Wędzonki Zbója Madeja

[Zbój Madej]

A wędliny podrobowe Zbóju to co , nie smakują :grin:

Smakują :grin: ale galareta łatwiejsza do zrobienia chociaż galareta to nie moja "działka" w domu :lol:

[arkadiusz]

Nóżki, głowa, kości mięsne oprócz żeberek i skórki, będzie jakaś galareta do słoików

To aż się prosi jakiś salcesonik. :thumbsup:

[Darino]

ale galareta łatwiejsza do zrobienia

Jakiś salcesonik to jest to :thumbsup:

:wink:

[Zbój Madej]

No to ja na jutro już przygotowany

 

[@halusia@]

No to ja na jutro już przygotowany

Biedny, znowu się dzisiaj nadreptałeś :grin:

[Darino]

Brawo Zbóju już się cieszę na Twoje wędzonki :thumbsup:

[Zbój Madej]

Biedny, znowu się dzisiaj nadreptałeś :grin:

:grin: :grin: dziś jakoś nie było zbyt dużo dreptania :rolleyes:

 

[ Dodano: Sro 27 Paź, 2010 21:47 ]

już się cieszę na Twoje wędzonki :thumbsup:

A jak ja się cieszęęęęęęęę :rolleyes: :rolleyes:

[Zbój Madej]

Wędzenie, pierwsza tura. Osuszałem dębem, wędziłem bukiem, troszkę gruszki i 2 kawałki olchy.

 

 

Druga tura. Osuszanie dębem, wędzenie bukiem i gruszką prze połowę czasu wędzenia, a następnie śliwka. Ostatnie 15-20 min. gęsty dym i temp. 65-70st.C

 

 

Za chwil kilka biorę się za kiełbasę

[andrzej k]

Witam .

 

 

Zbóju , Tobie zima już nic nie zrobi . Kapuchę Masz zapewne ukiszoną już . :thumbsup: :clap:

[Kermit]

Świetne wędzonki, bardzo ładne i napewno smaczne.. :clap:

[@halusia@]

Zbóju , Tobie zima już nic nie zrobi . Kapuchę Masz zapewne ukiszoną już . :thumbsup: :clap:

O nalewkach zapomniałeś Andrzejku :grin:

Zbóju nic dodać , nic ująć. Pięknie uwędzone szyneczki i boczusie :thumbsup: :clap:

[Zbój Madej]

Zbóju , Tobie zima już nic nie zrobi .

:grin: :grin:

Kapuchę Masz zapewne ukiszoną już . :thumbsup: :clap:

Niestety jeszcze nie, mam dopiero zamówione 30kg, będzie w przyszłym tygodniu. Wcześniej nie miałem jak zrobić :grin:

Świetne wędzonki,

"Nasi" mnie nauczyli i jakoś wychodzą

 

[ Dodano: Czw 28 Paź, 2010 19:09 ]

O nalewkach zapomniałeś Andrzejku :grin:

:grin: Tego nie brakuje, jedna się jeszcze robi, a będą następne

[Kermit]

"Nasi" mnie nauczyli i jakoś wychodzą

Ja też się pilnie uczę od "Naszych" :lol:

[Zbój Madej]

Ja też się pilnie uczę od "Naszych" :lol:

I tak trzymaj :!:

[andrzej k]

O nalewkach zapomniałeś Andrzejku :grin:

Qrcze zapomniałem :blush:

 

 

Niestety jeszcze nie, mam dopiero zamówione 30kg, będzie w przyszłym tygodniu.

To będziemy kisić osobno ale razem , ja też w przyszły tydzień .

 

Tego nie brakuje, jedna się jeszcze robi, a będą następne

I to jest dobre bo się nie psuje :smile:

[arkadiusz]

To widzę ,że paczka doszła :grin: :clap: :clap:

[Zbój Madej]

To będziemy kisić osobno ale razem

Większa część kiszonej pójdzie do bigosu na wędzonkach, głównie na golonce i nóżkach i do słoików :smile:

[andrzej k]

Większa część kiszonej pójdzie do bigosu

 

A do obiadu kapustę na smalcu i ze skwarkami też robisz

[Zbój Madej]

A do obiadu kapustę na smalcu i ze skwarkami też robisz

Nie robiłem, nie wiem jak :sad:

 

[ Dodano: Czw 28 Paź, 2010 22:15 ]

https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?p=156805#156805

 

Zapomniałem dodać, że maluśki boczuś i kawałek wędzonki z dwugłowego sparzę, a reszta nieparzona, wychłodzona pójdzie do zamrażarki, jest to dobry sposób andrzejak Parzenie po rozmrożeniu :smile:

[Darino]

Wędzenie, pierwsza tura.

