Bądźmy EKO

[janusz_p]

 

 

To nie ta epoka, gdzie jadło się zdrowo i żyło się dłużej

Zaintrygowałaś mnie tym stwierdzeniem, rozwiń proszę, o jakiej epoce mówisz.

[wróbel75]

 

 

Napisano dziś, 07:28 Anuś, dnia 03 Lut 2020 - 21:27, napisał: To nie ta epoka, gdzie jadło się zdrowo i żyło się dłużej Zaintrygowałaś mnie tym stwierdzeniem, rozwiń proszę, o jakiej epoce mówisz.

A to jest jakaś różnica?

https://demotywatory.pl/2167253/Podzial-dziejow-czlowieka-na-epoki

[Anuś]

 

To nie ta epoka, gdzie jadło się zdrowo i żyło się dłużej

 

Zaintrygowałaś mnie tym stwierdzeniem, rozwiń proszę, o jakiej epoce mówisz.

Zaznaczam Kolego Janusz ,że nie ma w mojej wypowiedzi krzty złośliwości,daleko mi do takich zachowań. Chodzilo mi tylko o to,że dawniej było może biednej ale mieliśmy zdrowszą żywność, a tym samym ludzie żyli dłużej.

Edytowane 4 Lutego 2020 przez Anuś

[TOSHIBA]

Chodzilo mi tylko o to,że dawniej było może biednej ale mieliśmy zdrowszą żywność, a tym samym ludzie żyli dłużej.

 

 

 

Z skąd takie dane / wiadomości?

Wg GUS jest odwrotnie

Edytowane 4 Lutego 2020 przez TOSHIBA

[janusz_p]

 

 

To nie ta epoka, gdzie jadło się zdrowo i żyło się dłużej

Zaintrygowałaś mnie tym stwierdzeniem, rozwiń proszę, o jakiej epoce mówisz.

Zaznaczam Kolego Janusz ,że nie ma w mojej wypowiedzi krzty złośliwości,daleko mi do takich zachowań. Chodzilo mi tylko o to,że dawniej było może biednej ale mieliśmy zdrowszą żywność, a tym samym ludzie żyli dłużej.

 

Nie odczytałem tego , co napisałaś jako złośliwość. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kiedyś ludzie żyli dłużej. Obecnie mamy dużą świadomość, co wpływa pozytywnie na długość życia a co negatywnie. I wiedzę te wykorzystujemy, stąd stały wzrost średniej długości życia. Oczywiście, są lokalne turbulencje, ale dożywamy do wieku o którym nasi przodkowie nawet nie marzyli. Żywność, to tylko jeden z wielu czynników, który należy brać pod uwagę.

Edytowane 5 Lutego 2020 przez janusz_p

[MariuszB]

 

 

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kiedyś ludzie żyli dłużej. Obecnie mamy dużą świadomość, co wpływa pozytywnie na długość życia a co negatywnie.

Zwłaszcza że nie mamy wpływu na to co zawierają zakupione produkty, prawda? świadomość mamy, tyle że nie mamy możliwości zakupić prawdziwych produktów BIO (bo ich nie ma) aby faktycznie mieć możliwość wydłużenia sobie życia.... reszta to zwykła ściema i marketing.

[electra]

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kiedyś ludzie żyli dłużej.

 tak piszecie o tym wieku wiec postanowilam rzucic okiem na moich przodkow jak u nich z wiekiem 

wie moj tata ma 81 dziadek mial 76, pradziadek 44 prapradziadek 60 3X dziadek48 4x dziadek  46 wiec u nas sie sprawdza Twoje stwierdzenie

Edytowane 6 Lutego 2020 przez electra

[ziezielony]

to czy "coś" jest/będzie ma/miało na wpływ długości życia wskaże krzywa Gaussa w 2040 roku...

O ile będzie dostępna, ta krzywa, "rzeczywista"... o ile będzie "sieć"...ąternetowa...

Także się nie ma o co martwić, bo ważną ilość potomków i "skala oddania".....   ....miłości

Także nie ma co jebdolić, jeno patrzyć....w przyszłość....    

Ku ścisłości.... dane statystyczne do mnie przemawiają...lecz osobisty margines mam....      

[elmaz]

 

 

ale nawożę ziemię obornikiem od bydła, które pewnie dostaje różne pasze i kiszonki, które zrobione są z upraw, gdzie były opryskiwane lub zasilane różnymi preparatami

 

Nie wiem jak dużą masz tę działkę. Jak niewielka, to można by spróbować nawozić humusem produkowanym przez dżdżownice kalifornijskie ze swoich odpadków oraz kompostem. Jeśli kompost i surowiec dla dżdżownic będzie na bazie twoich owoców i warzyw, to w drugim-trzecim okrążeniu nie będzie już "chemii" w nawozie. :-)

Oczywiście - pozostają "kwaśne deszcze" i to co spłynie lub przyleci od sąsiadów. Ale masz kolejną redukcję "chemii" o jakiś procent :-)

[beatag]

Jakbyśmy się nie obracali to d..a zawsze bedzie z tyłu

Chemii nie unikniemy ...

