mamuśka

A co to? Nigdy nie słyszałam takiego określenia. Normalnie (się zawstydziłam że nie wiem co to).

Dzięki wielkie. Bardziej się bałam pierwszego wędzenia (latałam do wędzarni jak kot z poparzonym pęcherzem), a zakwas luzik. Ta luzik. Od nowa Polska Ludowa.

Jesteś normalnie genialny. Dobrze rozumie? Ten pszenny wyprowadzony na 2000 żytniej. Potem jak zakwas żytni przepracował tyle co powinien to go dalej karmiłeś pszenną 750. Mam zabunkrowany kawałek chlebka własnej produkcji na własnym zakwasie. Wysuszony na kamień. Czytałam, że z takiego suchara chleba też można zrobić zakwas tylko bym musiała, młotkiem go potraktować.

To tak. Ta mieszanka "zdechlak" jest jak kit (taka masa w grube kluski). Ja by jeszcze dolała kapkę wody. Było zgodnie z przepisem. Nówka 100g mąki 2000 i końcowo 136ml wody. Jak było 100ml to był kluskowaty kit. Jeszcze ma grubszą strukturę (bo mąka nie jest miałka), ale nie licząc tych płatków wg. mnie ma dosyć wody.

Litości nie masz. 😭 Tu dodawałeś "stary zakwas"? Idę do kuchni nowe nastawy zakwasowe zrobić. Jeden będzie taki z dodatkiem "zdechlaka", a drugi nówka.

Zakwas i ja przesyłamy podziękowania. 😚

Jak tak zrobię to mogę później iść zwykłym sposobem 100g mąki i 100ml wody co 24 godziny przez 5 dni bez odrzucania części?

O ja, zakwas noworodek. Noworodki tak się karmi z zegarkiem (moje były karmione kiedy chciały bo miały mleczarnię na dwóch nogach). Coś mi się wydaje że mój zdycha, a było tak pięknie. Szkoda mi Przemku tak dokarmiać i wywalać. Wywalę to co mam i zacznę od nowa. 100g mąki i 100ml wody i do przodu. Z przyjemnością przeczytam (któryś już raz) jak L.Przemek i Pokemon piekli chleb. Tak nawet dla poprawy humoru. Trzymajcie się kochani.

Czyli jak będzie (przyjmijmy co) 5 godzin opadał, to znów go odrzucić i dokarmić odpowiednio? Tak przez tydzień od dzisiaj?

Dziękuję bardzo Przemku. Jesteś WIELKI 😚 Tak dla pewności się spytam. Do kiedy tak dokarmiać? Zakwas zaczęty w niedzielę o 7:00

No to powinnam dostać po łapach. Pięknie zakwas bąbelkował. Dokarmiałam go 100g żytniej (2000) i 100ml wody. Wczoraj jak miałam go dokarmić to był taki sztywniejszy, chociaż miał bardzo dużo bąbelków. To mnie podkusiło i dostał więcej wody żeby miał konsystencję wcześniejszą. Teraz ma trochę malutkich bąbelków, nie zasuwa tak do góry jak zasuwał. Tylko piękny zapach mu został.

Właśnie takie hasło dostałam. Na ten temat była u mnie dyskusja. Zbyszek jak był nastolatkiem, pomagał piekarzowi w piekarni. Ten piekarz nie odwracał koszyka do góry nogami jak ciasto chlebowe lądowało na łopacie, tylko "wyrzucał" na łopatę z koszyka (wierzch ciasta w koszyku, na łopacie było wierzchem bochenka). I bądź tu człowieku mądry.

Piotrze, bo to moja, Twoja i innych wina że lubią sobie dobrze zjeść i szybko wychodzi że 3 kg kiełbaski to za mało. 😚 Jak ktoś nawet zacznie na małym sprzęcie, to dość szybko przesiada się na większy sprzęt.😃

Z lekka mam stracha czy wysokość 15 cm nie za wielka. Po zamówieniu dostałam hasło, że 7-8 cm by wystarczyło. Bądź tu człowieku mądry, jak praktyki nie ma. Łapki mi opadły i nie chciałam Panu Mikołajowi mieszać. Co ma być, to będzie. Nie zostaje nic innego niż wypróbować koszyk. Wyjdzie wtedy czy ciasto bez problemu odchodzi od koszyczka, a jak będą faktycznie za wysokie to się z nimi pobawię.