Druga tura.

Zbóju jesteś mistrzem :clap:

[madlinka]

Zbóju jesteś mistrzem :clap:

o tak, nic dodać nic ująć

[Zbój Madej]

Sparzyłem 4 małe kawałki.

 

Dla siostry z Wrocka plus jeszcze jakaś kiełbaska. Kawałek mięśnia dwugłowego ze skórą i tłuszczem bez półścięgnistego

 

 

Do bieżącego :thumbsup: :thumbsup: spożycia

 

 

Mięso było schłodzone więc mięso włożyłem do gotującej wody i gotowałem 20 min. temp. wody obniżyłem dolewając zimnej wody i parzyłem w temp. wody 80-83st.C do temp. 70* wewnątrz mięsa(dwugłowy) samo parzenie trwało 52 min. boczki 10 min. dłużej

 

Cała reszta wędzonek nieparzona w zamrażarce.

[berni]

Witam

 

To i ja coś dorzucę w ramach mojego mięsnego debiutu - pierwszy boczek i polędwiczki.

Prawie była to droga przez mękę, ale na szczęście prawie robi dużą różnicę :lol:

Otóż wędzenie zaplanowane miałem na sobotę. Ponieważ lało non stop od piątku peklowałem dzień dłużej (7 zamiast 6dni) Solanka: 230g peklosoli na 2l wody. Przyprawy: ziele ang., pieprz czarny, liść laurowy, cukier - 1,5% w stos. do ilości solanki). Udało się podejrzeć w necie, że w niedzielę do popołudnia nie będzie padać więc w sobotę wieczorem na biegu wyjąłem mięsko z solanki do osadzania - zapomniałem jednak opłukać pod bieżącą wodą :blush:

Osadzanie trwało aż do rana w niedzielę, czyli ok. 12godz. w temp. 16-18C, wilgotność poniżej 50% (w pomieszczeniu gdzie mam piec c.o.)

Wstałem z bólem gardła :sad: i rozpocząłem rozgrzewanie wędzarni (murowana). Wilgoć była nieziemska - rozgrzewanie trwało 2godz. i zacząłem osuszanie mięska przez ok. 0,5godz.

 

 

Wędzenie w temp. 55-60C

Polędwiczki wyjąłem po 3 godz.

 

 

Pierwszy boczek po kolejnej godzinie - ten z przeznaczeniem do parzenia, a drugi przytrzymałem jeszcze godzinę dłużej - pozostawię bez parzenia.

 

 

Razem wędzonki prezentują się tak: po lewej boczek dopieczony, po prawej parzony, w środku polędwiczka.

 

 

Smak rewelacyjny choć dla mnie trochę za słone, albo przez 1 dzień dłuższego peklowania, albo przez brak opłukania przed osadzaniem :question: Fakt, że próbowałem jeszcze na ciepło (zawsze jest wtedy za słone), zobaczymy jutro po wyjęciu z lodóweczki :smile:

 

Ponieważ wędzenie ryb i kurczaka poszło mi nawet sprawnie przed wędzeniem mięsa miałem jednak jakieś obawy - ale grunt to wykonać pierwszy krok :lol:

 

Pozdrawiam i do następnego :grin:

[@halusia@]

To i ja coś dorzucę w ramach mojego mięsnego debiutu - pierwszy boczek i polędwiczki.

:clap: berni Gratuluję pięknych wyrobów.

Wszystko wygląda bardzo apetycznie :thumbsup: , oby tak dalej .

[Henio]

A ja myślałem , że tylko Henio Scyzoryk ma taki scyzoryk :grin: a wyroby :thumbsup: :clap: