zrobione na surowo. Tak jakby solone i paprykowane. Jak dla mnie były rewelacyjne. :grin: A chodzi o to, że nie chciał mi skubaniec podać przepisu na ten specyfik. Czy ktoś z Forum owiczów zetknął się z czymś takim? Czy ktoś ma i mógłby podać przepis na takie polędwiczki?

Ja używam Zelmera 8. Jak dla mnie spokojnie daję radę i z mieleniem i z nadziewaniem. Faktem jest, że nie robię jakichś dużych ilości, tak tylko dla siebie.

No ładna ładna. :grin: To i ja się pochwalę. :grin: http://lh6.ggpht.com/-Jvm9FxUY92I/TOG0m6lZYkI/AAAAAAAACbQ/mTUNceXRWCA/s640/Tu%2520i%2520%25C3%25B3wdzie%252002.11.10%2520r.%2520026.jpg

Podpowiedz co to za kasza :question: Jeszcze nie słyszałem takiej nazwy Pozdrawiam Bo na grykę, w niektórych regionach mówiło/mówi się tatarka. :grin:

No i zgodnie z obietnicą, moja relacja z wykonania pierwszego produktu z "szynkowarki". Wyszło tak na 75 - 80%, tzn. kolor bardzo ładny, smak ok- można było dodać pieprzu, w przepisie nie ma, konsystencja ok-nie rozpada się. Co do wad, to moja żona stwiertdziła, że mogło być bardziej miękkie, dla mnie ok., tylko moim zdaniem trochę za mało soczyste, ale zapewne to wina pękniętego woreczka, aha, i chyba za mało żelatyny dałem /zgodnie z przepisem 1 łyżeczka/ bo galaretka wyszła tak luźna. Wnioski: 1. Muszę spróbować jescze raz. 2. Muszę spróbować zrobić coś innego, np. mielonkę. :grin:

Ok, rozumiem. :grin: Tak zrobię. Dziękuję za porady. :grin: Jutro, jak ostygnie całkowicie w lodówce, napisze jak wyszło. :grin:

A czy mogę zapytać, w jakim celu? Myślałem, że wsad ma pozostać dociśnięty, żeby wszystko ładnie zastygło i się trzymało.

Dokładnie taki: http://www.wyroby-domowe.pl/szynkowar-okragly-aluminiowy-p-214.html PS. A i sprawdziłem, pękł od spodu. Tak się zastanawiam, czy to nie przez to, że parzyłem bez żadnej podstawki pod szynkowarem? Muszę chyba dorobić.

Ja co prawda używam osłonek a nie woreczków ale rak czy tak wg mnie należy je po prosty mocno zawiązać .No wiązałem. Zakręciłem woreczek i zawiązałem. A jest taka możliwość, że woreczek mógł pęknąć lub od dna się przetopić od temp.?

Ups. :blush: Chyba zapomniałem się przywitać. Mam na imię Sławek, witam Wszystkich zgromadzonych na tym Forum. :grin:

Jest to mój pierwszy post na tym Forum. Nie będę zakładał nowego tematu, pozwoliłem sobie podłaczyć sie tutaj. Nabyłem szynkowar walcowy i dzisiaj po raz pierwszy go użyłem. Wszystko poszło niby dobrze, ale, no właśnie po zakończeniu parzenia i schłodzeniu, nie wytrzymałem i zajrzałem do środka, a tam zobaczyłem, że z woreczka wydostał się do wnętrza cały płyn, rosół. Czy to jest normalne, czy coś schrzaniłem? Dziękuję z góry za odp. :grin: