-
Postów
46 111 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
172
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Maxell
-
Tak, kiełbasy i wędzonki po uwędzeniu możesz zamrozić, a potem, po rozmrożeniu parzyć.
-
Tabele masz wyliczone na określona ilość wody i peklosoli, na czas peklowania i ilość mięsa. Stosując te dane osiągniesz gwarantowaną słoność, bez konieczności ewentualnego moczenia (odsalania) mięsa, ale jak to mówią: kto bogatemu zabroni?
-
Jeśli umieścisz mięso ciasno w naczyniu, to na pewno.
-
Powinieneś choć raz, czy dwa obrócić mięso, gdyż stykało sie będzie z kratką lub prętami, a poza tym, jest to doskonała okazja do zapoznania się z jego stanem, co jest ogromnie ważne.
-
Jak dobrze pójdzie, to Kolega przyśle mi swój, którego nie używa.
-
W dobrych autoklawach nie ma jakichkolwiek uszczelek. Pokrywa jest scisle dopasowana do kołnierza i dodatkowo dociskana śrubami na obwodzie.
-
Pomyślimy o tym za kilka dni. Teraz muszę uporządkować nieco bałagan na forum, jaki powstał podczas mojej nieobecności.
-
KILKA SŁÓW DO CZYTELNIKA Pisząc książeczkę o domowych sposobach wyrabiania wędlin chcę przypomnieć czytelnikom notatkę zamieszczoną w „Życiu Warszawy" z 12. XII. 1957 r. Podaję ją dosłownie nie dodając ani słowa. Tanie mięso drogo kosztowało Jak podawaliśmy, w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie toczył się ostatnio proces przeciwko S. i H. B., którzy trudnili się nielegalnym handlem mięsem. W kwietniu— maju br. po spożyciu mięsa kupionego od B. kilkadziesiąt osób na Annopolu rozchorowało się ciężko, jedna osoba zmarła w szpitalu. Lekarz stwierdził masowe .zatrucie trychinami. Sąd Wojewódzki skazał S. B. na 4 lata więzienia, a jego żonę H. S. na 2 lata więzienia. Zatrucia mięsem i wędlinami mogą zdarzyć się zarówno z winy przetwórni mięsnych, jak i sklepów. Mięso to nie kamień — łatwo się psuje, zwłaszcza latem, toteż największa ostrożność w obchodzeniu się z mięsem nigdy nie jest zbyt duża. Nim mięso z przetwórni lub sklepu dojdzie do spożywcy, jest ono kilkakrotnie badane. Kary za niedopatrzenia pod tym względem są bardzo duże. Jeżeli jednak chodzi o notatkę w „Życiu Warszawy", to odnosi się ona do wypadku spowodowanego przez spożycie mięsa z tzw. uboju domowego, a nie z przetwórni mięsnej państwowej lub spółdzielczej. I na to właśnie chcę zwrócić uwagę, ponieważ książeczkę tę piszę nie dla wielkiego przemysłu mięsnego, lecz dla ludzi, którzy mięso pozyskane z uboju we własnym gospodarstwie sprzedają, spożywają lub przerabiają na wędliny. Przypadki zatrucia się mięsem lub wędlinami pochodzącymi z domowego, często nielegalnego uboju zdarzają się tak często, że walka z tego rodzaju „przypadkami" powinna stać się obowiązkiem każdego obywatela. Dopuszczenie do spożycia mięsa zepsutego, wędlin zepsutych, wędlin zrobionych z mięsa nieświeżego i w ogóle mięsa i przetworów mięsnych nie poddanych uprzednio badaniu lekarskiemu, jest zbrodnią. Kto sprzedaje po kryjomu mięso nie badane, lekceważąc obowiązujące przepisy, ten ryzykuje cudze życie i to, że pewnego dnia sam może stać się mordercą, a często masowym mordercą, bo osobnika takiego inaczej nazwać nie można. Zapewne, może zdarzyć się, jak bywa nieraz w gospodarstwie, że zwierzę zachoruje, że jest obawa czy nie zdechnie; trzeba wówczas ratować się przed stratą i nie dopuścić do padnięcia, lecz je dobić. Trzeba pamiętać jednak, że bardzo często choroba zwierzęcia może być niebezpieczna dla ludzi, a mięso z niego nie nadawać się do spożycia. Jak jest naprawdę, może stwierdzić jedynie lekarz weterynarii lub pracownik dozoru weterynaryjnego. Nie zaniedbujcie tej sprawy, poddajcie mięso z domowego uboju sprawdzaniu weterynaryjnemu. Nie polegajcie na tym, że zwierzę przed ubojem miało dobry i zdrowy wygląd — choroba może być ukryta, niewidoczna na oko. Pamiętajcie również, że podobnie groźne skutki pociąga za sobą także spożywanie mięsa i wędlin nieświeżych, zepsutych oraz wędlin sporządzonych z mięsa już psującego się. Nieprawdą jest, że po zasoleniu czy ugotowaniu mięso nieświeże staje się jadalne. Tylko pozornie może ono nabrać wyglądu dobrego, ale trucizna pozostanie trucizną. ZACHOWUJCIE PRZY WYROBIE WĘDLIN JAK NAJWIĘKSZĄ CZYSTOŚĆ DBAJCIE O ZDROWIE SWOJE WŁASNE I SWOICH BLIŹNICH UROCZYSTE ŚWINIOBICIE UBÓJ I SPRAWIANIE ZWIERZĄT GOSPODARSKICH 1. O UBOJU DOMOWYM ZWIERZĄT GOSPODARSKICH W Polsce znajduje się ponad 3 miliony samodzielnych gospodarstw rolnych. Gospodarstwa te, po wykonaniu obowiązkowych dostaw mięsa dla państwa, mają prawo przeprowadzać tzw. ubój domowy, w celu pokrycia własnego zapotrzebowania na mięso i tłuszcze oraz w celu bezpośredniej sprzedaży artykułów mięsnych ludności miejskiej i wiejskiej. Niewiele jest gospodarstw wiejskich — nawet małorolnych — w których przynajmniej raz do roku, albo i częściej — z okazji świąt, ślubów, chrzcin itp. — nie bitoby świń. Należy ponadto dodać, że znaczne ilości trzody chlewnej hoduje i ubija na własne potrzeby ludność nierolnicza, zamieszkała w osiedlach, miasteczkach i na krańcach wielkich miast. Mimo że w gospodarstwach rolnych ubój tucznika nie jest czymś nadzwyczajnym, to jednak dzień ten zalicza się niejako do dni uroczystych, na który domownicy oczekują zwykle miesiącami. W