Roma

Jutro a właściwie już dzisiaj chcę zapeklować 3 kg boczku i 3 kg szynki na okres 8-10 dni planuję zrobić 1 nastrzyk 60ml/kg Solanka-2,5 l wody + 14 dkg soli+14 dkg peklosoli 2,5dkg cukru odrobina maggi do tego wywar z kilku ziaren pieprzu,1 listka laurowego i kilku ziaren ziela angielskiego. Bardzo proszę koleżeństwo z praktyką o opinię na temat mojego pomysłu.Jestem otwarta na wszelkie sugestie.

Aniu-"kangurosa" wygląda przednio jeśli tak samo smakuje jak wygląda to gratuluję.Już nie mogę się doczekać kiedy i ja wreszcie zacznę wyrabiać swoje wędliny.Niestety muszę jeszcze poczekać bo nie zdążyłam zgromadzić odpowiednich materiałów.

No to teraz już mi się z lekka "rozjaśniły horyzonty" Zrobię dokładnie tak jak mi abratku radzisz.

Właśnie o te wyższe temperatury mi chodziło,nie o parzenie czy podpiekanie a o wysmażanie boczku.Dlatego zastanawiam się czy skoro chcę boczek poddać obróbce termicznej(smażeniu) czy nie lepiej zapeklować go w samej soli.Czy brak peklosoli w solance w jakiś sposób obniża walory smakowe lub wygląd boczku? edit: Skoro decyzja należy do mnie i mam wybór to wolałabym wybierać zawsze to ,co jest dla mnie i moich bliskich zdrowsze lub miej szkodliwe.

Można tylko wtedy trzeba podpiec boczek pod koniec wędzenia w 80-90 C przez około 40 min. Gdybyś miała termometr do mierzenia temperatury w środku mięsa, byłoby Ci łatwiej. Powinieneś osiągnąć jakieś 67 C w środku boczku. Gdzie to wyczytałaś ? To jeden z wątków na którym natknęłam się na dyskusję na powyższy temat /topic/6285-schab-pieczony-peklowany/?p=184816

Miro-paczka od Ciebie już dotarła i mam termometry ,drewniany do wody i do mierzenia mięsa w środku.Dzięki za informację dotyczącą wędzenia. Niestety nie pamiętam gdzie o tym czytałam ale jak tylko ponownie odnajdę to wstawię. Jumbo-i tu Cię zaskoczę, mimo,że jestem Zosią (choć wiekową bo siwą)mam termometry ,na razie tylko 3 ale z czasem będzie jeszcze z sondą. Trochę jestem zaskoczona Twoim wpisem bo skoro nie masz nic ciekawego do powiedzenia początkującym to po co zabierasz głos? czyżby chodziło o nabijanie postów?

Zapewne masz rację ale czasami i podsmażyć potrzeba.

Może te informacje będą dla Ciebie przydatne http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/budowa-wedzarni http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/rodzaje-wedzenia http://wedlinydomowe.pl/budowa-wedzarni-i-wedzenie/przeglad-wiejskich-wedzarni

Miro czy przepis przez Ciebie podany może być zakończony na samym wędzeniu? Chciałabym uwędzić boczek tak abym mogła używać go do smażenia np. do jajecznicy. edit: zdążyłam wyczytać na Forum,że do takiego boczku, do peklowania nie dodajemy peklosoli.

Radku-wielkie dzięki za prosty i zrozumiały przepis

Witaj Biały skora masz taką za.....tą wędzarnię to pochwal się nią w odpowiednim wątku.

Mnie się nie spieszy,ja mam czas,ja poczekam

Radku-czy mógłbyś opisać w jaki sposób przygotowałeś i parzyłeś ten boczek? a i sposób wędzenia też by się przydał.Jak widzisz jestem świeżynka i dlatego będę wdzięczna za wskazówki.

Jako nowicjuszka bardzo się cieszę ,że mogę powitać nowo przybyłych Już nie jestem taka ostatnia Tylko uważajcie bo to Forum to bardzo zaraźliwa choroba już miałam kilka bezsennych nocy ale dzięki temu udało mi się już popełnić kilka rzeczy.

Jeden przepis lepszy od drugiego. Dobry pomysł na to aby pierniczki z imionami były przy prezentach .Halusiu-dzięki za przedni pomysł

Halusiu- przeczytałam Twój wątek od samego początku i trudno mi powstrzymać ślinotok na tak apetyczne wypieki Jutro zaraz kupuję produkty i zabieram się do roboty.

Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować a w skrytości ducha pozazdrościć.Wyroby jak malowane.

jagra-drewno leży kilka lat(przynajmniej 3) już rozpuściłam wszędzie wici, że zbieram wszelkie drewno z drzew owocowych.

login-też mi się tak wydaje,że wpadłam ale akurat ta przywara(wędzoholik) nie jest z tych najgorszych. renesi-moją zasadą życiową jest ,nie wywarzać drzwi które stoją otworem.Po co mam się uczyć na swoich błędach skoro to mogę zrobić na cudzych.Kilka nocy zarwałam ale się udało.Kolejną rzecz którą popełniłam to mielonka z szynkowaru ale o tym już w innym wątku Czym więcej czytam o Waszych poczynaniach tym bardziej mam potrzebę sprawdzenia na sobie,jak to mi się uda i dlatego w kolejce jest wędzenie boczku i żeberek. Michale-za gratulacje pięknie dziękuję, oby to nie było tylko szczęście początkującego. Drewno do wędzenia to mieszanka olchy i jabłoni.

Miałam robić jutro mielonkę z otoczką galarety ale kto wie czy nie zdecyduję się na tę wędlinę.Zabieram się za lekturę.

Mimo,że się nie znamy,życzę Ci Elu powrotu do zdrowia i spędzenia Świąt w gronie rodzinnym na swoim krześle z nogami pod swoim stołem.

Wszystkim forumowym Barbarom ,życzę samych sukcesów na niwie wędliniarskiej i w życiu prywatnym

Aniu-dziękuję za miłe słowa,takie uznanie ma ogromne znaczenie dla takich żółtodziobów jak ja.To po prostu dodaje skrzydeł.Trochę jeszcze gubię się na forum ale mam nadziej,że już niebawem będę bardziej pewnie się poruszać.

redzek-widok z Twojego okna jest oszałamiający ale ja jestem szczęśliwa,że mogę oglądać moje brzozy,akacje i strzeliste sosny, pomiędzy którymi od czasu do czasu przebiegnie jelonek a i sarenka nie pogardzi warzywami z ogródka W ciągu dnia dzięcioł w drzewo stuka i tak leci dzień za dniem,cicho i spokojnie.

widok gór zawsze mnie zachwyca ale wydaje mi się,że i ja nie mam co narzekać. Takie mamy widoki z domowych okien a tak wglądało w ubiegłym tygodniu