Koszyczki do wzrostu ciasta chlebowego (słomiane) ruszyły w drogę do mnie, ale się cieszę.

Sitko do przesiewania mąki dostałam. 😃 Taka drobnostka, a cieszy. I łezka w oku się zakręciła, bo Babunia mi się przypomniała. Ps. Boczek sitka od zewnątrz ma 8,5cm , a od wewnątrz (od poziomy siatki) 7,5 cm.

Już Was Chłopcy uwielbiam.😚 Waldku to chyba twój przepis na żurek sobie spisałam. Żurek: - żytnia razowa 1 szkl. - woda 3 szkl. - czosnek 1 ząbek (na szklankę zawartości) - listek świeży 1 - ziele 2-3 kulki - i można łyżeczkę zaczynu dołożyć. Taka micha żurku. Mniam Z białą kiełbaską i jajeczkiem. Palce lizać.

Nie pomyliłam rodzajów. Jak coś to zrobię zdjęcie torebki z Dzierzgówka. Sama jestem przyzwyczajona do mąk z marketu, to jak otworzyłam tą 2000 z Dzierzgówka to takie 😲 zrobiłam.

Na chwilę wpadłam do domu. I tak. Rano przed 7 wczoraj robiona mieszanka na zakwas. Pięknie bąbelkuje. Dokarmiłam i odstawiłam, niech dojrzewa. 10:30 piękne bąbelki robi. Gdzieś o 19:00 zamieszam. A tutaj różnica między mąkami 2000. Z lewicy mąka żytnia z młyna Dzierzgówek, a po prawej mąka żytnia Basia. Jest różnica.

Bardzo cenna uwaga, do zapamiętania. Ta maszyna fajna, ale za duża. Mąki maksymalnie 15kg, minimalnie 10kg. Ta co mi wpadła w oko maksymalnie 7,5kg mąki, minimalnie nie wiem ile mąki. Myślę że minimalnie gdzieś koło 5kg mąki. Kiedyś już piekłam w piekarniku chlebki w foremce z dodatkiem ziemniaków. Teraz trzeba wrócić do pieczenia chlebka. Z czasem mus będzie, za bary się wziąć z formowaniem chlebka.

Zbyszek dał się urobić na mikser spiralny. Argumenty moje poskutkowały, raz, raz 😃. Zakup (kiedyś, jak powiem że potrzeba), ale nówka. Używka nie wiadomo jak by była zużyta, tak powiedział. To teraz by było 4 tysie (na dzień dobry). Dzieża na stałe, ramie sztywne. Gdyby ramie i dzieża ruchome to jeszcze 2-3 tysie więcej. Taka maszyna ze Stalgast-u wpadła mi w oko. Te maszyny włoskie, czy Hendowate, to na moje oko, takie jakieś delikatne.

Dziękuję Braciszkowie. 😚 Czyli, z czasem (wiekiem) muszę się szykować do zakupu mieszarki do ciasta chlebowego. Oj, biedny ten mój Zbyszek. Ps. Dzisiaj do pojemnika poszedł materiał na zakwas. Potem będzie zaczyn, a to wszystko dzięki L.Przemek. Dziękuję bardzo Przemku.😚

Jak niedziela, to niedziela. 😚 To przy niedzieli pomysł wpadł mi do głowy (ciekawe co Wy na to). Mam mieszarkę do kiełbas, taką: Ciekawe jakby w mojej maszynie szło wyrabianie ciasta na chleb. Oryginalna maszyna do mieszania chleba tak miesza. Tak sobie kombinuję na przyszłość.😚

Mniam 😃 i naturalna dla organizmu żelatyna.

Ganc posłuchaj Muskiego. Waldek ma bardzo dużą praktykę.