Rozmaitości kulinarne Ann..

[morfeusz300]

Ja mam tak zawsze heheee

[pis67]

 

 

Przekrój chleba ....

 

Wygląda jak ciasto drożdżowe bez kruszonki, chlebek to kalorii ma dla mnie za dużo i za prosty do trawienia -  ale ogólnie  ciekawe doświadczenie...

[@halusia@]

Anuś... po prostu szalejesz... wszystko wygląda bardzo smacznie   

Chlebek piękny... pokusiłabym się by upiec, ale szkoda bo ja jadam tylko ciemny 

[Anuś]

 

 

Chlebek piękny... pokusiłabym się by upiec, ale szkoda bo ja jadam tylko ciemny

Haluś ... będę robić też taki tylko z dodatkiem mąki żytniej i pewnie jakieś ziarna dodam ... jak się uda to pokażę

[ANNAM]

Anus, chlebek ladny,  z reszta wszystko smacznie wyglada

[Anuś]

Nie bardzo wiedziałam gdzie wstawić ten przepis. To nie wędlina, nie ciasto ani nie słoik z dżemem. Wyszperałam niedawno w necie przepis na nutellę z avocado i bananami. Dzisiaj postanowiłam ją zrobić. Wzorowałam się na tym przepisie http://uwagababciagotuje.blogspot.com/2013/06/nutella-domowa-z-bananem-i-awokado.htmlz małymi własnymi modyfikacjami. Dodałam orzechy włoskie, bo takie akurat miałam w domu, uważam że banany mają wystarczającą ilość słodyczy w sobie że niepotrzebny jest cukier. Nutella jest puszysta a nie twarda i  ''ciągnąca''. Można ją przechowywać w lodówce kilka dni i najważniejsze, ze nie zawiera konserwantów i chyba do polubienia przez dzieci Można ją użyć do naleśników, na pieczywo i do przełożenia ciasta.

Zmiksowany banany i avocado

Dodałam orzechy i ponownie użyłam blendera, aż uzyskałam gładką masę.

I gotowe

 

 

[Wieloś]

Hej Aniu, cieszę się że jesteś   i działasz , wygląda przepysznie, tak jak Twoja mielonka słoikowa, która dosłownie w chwilę zniknęła  

[ANNAM]

Anus, dziekuje za grzebanie po necie i wyszukanie tego przepisu, rob tak dalej, to ja bede tylko kopiowac od ciebie. JUz wiem co dzisiaj zrobie http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,002_Rk_orig.gif

 U nas teraz sezon avokado sie zaczyna,  wiec zrobie aby cos innego bylo dla slodyczojadow .

Twoja hn, czekoladowa pasta wyglada na prawde smacznie, tylko jesc http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,19_Zm_orig.gif

[Anuś]

Dostałam zlecenie od przyjaciółki .. pasztet z królika trzeba poczynić. Przyznam się, ze robiłam to pierwszy raz. Mój był drobiowy... a jej z królika.

Ugotowałam obok w słoiku vegeta zrobiona z moich warzyw

Mięsa było sporo .. bo nie jeden królik był

W foremkach ...mój jest nieco ciemniejszy .. dodałam boczku i grzyby suszone ugotowane.

I po upieczeniu obok śledzie po śródziemnomorsku oraz pokaźna ilość bigosu .. gotowany 4 dni z pomidorami .. z mojej spiżarni.

 

 

 

 

 

 

 

[Ela K.]

Anuś bigosik, śledziki, pasztecik wszystko cudne

[electra]

Smakowite  ,moje srodziemnomoeskie tez sie  maseruja..a ja rybe faszerowana robie w galarecie ,tez pierwszy raz

[Gość ArkoGdynia]

Ale "wypas" będzie na święta ????

Paszteciki cudne a bigosem aż tutaj pachnie

[Anuś]

Pasztet w innej odsłonie .. bezmięsny z zielonej soczewicy i kaszy jaglanej.  Przepis dostałam od koleżanki. Trochę go zmieniłam na swój sposób.

Składniki :

400 g zielonej soczewicy

szklanka (250 ml kaszy jaglanej ) ugotowana w 2 szklankach wody

5 sztuk śliwek suszonych

2 średnie cebule

pieczarki .. dałam 6 sporych okazów

4 ząbki czosnku

seler gotowany

3 jajka

Przyprawy :

sól

pieprz ziołowy

czubryca zielona

czubryca czerwona

majeranek

Soczewice zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na noc. następnie gotujemy do miękkości i odcedzamy na sitku.

Kaszę jaglaną przepłukujemy pod bieżącą wodą, w celu usunięcia goryczki  i zalewamy w garnku 2 szklankami wody i doprowadzamy do zagotowania. Po upływie kilku minut ( u mnie było to około 7 minut) zestawiamy z palnika i zostawiamy do całkowitego wystudzenia Łączymy kaszę z soczewicą, dodajemy pokrojone drobno śliwki oraz podsmażone na 2 łyżkach oliwy pieczarki cebulę i czosnek. Blenderem jest dość trudno połączyć w jednolitą masę wszystkie składniki, dlatego użyłam do tego robota kuchennego z miską i zamontowanym w środku ostrzem. Ilość przypraw zastosować wg własnego uznania .. może być wersja bardziej łagodna lub ostrzejsza.

Mimo, że nie dodawałam żadnego wywaru ( choć można by było dolać) pasztet jest wilgotny i dość smarowny.

Edytowane 24 Stycznia 2016 przez Anuś

[Ela K.]

Anuś wyglądają zacnie te pasztety, ale ja jakoś mam taki wewnętrzny opór przed takim jadłem. Kiedyś próbowałam, złe to w smaku nie było, ale....

Jakby jednak nie patrzył . Anuś :clap: :thumbsup: :clap:

[Anuś]

Trzeba by odświeżyć temat, bo dawno nic się nie działo. Tym razem coś ''słoikowego'' obiadki dla Syna. Nie żeby żonka nic mu  nie gotowała ale to w trasę, kiedy go nie ma cały tydzień.

Mięso wp  duszone w sosie własnym z dodatkiem pieczarek. Z przypraw tylko pieprz czarny i sól. Ryż lub kasza ugotowane al dente, i na koniec warzywa. Dałam wszędzie groszek konserwowy. Zapomniałam, że On go nie lubi. Następnym razem był już brokuł. też wcześniej wrzucony na wrzątek na kilka minut , ale fotek już nie robiłam. Pasteryzacja dwuetapowa. Pierwszy dzień 40 minut, drugi dzień 30 minut. Chyba tyle wystarcza, bo wszystko przetrwało w klimatyzowanym schowku w ciężarówce.

 

[naginajka]

Anuś, przygarnij mnie 

[Anuś]

Anuś, przygarnij mnie 

Zbliża się sezon na dynie, może ktoś chętny na zrobienie pasztecików właśnie z nią w roli głównej.

Przepis na ciasto ( zrobiłam z połowy porcji )

1 kg mąki

10 dag drożdży

5 jajek

szklanka mleka

kostka masła

1.5 łyżki cukru

1/2 łyżeczki soli

Wykonanie :

Mąkę i sól wsypać do miski, dodać roztrzepane widelcem jajka. Do letniego mleka dodać pokruszone drożdże, cukier i 3 płaskie łyżki mąki, następnie odstawić i poczekać aż drożdże zaczną ''pracować'' W tym czasie rozpuszczamy masło ( ma być ciepłe a nie gorące). Do miski gdzie jest mąka i jajka, dodajemy drożdże i masło. Wyrabiamy ciasto. Dzielimy na 4 kawałki ( ja miałam składniki na połowę porcji, więc podzieliłam na dwie części) Rozwałkowałam i nałożyłam farsz, a następnie odłożyłam do czasu, kiedy ciasto nie podwoiło swojej objętości. Następnie pokroiłam i posmarowałam roztrzepanym jajkiem. Wstawione do piekarnika na 30 minut. Piekłam w temp 180 stopni grzałka góra- dół, ale wszystko zależy jak komu działa piekarnik.

