Muski

Tak, smakują podobnie => tylko lepiej miałem okazję kilkanaście razy próbować smakołyków Halusi . Zloty wędzarników mają to do siebie.😉

To teoretycznie na kilogram, ale nie apteka , lepiej trochę więcej niż za mało.

A co to dym będzie sobie wybierał ścieżkę ? tu liznę a tam nie ? 😉

Dobry wybór.

O dziwo , też czasami mam takie pytania 🙃. Trzeba mieć jasność, że procedura uzyskania dotacji na taką formę szkoleń trwa zwykle ponad rok / czasami do 2/ , papierologji opasłe segregatory.

Pomiń proszę ten wywar z przypraw. Pomiń nastrzyk z przyprawami. 8% OK , i 0,4-0,5 l roztworu peklosoli na 1 kg mięsa . Nastrzyk TAK ale samym roztworem peklosoli . Zaryzykuj i zrób bez zielstwa. Kiedyś też robiłem podobnie jak Ty, ale drogie SIBY wytłumaczyli mi ,że peklowanie to nie marynowanie, i chwała im za to.

Ależ podawaj i pamiętaj szkolenia ogłaszane na tym Forum były tak naprawdę non profit . Od 2 lat raczej nie ma. Tak że nie jest to konkurencja. W tym temacie może się wypowiedzieć tylko Maxell. Chętnie się dowiem na temat tego peklowania.

W tym przepisie nie ma kultur bakterii. Bakterie zobacz na: Swojskiwyrob.pl

Tak, mam 300

Czy jest już intensywnie ciemna ?

Chętnie poznam inne techniki i technologie 😉

Jak przygotowuję karpia. Czas ! Dzień wcześniej Żywy- zabić i szybko wypatroszyć/ pozbyć się jak najwięcej krwi/ . Wypatroszony skrobię z łusek. ważne !!! Polewam gorącą /nie wrzącą / wodą , u mnie 50-53st z kranu i dokładnie pod gorącą wodą oczyszczam skórę ze szlamu do jasnej zwykle żółtej skóry. Filetuję – to prosta czynność – drobne ości między mięśniowe niesty zostają. Moczę w wodzie ok 2-4 godzin , czasami w mleku. Wyjmuję, osuszam ręcznikiem papierowym. Kroję na odpowiednie porcje. Nacinam od wewnętrznej strony OSTRYM nożem prawie do skóry co 2-4 mm Obkładam cienko pokrojoną cebulą ,trochę posypuję solą i na minimum 12-15 godzin Zdejmuję cebulę / zmiękczone osteczki/ osuszam ręcznikiem papierowym Skrapiam odrobiną soku z cytryny od strony naciętej na 5 minut -jak mokry- osuszam ręcznikiem papierowym Do mąki razowej /żytniej/ dodaję odrobinę oregano i tymianku w stosunku 2 oregano/1 tymianku , /przyprawy mielę w młynku/ . Mieszam uwaga- Nie zabić przyprawami smaku ryby. Na gorący olej rzepakowy z dodatkiem smalcu, wkładam obtoczone w mące kawałki ryby skórą do dołu. Jak się podsmaży ponad połowę /widać zmianę koloru/ przewracam na drugą stronę , kilka minut i smażenie gotowe. Posypuję wiórkami masła /jak ktoś lubi/. Kilka minut odpoczynku i na stół.

Na moje oko jest jelonek, wieprzuś i dziczek

Pontiaczku - Mirek zapytał -> to odpowiedziałem własne zdanie , ale nie ja jestem decydentem😁

Ja wprawdzie nie nabywam / mam własne/ ale uważam , że jest za dużo tych wędlin na całym kalendarzu . Taki przesyt nie jest na dłuższe/częstsze spoglądanie komfortowy. Pamiętam, że to bardzo subiektywne postrzeganie elegancji na kalendarzu.

Mesla i Dick= a lepszych ręcznych nie ma. Tanio nie kupisz - 2 tys to okazja.

Zawsze po chlebie razowym - to stary dowcip😁

po tych 5-6 dniach w lodówce.

Chodziło o to by się chlapnęło do farszu i wtedy trochę się rozluźnia /niewiele, to nie obligo a tradycja😉/. 2 dni w pokojowej, ale twoja decyzja

Smak się wyrównuje po minimum 2-3 tygodniach. No jak dałeś jeszcze plaster pomidora to i owszem.

A piłeś przy tym wino ?

Dzisiaj i jutro wisi w kuchni. Potem do lodówki na 4-5 dni i vacum na miesiąc do lodówki

😁

A piłeś wino przy mieszaniu ?