-
Postów
2 588 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Perszing37
-
Podpuszczka cielęca z serowara jest słaba. Min. 2 krople. Więc albo z powodu chlorku wapnia albo zaraziłeś coli
-
Za dużo chlorku i za dużo podpuszczki jeżeli mocna. Ja mikrobiologiczną dawałem 1 kr/l. A chlorku max 1 g/10 l mleka. Sól pewnie dałeś do skrzepu. Jak jeszcze dałeś jodowaną to zahamowałeś rozwój dobrych bakterii.
-
Nie nadziewarka była problemem tylko albo za długie osadzanie albo za długie osuszanie. Obstawiam to pierwsze bo na spółdzielni wyszły super a były robione na szybko:)
-
Fuck. To pewnie dlatego takie dobre mi jeszcze idealne noe wyszły ale mam za to wyzwanie. Jest o co walczyć. Porządna nadziewarka jest więc tylko pogoda przyjdzie i dalej je dopracowuje
-
Powody mogą być różne. Ale jak kruchy to może przesadziłeś z ilością podpuszczki albo chlorku wapnia.... Może jest zarażony coli bo to też bodajże powoduje gorzki smak.
-
Średnica nie jest takim wielkim problemem. Formy mają koło 20,5 cm. Problemem jest wysokość sera. Jak kupisz formę do goudy to ją musisz podziurawić bardziej. Nie wiem czemu producent taką fuszerę odstawia ale przy małej ilości otworów osiadanie skrzepu odbywa się za wolno i nie można uzyskać gładkiej powierzchni. A co za tym idzie potem mamy dużo zakamarków w których mogą namnażać się złe pleśnie etc. Wziąłem wiertło fi 3 bodajże, szlifierkę taką modelarską szybkoobrotową i podziurawiłem formę jak szwajcara. Dzięki temu ostatni edamski wyszedł mi gładziutki. Formę wziąłem tą na 3 kg ale spokojnie i 4,5 się w niej zrobi. Jak nie próżnia to wosk -ale ja go nie lubię bo nie widać czy pod nim coś złego się nie rozwija. Jak szaleć to szaleć. Sprzęty właściwie do wszystkiego mam już skompletowane. Jeszcze tylko na wiosnę zrobię sobie prasę do owoców bo mam plan zrobić cydra od samego początku - czyli od jabłek. A prasa będzie na zasadzie podnośnika hydraulicznego samochodowego Widziałem podobne projekty i fajnie się sprawdzają
-
Grzałka jest podparta w 3 miejscach. Najszybciej będzie jak wezmę kafelek i wytnę 3 podstawy pod podpórki grzałki. I tym samym będzie izolacja na spodzie a góra ochraniana całym kaflem. Czy tak koledzy będą zadowoleni ? Bo jakby mnie popieściło to kto by takie ładne sery robił hehehehe ? heheh oj gdybym miał dostęp do czegoś takiego .........jak się uda to tak zrobię a jak nie to kafelek - bo tych mam od wafla.
-
Zrobię to samo co z góry. Grzałka osiądzie na kafelku. Bo innego pomysłu nie mam. To było 1 wędzenie na szybko i wiadomo, że izolacja jakaś powinna być dla bezpieczności. Ale wcześniej sprawdziłem na ramie czy mnie nie popieści.......Chyba, że ma ktoś jakiś inny pomysł czym to odizolować od dna wędzarni....
-
Zapomniałem dopisać, że ser jest "naoliwiony" oraz obtoczony w papryce wędzonej i młotkowanym pieprzu kolorowym.
-
Co tam z moim EDAMSKIM ? Ano miałem problemy żeby go zgrzać w próżnię. Maksymalne worki dostarczane z Profi Cook są za małe - szerokie na 28 cm. Kupiłem więc 30 cm rękaw. I ledwo wszedł - wniosek jest taki że do rękawa zmieszczę ser z maks 25-30 litrów. Większy mi nie wejdzie. Chyba, że dorwę gdzieś jeszcze szersze rękawy i zgrzewać będę sposobem. Edamski ważył 3 500 g przed soleniem. Wczoraj pakowany w próżnię już 2 944 g. Dla zabawy wsadziłem jednego małego korycinka także w próżnię. Potrzymam go tam min. 4 miesiące i sprawdzę tezę że tego rodzaju ser w takich warunkach może się popsuć.
-
Święte słowa Panie, święte słowa. Jestem po testach i podtrzymuję opinię, że: - ZELMER to Maluszek 126p - Chinol OSCAR COOK to Skoda Fabia ale z najuboższym wyposażeniem - VICTOR to FORD FOCUS wersja dobrze wyposażona - ROYAL i HENDI w kwotach ponad 600-700 zł to już MONDEO bez dwóch zdań. Maszynka stabilna, nic się nie bujała na stole. Rączka zmodyfikowana i ma śrubę do blokowania tak aby nie spadała z trzpienia. Jedynie przy napełnianiu jest delikatny problem bo maszynkę tak trzeba ustawić by dało się wyciągnąć tubę. Nadziewanie płynne , rączka czasami lekko odbija ale delikatnie. Co fajne - praktycznie po nabijaniu nic w tubie nie zostaje - no może farszu na 2 małe kotlety. Natomiast dla mnie finalnym testem będzie robienie kabanosów. Wtedy wydam finalną ocenę a na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolony. Chinol za 170 zł i VICTOR za 370 zł - nie stać mnie na tanie rzeczy i od tej pory będę rozważniej robił zakupy do mojego hobby. A tutaj mała foto relacja z zabawy - biała na karkówce, łopatce, boczku, golonce....