Farsz do pasztecików:

Puree z dyni w ilości 330 ml,

pasta z suszonych pomidorów w ilości 3 łyżek

sól i pieprz ziołowy do smaku ( jak ktoś nie lubi to może być czarny )

2 łyżki suszonej bazylii lub jedna płaska łyżeczka czubrycy zielonej

3 łyżki stołowe serka mascarpone

1/2 łyżeczki słodkiej papryki

Wszystkie składniki zblendować w celu uzyskania jednolitej masy i nakładać na ciasto.

[@halusia@]

 

 

Zbliża się sezon na dynie, może ktoś chętny na zrobienie pasztecików właśnie z nią w roli głównej.

 

Kto wie, kto wie 

Anuś wymiata .

[Maxell]

 

 

Anuś wymiata

Nie od dziś, nie od dziś.

[Anuś]

W tym roku jest inaczej. Totalny brak czasu, ale coś tam zdążę chyba zrobić. Dzisiaj ''odkurzyłam'' przepis, który kiedyś dostałam od Naszego Kolegi leśniaka.  Jak zawsze muszę dołożyć coś od siebie

Zamiast tradycyjnego chrzanu lub ćwikły.

Galaretka  buraczano- chrzanowa z suszonymi wiśniami.

Suszone wiśnie robię w taki oto sposób https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/9405-spi%C5%BCarnia-anu%C5%9B/page-7. Zalałam wrzątkiem pół szklanki tych owoców. Kiedy zrobiły się miękkie odsączyłam z wody i dodałam do ugotowanych i starych buraków. było ich około pół kg  Zblendowałam na gładką masę i dodałam galaretkę wiśniową rozpuszczoną w 150 ml gorącej wody. Przełożyłam do słoiczków i schłodziłam w lodówce. Śmietankę 30% ( 250ml) lekko podgrzałam, dodałam do niej rozpuszczoną w 100 ml wody przeźroczystą galaretkę Wymieszałam i lekko schłodziłam około 15 minut. Następnie dodałam słoik chrzanu. Wymieszałam wszystko i wyłożyłam na warstwę buraków z wiśniami. Białej warstwy trochę mi zostało, więc wylałam w foremkę.w kształcie babeczki. Można taką galaretkę zrobić w wąskiej formie i kroić na plastry. W słoiczkach też chyba nie wygląda źle

Konsystencja jest lekkiej pianki, warstwa dolna nieco słodka, górna dość ostra.

Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez Anuś

[Anuś]

Dzisiaj  poczyniłam pasztet drobiowy. Bazowałam na przepisie Halusi, https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/4761-pasztet-halusi/ z tą różnicą, że dałam połowę wątróbki, ale więcej boczku. Chciałam, żeby był bardziej smarowny. Zobaczymy, czy cel osiągnęłam dwa słoiki z czosnkiem niedźwiedzim suszonym, dwa słoiki z czubrycą czerwoną i dwa słoiki pasztetu klasycznego.

Na noc ''zapakowałam'' praskę jutro się okaże czy moja improwizacja się udała

Edytowane 23 Kwietnia 2020 przez Anuś

[Maxell]

Aniu, smarowność najlepiej reguluje się dodatkiem wywaru (rosołu) w którym gotowało się mięso.

[Anuś]

Maxell wywar z gotowanego mięsa też dodałam ale dziękuję za cenną radę

Ocenię za kilka dni

[Maxell]

Ja zbieram "wazówką" ten z samej góry. Pasztecik smaruje się jak masełko.

Smacznego.

[MariuszB]

Anuś, będzie super, ja również taką modyfikację już dawno wprowadziłem, a właściwie to moja Jola wprowadziła więcej wywaru zbieranego "z góry" jak to Maxell napisał i więcej boczku.... wychodzi super.

Ostatnio zrobiliśmy eksperyment i dodaliśmy boczek oraz słoninę, wszystko dobrze i mocno uwędzone z dopiekaniem na końcu, zrobiliśmy tylko dwie foremki, a szkoda że nie całość ponieważ pasztet wyszedł o posmaku wędzonki, dla nas rewelacja bo lubimy wszystko co jest wędzone