Pozostaje nam tylko ją zminimalizować w naszym pożywieniu,

Ja ostatnio delektuje się taką herbatką   https://www.pepsieliot.com/przepis-na-herbate-leczaca-ponad-60-chorob-i-zabijajacaWłaścicielka blogu jest mocno zakręcona ,ale można poczytać

[Anuś]

 

 

dożywamy do wieku o którym nasi przodkowie nawet nie marzyli

W takim razie moja rodzina to chyba jakiś unikat . Jedna babcia 83 lata, dziadek 86. Druga babcia 81, dziadek 83. Teść 84 lata, a teściowa stąpa po tym świecie i ostatnio obchodziła 84 urodziny.

 

 

Nie wiem jak dużą masz tę działkę.

10 arów

 

 

można by spróbować nawozić humusem produkowanym przez dżdżownice kalifornijskie ze swoich odpadków oraz kompostem. 

Masz w tej kwestii jakieś doświadczenie ?  chętnie się dowiem.

Dziękuję i pozdrawiam.

[Muski]

 

 

10 arów

Do uprawy przemysłowej = 0   do domu nawet dużego =100%  - pracy do oporu   , widziałem zdjęcia - jest co robic i co zbierać - coś na ten temat wiem    podziwiam i tak trzymać. Wiadomo,że chemii masz tam znacznie mniej niż zakupione tzw ekologiczne z bazarku. Chemii nie unikniemy - modyfikacji genetycznych też nie - wszak wszystkie typu np. F1 - to mutanty co nie znaczy ,ze są dla nas szkodliwe . Ryz w chinach krzyżowano już 8000 lat PNE czym byłem zszokowany- ale to wynika z natury człowieka - chce lepsze,większe, smaczniejsze, ,ładniejsze czystsze, kształtniejsze ….a natura nie zawsze takie wytwarza - to trzeba trochę pomóc...…. itd. .Operacje plastyczne tzw estetyczne to też świetny biznes …………..       

[andrzej k]

 

 

chce lepsze,większe, smaczniejsze, ,ładniejsze czystsze, kształtniejsze

 

I oczywiście jak najmniej pracy a najwięcej kasy . 

 

 

Pozdrowionka ślę

[Anuś]

widziałem zdjęcia - jest co robic i co zbierać - coś na ten temat wiem podziwiam i tak trzymać.

Muski takie słowa to miód na moje serce i jeszcze większa motywacja do dalszego działania. Pisze tak, ponieważ większość moich znajomych puka się w czoło, kiedy widzi, jak sama ''zasuwam'' w polu, mając tylko dwie ręce.  Często pojawia się pytanie na co mi to dodatkowe zajęcie, jak i tak mam bardzo mało wolego czasu. Dla mnie to czynny odpoczynek, przede wszystkim psychiczny.   Większości osób wydaje się, że wystarczy zasiać, potem urośnie i można zbierać plony.

Zdarzały się sezony, że coś nie urosło, wpadła zaraza i było po plonach. Wiele jeszcze przede mną nauki i pracy. Trochę już się nauczyłam. Na pewno nie posadzę już nawet jednego ziemniaka Pamiętam pierwszy rok, kiedy biegałam pośród krzaków i zbierałam ręcznie tą ''cholerną'' stonkę. Krzaków nie było wiele a tego ''cholerstwa '' od groma.

Nigdy nie jest tak, że wszystko jest piękne, ale przecież nikt nie powiedział,że będzie cudownie i kolorowo, że co roku będzie klęska urodzaju.

Edytowane 7 Lutego 2020 przez Anuś

[MariuszB]

 

 

Większości osób wydaje się, że wystarczy zasiać, potem urośnie i można zbierać plony.

Anuś, są tacy to wolą kupić w markecie niż samemu wziąć się za uprawę, ale jak im dasz coś ze swojego pola to wychwalają po niebiosa, ale jak wspomnisz że mogą przecież sami uprawiać to gadają że szkoda czasu bo w markecie taniej   zamknięte koło.... chcą eko, ale są za leniwi aby samemu produkować eko

 

 

Nigdy nie jest tak, że wszystko jest piękne, ale przecież nikt nie powiedział,że będzie cudownie i kolorowo, że co roku będzie klęska urodzaju.

Nie przejmuj się, tak było, jest i będzie, ja z ziemią jestem związany od urodzenia i co roku coś tam pójdzie nie tak, także rób swoje i ciesz się z zebranych plonów jakie by one nie były :clap:

[beatag]

Tą" miłość" do ziemi to chyba trzeba mieć w genach :)Moja siostra ma działeczkę oddaloną od bloku o jakiś km . Nie była na niej od kilku lat. .Jak żyła mama  to chodziła tam prawie codziennie ...[oczywiście mama] Siostra ma nieco bliżej market :DZ małą nutką ironii podchodzi do moich poczynań z mleczem -robię z niego pyszny miodzik   ,,czy jak rozprawiam się z czubkami sosny- tu syropek .Potem zbieram kwiaty z czarnego bzu i z róży-z pierwszych robię syrop,który dolewamy do herbatki cały rok ,a także pyszne nalewki ,z płatków róży -trochę esencjonalnych perfum i dżemiku.Potem jest czas na czosnek niedźwiedzi -tu trochę suszę ,a trochę miksuje z oliwą z oliwek.Zbieram też różne ziółka typu glistnik,wrotycz ,czy nawłoć .To nic nie kosztuje ,ale ja się cieszę ,że mogę wziąść od natury coś naturalnego

[Muski]

 

 

do moich poczynań z mleczem -robię z niego pyszny miodzik ,,czy jak rozprawiam się z czubkami sosny- tu syropek .Potem zbieram kwiaty z czarnego bzu i z róży-z pierwszych robię syrop,który dolewamy do herbatki cały rok ,a także pyszne nalewki ,z płatków róży -trochę esencjonalnych perfum i dżemiku.Potem jest czas na czosnek niedźwiedzi -tu trochę suszę ,a trochę miksuje z oliwą z oliwek.Zbieram też różne ziółka typu glistnik,wrotycz ,czy nawłoć

Beata - ale Ty jesteś nawiedzona     - zupełnie jak ja       Kocham ludzi co biorą z przyrody to co nam daje na tacy- wystarczy jeno chcieć   ale trzeba chcieć a nie jest to czasem łatwe  . Jak jesteśmy na działce Małgo idzie na chwilę i przynosi a to mietę jako dodatek do sałatki a to inne zioła , niby takie nic a inne smaki

[electra]

@Muski, U nas natomiast zbieramy owoce co rosna jako ozdoba na osiedlu , wisnie , jablka porzeczki agrest ..oczywiscie grzyby jagody.borowki, . lesne maliny ( sa doskonale na sok ..do innego spozycia raczej zbyt pesciste ) dziki bez , i jeszcze inne wszystko w sumie rosnie w zasiegu reki i w miejscach gdzie nie ma zadnych ulic bo sa sadzone czesciowo jako zywoplot 

[beatag]

W tym roku był u nas taki wysyp grzybów ,ze mam zapełnione 2 zamrażarki i nasuszone kilka słojów . Po prostu grzechem było nie pójść do lasu Sama nie wiem co ja z tym będę robić ,zeby to przerobić  

[TOSHIBA]

 

 

Sama nie wiem co ja z tym będę robić

 

Narób pierogów z grzybami 

 

 

ze mam zapełnione 2 zamrażarki

 

Czego nie zjesz od razu zawsze możesz zamrozić

   

[beatag]

Tam już igły nie dam rady wsadzić :facepalm:

[wawaldek11]

Beatag - w tym roku już grzybki ? To już całkiem się porobiło   Chociaż u mnie pigwowiec od października kwitnie.

Ja już ze dwa lata grzybków nie zebrałem, Może trochę z braku czasu, a może z braku grzybów w rejonie. Nawet przy drogach sprzedających  za wielu nie było. Poratowała mnie suszonymi Szwecja i Anglia. A konserwowymi sąsiad z poligonu drawskiego.

Na pierogi nie będę się wpraszał, bo daleko   Ale chętnie bym spróbował. Każda rozmaitość mnie kręci 

Pozdrawiam

Waldek

Edytowane 9 Lutego 2020 przez wawaldek11

[electra]

Suszone grzyby trzymam w duzych slojach, mam juz kilka lat ( na czasy niegrzybowe i dla tych co nie maja) przechowuja sie bez problemu, w zeszlym roku bylo nie doprzerobienia, glownie prawdziwki az do znudzenia  

Edytowane 9 Lutego 2020 przez electra

[beatag]

Ten czas tak szybko leci ,że zapomniałam ,ze już mamy nowy -2020

Pierogi z grzybów-stawiam nad wszystkimi innymi potrawami ,tylko ciężko mi się do nich zebrać Częściej robię nalesniki z grzybami ,bo wydaje mi się ,że szybciej i nie ma tyle bałaganu w kuchni,

Przed chwilą moja zakręcona koleżanka przesłała mi link do poczytania  https://sekrety-zdrowia.org/ -samo zdrowie    Tylko kiedy na to wszystko znaleźć czas....

Edytowane 9 Lutego 2020 przez beatag

[TOSHIBA]

nie ma tyle bałaganu w kuchni

 

 

Tez tak miałem, ale kopiłem sobie to

 

 

i robienie pierogów stało się prostsze szybsze i nie ma takiego bałaganu.

ciasto wyrabiam w robocie planetarnym.

 

Ale żeby było jeszcze mniej mycia po robocie rozważam zakup tego (no chyba ze dostane to na urodziny    tak coś ostatnio wspominałem o tym, ze by mi się przydało          ) 

 

 

 

Przy okazji temat makaronu w domu jest ogarnięty    

Edytowane 9 Lutego 2020 przez TOSHIBA