-
Chinol. Pisałem o tym. Hendi i Royal to też chinole. W tej samej fabryce robione. Potem inaczej markowane. Na 200%. Ale chinol za 170 zł to kicha. Tutaj jeszcze przed testowaniem widzę potężną różnicę.
-
-
369 zł ale bez przesyłki. Właściciel UNIGASTRO podrzucił mi ją przed chwilą swoim człowiekiem.
-
heheheh dzięki dzięki - cieszę się jak dziecko z prezentów pod choinkę jak niewiele do szczęścia trzeba ......
-
I co i co i co ???????????????? A WŁAŚNIE TO !!!!!!!!!!!!!! PRZYLAZŁA - teraz muszę jakieś mięsiwo zakupić i białe na szybko machnąć. Przeca ja nie wytrzymam jak od razu nie wypróbuję. Ale wygląda solidnie. Chyba będę zadowolony.
-
hehehe w moim nowym wynalazku mam na deflektorze kafelek żeby mi grzałka nie podpiekała wędlin od spodu. Na nim położę garnek albo patelkę z wodą i będzie gites - świetny pomysł
-
Dzięki chłopaki. Dzisiaj mój VICTOR 3L do mnie przyjeżdża więc na pierwszy ogień robię chorizo. Raz już zrobiłem wg Beiota - także smaczna wyszła. Ale bez podwędzania i bakterii. Dobra po min 3-4 tygodniach. Wcześniej taka se. Natomiast serwatki Ci u nas dostatek, jogurtów też więc no problem
-
Oj tam oj tam. Człowiek całe życie się uczy i głupi umiera
-
Wystarczy. Jasno i przejrzyście. Dzięki - zmieniam proces. Nie chcę rodziny potruć To jeszcze pytanie do CHORIZO - tam się stosuje peklo czy sól ? Wynika z tego , że powinno się peklo a tylko do kiełbas szybkiego zużycia soli - biała, grilowa etc.
-
Ale po co od razu "sery na tapecie" ? Ekspertem w wędlinach nie jestem więc pozwoliłem sobie napisać swoje spostrzeżenia - jeżeli jest to zbyt ryzykowne to zmienię proces. I sery ni jak się nie mają do wędlin więc to zupełnie inna bajka...... Więc czym to grozi ? bo wiele przepisów znalazłem dokładnie tą metodą. Więc proszę grzecznie o wytłumaczenie. Wędzenie na zimno łososiowej też jest w 20-30 stopniach. Dym konserwuje podobnie jak i sól. A czy koledzy sprawdzali proces wytwarzania BREASOLI ? czyli wołowiny dojrzewającej. Też używają tylko sól i wino i przyprawy. Nie pamiętam czy cukier ale można to sprawdzić.
-
No słyszałem o takiej metodzie. Bezpośrednio pod wiszącymi kabanosami. Jeszcze nie testowałem ale sprawdzę przy najbliższej okazji.
-
Po co .... ? - Bo peklowane mięso to zabezpieczenie i zupełnie inny smak od bidy możesz dać pół na pół - żeby się zapeklowało i oddało wstępnie wodę a to troszkę trwa - żeby ładnie uformować , żeby wyglądało i wygodnie było powiesic A po co się cukier do solanki peklującej dodaje ? Wg mnie nadaje mięsu większą kruchość i wstępnie mięso puszcza soki. Z tego co się orientuję to szynki parmeńskie są solankowane bez dodatku saletry - sama sól. Po 48 h takich zabiegów mięso wystarczająca puszcza wodę i smakowo jest genialne - nie trzeba nic odważać i przy odpowiednim kawałku nigdy nie jest przesolone. Wystarczą 2 warstwy pończochy a mięso i tak się ładnie obkurczy i nic nie zmieni sznurowanie w jego wyglądzie. Powiesić można za supełek od pończochy - wg mnie zupełnie zbędny zabieg. Nie raz robiłem taką polędwicę i wychodzi za każdym razem przepyszna. Nigdy się nie popsuła i nigdy nie miałem z tym problemów. Kolor też niczego sobie bez peklo.
-
Zrobię ser! ....... tzn. spróbuję zrobić ser
Perszing37 odpowiedział(a) na Light At Dawn temat w Light At Dawn
Przecieraj jak coś się pojawia. Może być naturalna pleśń albo dzika. Roztwór soli albo roztwór z octem. -
Ok. Ale pytania : - po co peklo skoro można użyć samej soli ? - po co aż tyle czasu peklować w lodówce ? - po co gęste sznurowanie ? A pytam bo ja robię metodą prostą i wg mnie bardzo skuteczną. Niekoniecznie lepszą - dlatego pytam Polędwica 24 h w cukrze w lodówce. Przemywam, lekko obsuszam i 24 h w soli w lodówce. Przemywam osuszam , nacieram czym tam dusza zapragnie i 2 warstwy pończochy i garaż - ok 13 stopni na 5-7 dni. Potem jeszcze jeden patent. Połowę kroję i jem ze smakiem (żona mi podbiera notorycznie). A drugą część ładuję w worek próżniowy i do lodówki. Po 1 tygodniu odpakowuję i jest jeszcze lepsza a nie wysuszona