Poznańskiem, na Śląsku i na Pomorzu ma to nawet tradycyjny charakter tzw. „uroczystego świniobicia“. Z okazji świniobicia gospodarz zaprasza do siebie krewnych i sąsiadów, częstując ich własnej roboty wyrobami. Wędliny wiejskie z niektórych okolic Polski od dawna były znane ze swej dobrej jakości, a nawet wywożono je do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, do Francji, Belgii, Brazylii i innych krajów o dużych skupieniach polskich emigrantów. Do najbardziej popularnych wędlin wiejskich należą różnego rodzaju kiełbasy, najczęściej trwałe, wędzonki, szynki, półgęski itp. Najodpowiedniejszą porą uboju domowego jest połowa jesieni i wczesna wiosna. I w jednym, i drugim przypadku ubój dokonywany jest w zimnej porze roku, co bardzo sprzyja przechowywaniu mięsa i wyrobów mięsnych, zwłaszcza, że nie ma w tych okresach much, które zetknąwszy się z mięsem zanieczyszczają je, a tym samym przyspieszają jego zepsucie. Terminy te poprzedzają ponadto święta Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy oraz karnawał, w którym odbywają się najczęściej wesela i inne uroczystości. Uboju tucznika (wieprza), barana lub cielaka może gospodarz dokonać sam lub zaprosić do tego fachowca — rzeźnika, jeżeli taki znajduje się w okolicy. Dużym ułatwieniem dla gospodarzy są zorganizowane od niedawna punkty ubojowe „Samopomocy Chłopskiej", do których odwozi się zwierzę. W punktach tych sztuki są bite bez żadnych kłopotów, a mięso zostaje zbadane na przydatność do spożycia, przy czym opłata za ubój i badanie jest niewysoka. Jeżeli ubój dokonywany jest sposobem gospodarskim, mięso należy także poddać zbadaniu przez oglądacza mięsa, przy czym: a) mięso może być dowiezione do miejsca urzędowania oglądacza, b) oglądacza można wezwać za opłatą na miejsce uboju, c) mięso można przedstawić do zbadania w punkcie przeznaczonym do sprzedaży mięsa z domowego uboju, jeżeli całość lub część mięsa przeznacza się do sprzedaży. Obowiązku poddania mięsa badaniu weterynaryjnemu nie wolno zaniedbać, bez względu na to: a) czy zwierzę ubite miało przed ubojem wszelkie oznaki zdrowia, czy też było chore, b) czy mięso przeznaczone jest na własne potrzeby domowników, czy też na sprzedaż. Wezwanie lekarza weterynarii lub osoby przez niego upoważnionej ma specjalne znaczenie, jeżeli ubój dokonywany jest z tzw. „konieczności", a więc wówczas, gdy zwierzę ubija się w obawie, aby nie padło. Przyczyną uboju może być wówczas zadławienie, okaleczenie, wystąpienie oznak poważnej choroby itd. Pominięcie tego obowiązku może doprowadzić do groźnych następstw zatrucia się mięsem zwierzęcia, jeżeli okaże się, że zapadło ono na chorobę zakaźną dla ludzi. Mięsa z uboju z „konieczności" — oczywiście nadającego się do spożycia — nie należy przetrzymywać zbyt długo, ponieważ najczęściej jest ono mało odporne na zepsucie. 2. SPRZĘT I NARZĘDZIA SŁUŻĄCE DO UBOJU I WYROBU WĘDLIN Przygotowania do uboju tucznika, barana lub cielaka należy rozpocząć parę dni wcześniej. Chodzi tutaj nie tylko o to, aby zgromadzić potrzebny sprzęt i narzędzia, lecz głównie o to, aby sprzęt ten odpowiednio oczyścić i umyć, gdyż od czystości sprzętu zależy trwałość mięsa i wyrobów oraz — bardzo często — zdrowie ludzi, którzy będą je spożywać. Do niezbędnych narzędzi bardzo upraszczających pracę przy uboju i rozbiorze tuszy należą: 1) nóż do kłucia, ostry, dostatecznie długi i stosunkowo wąski (rys. 1), 2) topór potrzebny do rozrąbywania tuszy i kości; do tego celu najlepiej nadaje się topór o cienkim ostrzu zwany toporem rzeźnickim (rys. 2), 3) konew (można do tego celu używać konwi do mleka) lub wiadro na krew (rys. 3), 4) ceberek drewniany (dębowy, bukowy lub z olchy) na jelita, 5) noże do krajania mięsa, formowania szynek, wycinania schabu itd. (rys. 4), 6) musat do ostrzenia noży; od ostrości noży w dużym stopniu zależy sprawność pracy, ładny kształt kawałków oraz mała ilość ścinków i okrawków mięsa, dlatego noże podczas pracy należy ostrzyć bardzo często (rys. 5), 7) tasak do przerąbywania kości i siekania mięsa (rys. 6), 8) drewniany wieszak do rozpięcia tuszy (rys. 7), 9) piłka do przecinania kości (rys. 8). Do wyrobu wędlin potrzeba nieco więcej sprzętu, ale większość jego znajduje się najczęściej w domu i dokupić trzeba niewiele. Od biedy można by się nawet bez niektórych narzędzi obyć, mimo że posiadanie ich — jak wspomniałem — znacznie ułatwia pracę. Przed przystąpieniem do wyrobu wędlin należy przygotować: 1) noże do krajania mięsa i wędlin (rys. 9), 2) maszynkę do mielenia mięsa, możliwie dużą, wraz z nożami o różnych ostrzach i siatkami o różnej wielkości otworów (rys. 10 i 11), 3) nasadkę na maszynkę do mięsa lub specjalną szprycę z wymiennymi końcówkami służącą do napełniania farszem jelit (rys. 12 i 13), 4) igłę do szpikowania słoniną, 5) deski lub stolnice do mięsa z twardego drewna, 6) garnki aluminiowe, kamienne i gliniane polewane, o różnych pojemnościach (garnki emaliowane nie mogą mieć uszkodzonej, tzn. odpryśniętej emalii), 7) beczułki drewniane (dębowe, bukowe lub olchowe), faski, niecki do solenia i przechowywania mięsa, 8) miskę lub wanienkę do wyrabiania farszu (rys. 14), 9) denka i przykrywki dopasowane do garnków i innych naczyń oraz deseczki z twardego drewna (dębowe, bukowe lub olchowe) do przyciskania solonego mięsa i prasowania wyrobów mięsnych, 10) kilka gładkich, nie kruszących się kamieni różnej wielkości, 11) łyżki i kopyście drewniane do mieszania farszu oraz łyżkę wazową do zbierania tłuszczu, 12) wagę talerzową z odważnikami, 13) moździerz do rozdrabniania przypraw, 14) miarki ¼, ½ i 1 litrowa, 15) przędzę wędliniarską do obszywania szynek, kiełbas, rolad itp. oraz do zawieszania wyrobów mięsnych, 16) czyste ścierki, worki oraz kawałki płótna do obwijania wyrobów, 17) cedzak do odcedzania smalcu, farszu itp. (rys. 15), 18) sitko do przesiewania rozdrobnionych przypraw, 19) talerze, miski, salaterki, półmiski. Wszystkie naczynia i narzędzia służące do uboju tucznika, wyrobu wędlin i przechowywania mięsa, muszą być przed użyciem starannie oczyszczone. Należy je dokładnie wyszorować wodą z mydłem lub ługiem, wyparzyć wrzącą wodą, dobrze opłukać i osuszyć. 3. UBÓJ ZWIERZĄT GOSPODARSKICH W gospodarstwie wiejskim najczęściej ubijane są wieprze, rzadziej barany i cielęta. Na ubój dla potrzeb własnych przeznaczać się powinno sztuki dobrze wyrośnięte i odkarmione, ponieważ od tego zależy ilość pozyskanego mięsa i tłuszczu w stosunku do ilości kości. Przeznaczając na ubój sztuki młode — sześcio-, dziesięciomiesięczne — otrzymamy mięso bardzo dobrze nadające się do wyrobu wędlin tzw. nietrwałych (świeżych parzonych lub gotowanych), jak np. kiełbasy zwyczajne, serdelki, szynki, kiszki itp. Mięso z wieprzy dziesięcio-, dwunastomiesięcznych nadaje się do wyrobu wędlin tzw. półtrwałych (surowych), jak np. szynki, polędwice, balerony, kiełbasy surowe wędzone. I w jednym, i w drugim przypadku wieprzowina (z młodych sztuk) jest soczysta, delikatna, lecz wyrobów z niej nie należy przechowywać zbyt długo. Mięso z wieprzy starych 1½ — 2-letnich jest mniej soczyste, zawiera mniej wody, jest twardsze i bardziej spoiste. Takie mięso doskonale nadaje się na wyrób wędlin trwałych — kiełbas i szynek litewskich, salami itd., które w odpowiednich warunkach można przechowywać przez ponad rok. Wieprze starsze, dobrze utuczone dają duże ilości słoniny, która również nadaje się do przechowywania. Zwierzęta przeznaczone do uboju powinny być wygłodzone. Już na 15 godzin przed ubojem należy przerwać karmienie, poprzestając tylko na pojeniu zwierząt, przy czym ostatni raz można je napoić 3 godziny przed ubojem. Postępowanie takie zapewnia opróżnienie i przepłukanie żołądka i jelit zwierzęcia jeszcze za jego życia, dzięki czemu praca przy wyjmowaniu wnętrzności i czyszczeniu jelit staje się łatwiejsza, a obawa przed zabrudzeniem mięsa treścią przewodu pokarmowego — mniejsza. Głodówka przed ubojem zwiększa ponadto trwałość mięsa. Zwierzętom należy przed ubojem zapewnić spokój. Nie wolno ich bez potrzeby gonić, bić i straszyć. Sam ubój powinien być wykonany szybko i sprawnie, aby nie przysparzać zwierzętom bólu i cierpienia. Ubój tucznika Ubój zwierzęcia powinien być przeprowadzony po uprzednim jego ogłuszeniu. Najprostszym sposobem ogłuszania jest raptowne, nieoczekiwane, mocne uderzenie obuchem siekiery w czoło zwierzęcia. W celu zapewnienia dokładności uderzenia, dobrze jest tucznikowi zadać chwilę przed tym nieco karmy, aby stał spokojnie. Natychmiast po ogłuszeniu, należy pod tucznika rozesłać warstwę czystej słomy i dokonać uboju przez wykrwawienie. W tym celu należy podnieść nóżkę lewej łopatki i w miejscu gdzie zaczyna się mostek wbić nóż tylko na taką głębokość, aby przeciąć obydwie aorty, które są w tym miejscu najbardziej do siebie zbliżone. Miejsce kłucia należy uprzednio oczyścić ze szczeciny (ogolić). Jedna z osób obecnych przy uboju podstawia pod wytryskującą krew niewielkie naczynie, a druga wprawia w tym czasie w ruch (unosi do góry i w dół) lewą łopatkę tucznika, aby spowodować pełniejszy upływ krwi. Od dobrego wykrwawienia zwierzęcia w dużym stopniu zależy jakość i odporność mięsa na zepsucie. Krew bardzo szybko (szybciej niż mięso) ulega rozkładowi i dlatego powinno jej pozostać w mięsie jak najmniej. W miarę napełniania się podstawionego naczynia krew trzeba przelewać do naczynia większego (małej konwi, wiaderka lub dużego garnka). Po zebraniu upływającej krwi (nie zbierać krwi ociekającej po skórze zwierzęcia), należy krew w dużym naczyniu energicznie (w ciągu 3—4 minut) wymieszać kopyścią lub trzepaczką do ubijania piany, aby nie zakrzepła i natychmiast wynieść w zimne miejsce, nakrywszy uprzednio naczynie ściereczką, czystym workiem lub pokrywką. Jeżeli wykrwawienie zostało przeprowadzone dokładnie, to ilość zebranej krwi powinna wynosić mniej więcej 3% w stosunku do wagi żywej. tucznika (to samo dotyczy baranów i cieląt), a więc ze sztuki 120 kg powinniśmy zebrać około 3,5 l krwi. Jeżeli krew musimy przechować przez 1 do 2 dni, trzeba ją utrwalić i postawić w chłodnym miejscu. W celu utrwalenia wlewa się do krwi 3 łyżki stołowe octu i nieco soli. Dłużej niż 2 dni krwi nie należy przetrzymywać, nawet w zimnym miejscu. Ubój cieląt i baranów Ubój cieląt i baranów różni się tym od uboju świń, że po ogłuszeniu zwierzęcia nie kłuje się, lecz jednym silnym cięciem ostrego noża podrzyna się zwierzęciu gardło, ułożywszy je uprzednio na grzbiecie. Dalej postępuje się tak, jak przy uboju tucznika. Aby mieć całkowitą pewność czy zwierzę jest martwe należy przed przystąpieniem do sprawiania nakłuć lekko końcem noża koronkę racicy. Brak odruchu zwierzęcia na ukłucie oznacza, że jest ono martwe. 4. SPRAWIANIE TUCZNIKA Po wykrwawieniu, które powinno trwać około 6—8 minut, przystępuje się do sprawiania tucznika, tzn. do zdjęcia szczeciny, oskrobania, umycia tuszy i wyjęcia wnętrzności (wypatroszenia). Zdjęcia szczeciny dokonać można dwoma sposobami: przez opalanie lub oparzanie tuszy. Opalanie szczeciny przeprowadza się w sposób następujący: za pomocą gwoździa wbitego w drewniany klocek (rys. 16), wyrywa się długą i twardą szczecinę porastającą kark i grzbiet tucznika obwijając kępki szczeciny dookoła gwoździa i silnie pociągając. Następnie układa się tucznika na warstwie słomy pszennej lub owsianej (słoma ta nie daje podczas palenia sadzy, dzięki czemu nie zanieczyszcza tuszy) nogami do góry, obkłada się go z wierzchu cienką warstwą słomy, zwłaszcza między nogami przednimi i tylnymi, po czym słomę się podpala. Po spaleniu słomy należy zmieść popiół oraz powtórnie opalić szczecinę w tych miejscach, w których nie została całkowicie spalona — najlepiej za pomocą wiechci słomy trzymanych w ręku. Opaloną w ten sposób tuszę przewraca się na bok, w celu opalenia szczeciny na grzbiecie. Po całkowitym opaleniu należy przeciąć skórę między ścięgnami a kośćmi tylnych nóg, przewlec przez te otwory przygotowany uprzednio wieszak do rozpinania nóg i powiesić tuszę na powrozie lub łańcuchu (rys. 17). Po powieszeniu, skrobać tuszę nożem, tak aby nie zaciąć skóry, a następnie czyścić wiechetkami słomy lub szmatami maczanymi w gorącej wodzie i wyżymanymi prawie do sucha. Oparzanie szczeciny polega na oblewaniu całej tuszy gorącą wodą o temperaturze około 60° (na trzy wiadra wrzącej wody jedno wiadro zimnej) oraz zeskrobaniu szczeciny i cienkiego naskórka nożem (należy uważać, aby nie zaciąć skóry). Jeżeli w gospodarstwie znajduje się dostatecznie duże koryto, kładzie się do niego tucznika grzbietem do góry — podkładając uprzednio pod jego brzuch łańcuch — a następnie polewa się go kilkoma (trzema, czterema) wiadrami gorącej wody. Teraz, za pomocą łańcucha zaczynamy obracać tucznika w korycie tak długo, aż zauważymy, że szczecina lekko oddziela się od skóry. Głowę i nogi — jeżeli oparzyły się niedokładnie — polewamy dodatkowo gorącą wodą i czyścimy ze szczeciny. Następnie tuszę wyjmujemy z koryta, wycinamy uszy środkowe oraz oczy i przystępujemy do zeskrobywania tępym nożem szczeciny i mycia tuszy. Istnieje jeszcze jeden sposób oparzania tuczników. Polega on na tym, że po uboju tuszę owija się czystymi workami lub innymi tkaninami i polewa wrzącą wodą. Po zdjęciu worków zeskrobuje się szczecinę. Stosując jeden z trzech sposobów oparzania tuszy, należy zawsze dopilnować, aby szczecina została dokładnie usunięta z całej powierzchni skóry (sprawdzić miejsca za uszami, nogi, ryj, głowę), a skóra podczas skrobania nie była uszkodzona. Patroszenie tucznika Po zawieszeniu tuszy na rozpinaczu przystępuje się do wyjmowania wnętrzności (rys. 18). W tym celu: 1) przecina się ostrym nożem brzuch poczynając od spojenia łonowego do pępowiny (wycinając jednocześnie części rodne), a następnie przecina się brzuch w kierunku od pępowiny do mostka; 2) po otwarciu brzucha przecina się spojenie kości łonowej, a następnie wyjmuje pęcherz, uważając aby nie uszkodzić go i nie wylać zawartości na tuszę; 3) wycina się ruchem okrężnym zewnętrzną część odbytnicy tak, aby część ta pozostała przy jelicie prostym, które wyjmuje się przez, otwarte poprzednio spojenie łonowe (wraz z jelitem prostym); 4) przecina się przełyk przy samej przeponie brzusznej, po czym wyjmuje się cały przewód pokarmowy oddzielając go od otoki (tłuszczu) i wkłada do podstawionego ceberka lub niecki z zimną wodą (najlepiej zmieszaną z lodem lub śniegiem); 5) otwiera się klatkę piersiową, ujmuje się ręką koniec przełyku i wydostaje na zewnątrz cały ośrodek (wątrobę, płuca i serce), który pozostaje jeszcze połączony z językiem; 6) wycina się język i z ośrodkiem odcina się od tuszy; 7) oddziela się woreczek żółciowy, ale tak ostrożnie, aby żółć nie wylała się na mięso; 8) nacina się nożem słoninę na grzbiecie poczynając od ogona, wzdłuż kręgosłupa aż do głowy; 9) przecina się tasakiem albo piłą — stojąc po stronie brzucha tuszy — wszystkie kręgi od góry do dołu i przez całą głowę, tworząc w ten sposób dwie równe połówki; 10) usuwa się z tuszy wszelkie zanieczyszczenia, skrzepy krwi, strzępy mięsa, tłuszczu i odłamki kości; 11) odziera się sadło z obu stron jamy brzusznej; 12) oddziela się od sadła nerki i kładzie sadło rozwinięte lub zwinięte w bochen na desce do mięsa, w celu wystudzenia. Rozbiór tucznika na części Po wypatroszeniu i wystudzeniu zdejmujemy połówki z rozpinacza, kładziemy je na czystym stole grzbietem do góry i dokonujemy rozbioru na części (rys. 19). Pamiętać jednak trzeba, że im lepiej są połówki wystudzone, tym łatwiejszy jest ich rozbiór. Rozbiór połówek powinien odbywać się w ustalonej kolejności, a mianowicie: najpierw oddziela się części zewnętrzne, potem wewnętrzne. Części zewnętrzne 1. Oddzielić słoninę nacinając ją nożem wzdłuż linii biegnącej: od strony brzucha — przez środek żeber, od tyłu — linią zaokrągloną w górze na szynce, od przodu — na łopatce linią biegnącą w górę do miejsca odcięcia głowy. Słoninę odcina się od mięsa, tak aby przy mięsie pozostało możliwie najmniej tłuszczu. 2. Odciąć łopatkę wraz z golonką i grubszą słoniną ze strony zewnętrznej łopatki. 3. Odciąć boczek: od góry — po linii odcięcia słoniny, od przodu — ukośnie po linii odcięcia łopatki, od dołu — po linii przecięcia brzucha, od tyłu — po linii łączącej pachwinę z szynką. Boczek nie powinien zawierać części żeber i mostka. 4. Odciąć od łopatki golonkę (w stawie). 5. Odciąć podgardle: od góry — po linii odcięcia słoniny, od tyłu — w miejscu odcięcia łopatki, od przodu — wraz ze Skórą i tłuszczem policzka. 6. Odciąć tylną szynkę między spojeniami łonowymi z kością krzyżową. 7. Odciąć od szynki nogę na wysokości 3 cm nad stawem. 8. Odciąć ogon z nasadą. Części wewnętrzne 1. Odciąć schab: od części tylnej — między ostatnim kręgiem lędźwiowym i kością krzyżową, a od części przedniej — między 3 i 4 kręgiem piersiowym. 2. Odciąć żeberka od góry po linii zdjęcia słoniny. Żeberka powinny pozostać z mostkiem i chrząstką, a od zewnętrznej strony powinny być pokryte warstwą mięsa i tłuszczu. 3. Odciąć karkówkę: po linii pionowej między 3 i 4 kręgiem piersiowym z jednej strony i po linii odcięcia głowy z drugiej strony, od góry — po linii odcięcia słoniny, a od dołu — po linii dolnej kręgów szyjnych. 4. Odciąć pachwinę od biodrówki tnąc po linii wycięcia szynki i schabu oraz zdejmowania słoniny. Biodrówka stanowi 13 część tuszy. Odcinając poszczególne części tuszy należy wycinać z nich części krwawe, luźne strzępy, gruczoły, kawałki kości itp. Głowę wieprza rozbieramy w ten sposób, że najpierw odcinamy uszy i ryj, następnie całość mięsa wraz ze skórą i wreszcie usuwamy oczy i zęby oraz odcinamy z 2 stron dolną szczękę. W podobny sposób można dokonać również rozbioru połówki na poszczególne części — na wisząco. 5. SPRAWIANIE CIELĄT I BARANÓW Po uboju, z tuszy cielęcej zdejmuje się skórę przez wypychanie i odciąganie jej od tuszy, prawie nie używając noża. Po zdjęciu skórę należy zasolić, złożyć mizdrą (wewnętrzną stroną) do środka i przechowywać w zimnym miejscu. Patroszenie tuszy rozpoczyna się przecięciem brzucha wzdłuż białej linii i przecięciem spojenia łonowego, po czym wykonuje się następujące czynności: 1) wyjmuje się otoczkę tłuszczową, 2) odcina się części rodne, 3) oddziela się odbytnicę, 4) wyjmuje się jelita, 5) przecina się przeponę, 6) wyjmuje się ośrodek (wątrobę, płuca, serce) oraz tchawicę i oddziela się woreczek żółciowy, 7) tuszę oczyszcza się z zanieczyszczeń nie używając wody, 8) w celu szybszego ochłodzenia wstawia się między boki tuszy rozpinacz. Zdejmowanie skóry z baranów odbywa się w podobny sposób jak z cieląt. Patroszenie polega na przeprowadzeniu następujących czynności: 1) brzuch przecina się po linii białej tylko do mostka, 2) przecina się spojenie łonowe, 3) oddziela się odbytnicę, 4) oddziela się pęcherz i części rodne, 5) oddziela się jelita cienkie od grubych i od otoki, 6) wyjmuje się jelita grube, ślepą kiszkę, odbytnicę i żołądek, 7) przecina się przeponę brzuszną, 8) wyjmuje się ośrodek odcinając go od tuszy, ale nie przecinając mostka, 9) tuszę oczyszcza się z zanieczyszczeń. Podział tuszy baraniej i cielęcej na części jest podobny i odbywa się w następującej kolejności (rys. 20): Najpierw dzieli się tuszę na dwie części: przednią i tylną. Przednią część tuszy dzieli się następująco: 1) oddziela się łopatki wraz z goleniami, 2) odcina się szyję, a następnie rozrąbuje półtuszę wzdłuż mostka i kręgosłupa na dwie części (ćwiartki), 3) z każdej ćwiartki wycina się mostek po linii biegnącej przez środek żeber, 4) z pozostałych części tuszy baraniej lub cielęcej wycina się górkę oraz kark (5), 5) z części tylnej wycina się nerkówkę wraz z nerką (forszlak) oraz dyszek (udziec) (7), łatę (8) i golonkę (gicz) (9). 6. OCZYSZCZANIE JELIT I ICH ZASTOSOWANIE Całość przewodu pokarmowego nazywa się kompletem jelit. Składa się on z następujących części poczynając od przełyku: 1. Przełyk połączony jest z jednej strony z gardłem, a z drugiej — z żołądkiem. Do wyrobu wędlin używa się przeważnie przełyków wieprzowych i wołowych. Przełyki baranie i cielęce mniej nadają się na osłonki do wędlin. Przełyki są krótkie — przełyk wieprzowy ma długość od 30 do 50 cm, a średnicę około 30 mm. Nadaje się on jako osłonka do wyrobu kiełbas takich, jak metka, kiszka pasztetowa lub wątrobianka. 2. Żołądek połączony jest z jednej strony z przełykiem, a z drugiej — z jelitami cienkimi. Przy obróbce odcina się go od przełyku i jelita cienkiego, a następnie oczyszcza. Żołądek wieprzowy jest stosunkowo duży, jednokomorowy, pojemność jego wynosi około 8 1. Po oczyszczeniu, żołądki wieprzowe używa się zwykle do wyrobu salcesonów, rolad, kaszanek albo na flaczki. Żołądek cielęcy jest znacznie mniejszy od wieprzowego. Składa się on z 4 komór, z których jedna (wydłużona), nazywająca się trawieńcem, zawiera — u cieląt bardzo młodych, odżywiających się jeszcze tylko mlekiem — substancję noszącą nazwę „podpuszczka". Podpuszczka dodana do mleka powoduje jego ścinanie się (zsiadanie się), co wykorzystywane jest przy wyrobie serów. Trawieniec, po oczyszczeniu bez użycia wody i wysuszeniu, może być użyty w gospodarstwie domowym do wyrobu serów. Pozostałe części żołądka używa się na flaczki. Podobne zastosowanie ma również żołądek barani. 3. Jelita cienkie są najbardziej cenionymi osłonkami do wędlin. Jelita cienkie połączone są z jednej strony z żołądkiem, a z drugiej — z jelitami grubymi. Długość jelit cienkich poszczególnych zwierząt wynosi: a) wieprzowych (nazywanych często kiełbaśnicami) — około 20 m, średnica 2 do 5 cm, b) cielęcych — około 20 m, średnica około 2 cm, c) baranich — od 20 do 30 m, średnica od 1,5 do 3 cm. Jelita cienkie cielęce mogą być użyte na osłonki, jeżeli średnica ich jest nie mniejsza niż 2 cm, jelita cienkie cieńsze zwane kreskami używa się na flaczki. 4. Jelita grube połączone są z jednej strony z jelitem cienkim, a z drugiej — z odbytnicą. Jelito grube składa się z 3 części: z jelita ślepego, okrężnego i prostego. Jelito ślepe ma wygląd worka odchodzącego od jelita grubego. Długość jelita ślepego wynosi od 30 do 70 cm. Po oczyszczeniu, jelita ślepe wykorzystuje się jako osłonki. Jelita ślepe wieprzowe używane są na salcesony i kaszanki, a baranie i cielęce — na kaszanki i kiełbasy zwyczajne. Jelito okrężne jest właściwym jelitem grubym. Długość jelita grubego świń wynosi od 2 do 4 m, baranów — od 1,5 do 3 m, średnica 2 do 5 cm. Jelito grube świń jest pofałdowane, a średnica jego wynosi od 4 do 8 cm. Po oczyszczeniu jelita grube używa się na osłonki do kaszanek, kiszek pasztetowych, małych salcesonów i innych wyrobów. Jelito proste jest zakończeniem przewodu pokarmowego. Jelito proste świń ma długość od 0,5 do 1,5 m, baranów — od 0,5 do 0,75 m i cieląt — od 20 do 40 cm. Jelit prostych używa się jako osłonek przy wyrobie salami, kiszek pasztetowych, wątrobianych itp. 5. Pęcherze. Po wysuszeniu długość pęcherza wieprzowego i cielęcego wynosi od 15 do 40 cm. Po oczyszczeniu używa się ich jako osłonek przy wyrobie salami, kiełbasy piwnej, kiełbasy kresowej itp. Pęcherzy baranich nie używa się na osłonki. Ponadto jako osłonek używa się jelit wołowych, zwłaszcza cienkich zwanych wiankowymi, gdyż mają one własność zwijania się w kółka, wskutek czego używane są bardzo chętnie do wyrobu kiełbas serdelowych. Cenionymi osłonkami są również jelita grube wołowe zwane środkowymi, ze względu na dużą średnicę i mocne ścianki. Wędliny produkuje się także w jelitach sztucznych — papierowych, celofanowych itp. Tego rodzaju osłonki nie dorównują jednak naturalnym (z jelit), zwłaszcza przy wyrobie wędlin sposobem gospodarczym, a specjalnie wędlin trwałych. Szlamowanie jelit Osobną czynnością — ściśle związaną ze sprawianiem ubitych zwierząt — jest oczyszczanie jelit. Zabieg ten jest bardzo ważny i powinien być wykonany nadzwyczaj starannie, gdyż od dokładności oczyszczenia jelit zależy jakość i smak wędlin. Jelita są niezmiernie cennym produktem ubocznym przy uboju zwierząt gospodarskich. Jeżeli jelit nie wykorzystuje się do wyrobu wędlin, to jednak, po dokładnym oczyszczeniu i zakonserwowaniu, można je po korzystnej cenie sprzedać. Natychmiast po wypatroszeniu zwierzęcia, jelita, czyli cały przewód pokarmowy po oddzieleniu od otoki wkłada się do naczynia z zimną wodą. Jeżeli ubój dokonywany jest zimą, wodę trzeba maksymalnie oziębić dodając do niej czystego lodu lub śniegu. Z oczyszczeniem jelit nie należy zwlekać. Zaraz po wystygnięciu trzeba zająć się nimi i czyścić poszczególne ich części. Oczyszczanie jelit należy rozpocząć od żołądka. Żołądek oczyszcza się z tłuszczu, po czym w szerszym jego końcu wycina się otwór, przez który wyrzuca się zawartość, następnie wywraca się żołądek na drugą stronę, płucze w ciepłej wodzie, skrobie, naciera solą i przechowuje do czasu zużycia. Przełyki. Z przełyków usuwa się zewnętrzną warstwę mięsną (można ją użyć na farsz), oczyszcza z resztek tłuszczu i mięsa, po czym wywraca się je i przeciąga w palcach wyciskając resztki śluzu i treści pokarmowej. Jelita cienkie. Przepłukując wodą i wyciskając ręką, usuwa się z nich zawartość, płucze kilkakrotnie w ciepłej wodzie, wywraca na drugą stronę, rozkłada na gładkim stole i szlamuje, tzn. skrobie tępą stroną noża tak długo, aż jelita staną się przezroczyste. Przy szlamowaniu trzeba uważać, aby nie poprzerzynać jelit. Po wyszlamowaniu moczy się jelita przez 12 godzin w zimnej wodzie, a następnie układa w garnku przesypując bardzo miałką solą. Jeżeli chcemy jelita cienkie przechowywać przez dłuższy czas, należy je nadmuchać powietrzem i wysuszyć. Po wysuszeniu wypuszcza się z jelit powietrze i zwija się je w rulonik lub składa w paczkę. Przed użyciem na osłonki do kiełbas należy jelita namoczyć w wodzie. Jelito grube oddziela się najpierw wraz z jelitem ślepym i prostym. Następnie, po odcięciu od nich, oczyszczeniu z tłuszczu, usunięciu śluzu i resztek treści pokarmowej, płucze się jelito grube w ciepłej wodzie i wywraca. Wywrócone jelito lekko się skrobie i płucze w zimnej wodzie, po czym odwraca się je z powrotem i układa w garnku przesypując solą. Z jelitem ślepym i prostym postępuje się tak sarno, jak z jelitem grubym. Przy usuwaniu treści z jelita ślepego nie należy go rozcinać. Wywracania jelit dokonuje się za pomocą pręta drewnianego długości około 1 metra i średnicy około 1 cm. Końcem pręta zaczepia się zewnętrzną stronę ścianki jelita w odległości około 10 cm od końca i nawleka się jelito na pręt ścianką wewnętrzną na zewnątrz. Po nawleczeniu całego odcinka jelita, ściąga się go z pręta. Pęcherz oddziela się od jelita prostego w ten sposób, aby przy pęcherzu pozostała szyjka. Z pęcherza wyciska się zawartość, usuwa tłuszcz i po kilkakrotnym przepłukaniu wodą, nadmuchuje się go przez włożone do szyjki piórko. Po nadmuchaniu i zawiązaniu szyjki pęcherz się suszy. Przy oczyszczaniu jelit należy zwracać uwagę, aby nie pozostał na nich tłuszcz, gdyż przy dłuższym przechowywaniu kiełbas tłuszcz pozostały na osłonkach jełczeje i powoduje psucie się wędlin. 7. PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE POSZCZEGÓLNYCH CZĘŚCI TUSZY WIEPRZOWEJ Części mięsa otrzymane z rozbioru tuszy wieprzowej powinny być tak zużyte, aby korzyść z nich była jak największa. Nie wszystkie części tuszy nadają się do tego samego celu. Tak na przykład: szynek szkoda przeznaczać na kiełbasy, gdyż szynki — to mięso bardzo cenne i przeznacza się je zwykle na wyrób szynek wędzonych z kością lub bez kości; głowa natomiast i golonki nie nadają się na kiełbasy, ale można otrzymać z nich doskonałe salcesony i galarety. Sposób wykorzystania poszczególnych części tuszy zależy oczywiście od potrzeb i warunków domowych i nie można upierać się, aby dana część tuszy mogła być zużytkowana tylko na taki to a taki cel. W każdym bądź razie, najpraktyczniejszy sposób wykorzystania części tuszy tucznika jest następujący: - podgardle można przeznaczyć na wyrób kiszek kaszanych, kiszek pasztetowych, do wytopienia na smalec lub do zasolenia; - głowę — mięso z policzków, uszy, ryj i skórkę — można wykorzystać do sporządzania salcesonów, galaretek i kiszek; - łopatka nadaje się do wyrobu szynki zwijanej bez kości, szynki w pęcherzu, na kiełbasy i do zasolenia, jako mięso na potrawy; - karkówka może być wykorzystana jako mięso na kiełbasy, na baleron lub do zasolenia; - nogi można przeznaczyć na galaretę, na potrawy (nogi gotowane — rapki) i do zasolenia; - golonkę — do zapeklowania, na galaretę, do potraw; - schab — jedna z najbardziej wartościowych części mięsa wieprzowego — nadaje się na kotlety, do pieczenia, do wyrobu polędwicy wędzonej itd.; - boczek przeznacza się do zapeklowania i wędzenia oraz na potrawy; - żeberka po częściowym okrojeniu mięsa, które zużywa się na kiełbasy, przeznacza się do zapeklowania i uwędzenia oraz na potrawy; - szynki — do zapeklowania i wędzenia; - słoninę — do zasolenia, do uwędzenia, do przetopienia na smalec oraz jako dodatek do kiełbas; - biodrówka — bardzo dobrze nadaje się na kiełbasy; - podroby — płuca, wątroba, ozorek, serce, śledziona, mózg — przeznacza się na potrawy i wyroby wędliniarskie — pasztety, salcesony, rolady, kaszanki itp.; - pachwina — do wyrobu kiełbas, na pasztet, do przetopienia na smalec; - sadło i otoki z jelit — do przetopienia na smalec, sadło można również zasolić; - ogon — do potraw, gotowany jako bardzo dobra zakąska na gorąco; - skórki — do wyrobu salcesonów, galaretek, kaszanek i do potraw; - kości — do potraw, na zupy, na smak do flaków i innych potraw; - okrawki mięsa do wyrobu wędlin — kiełbas, kiszek kaszanych, pasztetów. 8. UBOCZNE PRODUKTY POUBOJOWE Dążąc do maksymalnego wykorzystania wartości ubitej sztuki, trzeba zwrócić uwagę na możliwości osiągnięcia dodatkowego dochodu za tzw. uboczne produkty poubojowe. Należą do nich: szczecina, skóra, rogi, jelita i kości. Szczecina. Najbardziej cenna jest szczecina z grzbietu i z karku, jakkolwiek i reszta szczeciny ma również swoją wartość, którą nie należy pogardzać. Szczecinę z grzbietu i karku zbiera się i układa osobno, dobrze przemywa ciepłą wodą, suszy i wiąże w pęczki starając się, aby cebulki włosów skierowane były w jedną stronę. Szczecinę z boków i brzucha płucze się dokładnie, rozkłada cienką warstwą, suszy i wkłada do papierowej torby. Przechowywać trzeba szczecinę w suchym, przewiewnym miejscu, strzegąc przed dostępem owadów — moli. Racice oraz rogi zdejmuje się po oparzeniu tuszy, płucze i przechowuje tak, jak szczecinę. Jelita — jeżeli nie zużywa się ich we własnym gospodarstwie do wyrobu wędlin — po oczyszczeniu składa się w kamiennym garnku, przesypuje się solą i przechowuje w zimnym miejscu. Kości po opłukaniu i obsuszeniu składa się na podwórzu w takim miejscu, aby uchronić je przed deszczem i śniegiem. Skóry cielęce i baranie — jeżeli nie zużytkowuje się ich we własnym gospodarstwie — należy natrzeć mocno solą i przechowywać (tylko przez krótki czas) w zimnym miejscu. Skóry świńskie, tzw. krupony (patrz rys. 21), zdejmuje się w sposób następujący: tuszę świńską oparza się gorącą wodą tylko częściowo, następnie oparzone miejsce oczyszcza się ze szczeciny i nacina ostrym nożem skórę wzdłuż kropkowanej linii. Szczeciny z kruponu nie zdejmuje się, a sam krupon ściąga się podcinając go ostrożnie nożem. Zdjęty krupon należy zasolić i przechować tak jak skórę cielęcą lub owczą. Produkty uboczne, dobrze zakonserwowane, skupują w każdej ilości punkty skupu przy Gminnych Spółdzielniach, płacąc za nie wg cen ustalonych w urzędowym cenniku.
-
Usuwane będą wszelkie wpisy, które działaja na szkodę forum, nie przynosząc jakiegokolwiek pożytku. O swój temat sie nie martw.
-
Najlepsze nawigacje - Navigon.
-
O ile pamiętam, Kolega Bagno ma taką i pewnie jeszcze kilka osób z forum.
-
I dało się?
-
Bardziej chyba stanowi zabezpieczenie przed ewentualnym zapaleniem zrębek. Jak widać również z tego materiału, najważniejszą zasadą dla uzyskania dobrych wędlin jest umiejętność wędzenia. Reszta to dodatki, które mogą w tym pomóc lub stwarzać utrudnienie.
-
Przecież masz założony osobny temat w tym dziale poświęcony wędzeniu pstrągów w namiocie. Jeśli wędziłeś w kartonie, to trzeba było wkleić lub przesłać zdjęcia.
-
Kolega atcNick z naszego angielskojęzycznego forum, kilka lat temu trochę poeksperymentował. Poniżej przedstawiam fotorelację. W pudle jest grzałka elektryczna, na której stoi naczynie ze zrębkami. Moc grzałki byłą za mała na podpieczenie części kiełbasek (niewątpliwie wpływ miało również bezpieczeństwo ppoż.), więc zostały podpieczone w piekarniku. Część zaś, wędzona i parzona.
-
Miro, nie mam czasu na zabawy z dorosłymi w końcu ludźmi. W tym choćby wypadku ewidentnie ze mną się bawisz - najpierw celowo śmiecisz w temacie, a potem prosisz o wydzielanie postów. Będę wywalał całe tematy, aż wszystko wróci do normy. Proszę zatem uważać co się pisze.
-
O porządek na forum powinni dbać wszyscy jego użytkownicy, a nie liczyć na moderatorów.
-
Kurs podstawowy 7/16 w Łazach, w dniach 02-04 grudnia 2016 r
Maxell opublikował(a) temat w KURSY - aktualne
Serdecznie zapraszam Państwa do zapisów na Kurs Podstawowy Nr 7/16 w naszej filii SDM w Łazach, który zaplanowany jest w terminie od 02 do 04 grudnia 2016 r. Lista chętnych do uczestnictwa w Kursie Podstawowym: 1. Grzegorz Grzanka (wpłata 490,00 zł) 2. Marcin Onyszkiewicz (wpłata 490,00 zł) 3. Alicja Kaczelnik (wpłata 245,00 zł) 4. Grzegorz Kaczelnik (wpłata 245,00 zł) 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. Oczywiście wykładowcami są Koledzy Bagno i Dziadek. Cena kursu: 490,00 zł od osoby. W cenę wliczone noclegi, pełne wyżywienie oraz materiały i surowce do produkcji. Pokoje nowoczesne, bardzo przestronne każdy z węzłem sanitarnym. Sala dydaktyczna przygotowana profesjonalnie i wyposażona w pełni na potrzeby kursu. Duża wędzarnia stacjonarna z wózkiem wędzarniczym koło pomieszczenia technologicznego, wewnątrz budynku. W pomieszczeniu wędzarni chłodnia. Między salą biesiadną, a salą dydaktyczną kuchnia, gdzie można robić kawę i herbatę. Obiekt zapewnia pełne wyżywienie słuchaczom kursów: - piątek - obiadokolacja, - sobota - śniadanie, obiad, kolacja, - niedziela - śniadanie (produkty wykonane przez kursantów) Więcej informacji na stronie SDM - www.szkoladomowegomasarstwa.pl. , zakładka: Oferta szkoleń. Tam także należy dokonać zapisu. ZAPRASZAMY -
Kurs podstawowy 4/16 w Łazach, w dniach 23-25 września 2016 r
Maxell odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - aktualne
Wszyscy, którzy chcą zarejestrować się na grudniowym kursie, musza wejść na stronę SDM i wysłać (po uprzednim wypełnieniu) ankietę rejestracyjna, tak jak w przypadku tego kursu. Prowadzimy rejestrację elektroniczną. Ja z kolei umieszczam zarejestrowaną osobę na liście na forum i koloruję ją w zalezności od ilości wpłaconej kasy, lub odsyłam pieniądze w przypadku rezygnacji z kursu. -
Kurs podstawowy 4/16 w Łazach, w dniach 23-25 września 2016 r
Maxell odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - aktualne
Otrzymałem właśnie informację, iż z uwagi na zbyt małą frekwencję powyższy kurs się niestety nie odbędzie. Z tego względu kurs podstawowy zostaje przeniesiony na miesiąc grudzień. Data szkolenia: 02.12-04.12.2016r. Jeśli ktoś z Państwa jest zainteresowany przepisaniem się na kurs grudniowy, proszę o kontakt mailowy maxell11@wp.pl -
No, no, no... niebawem będziemy mieli nowego Mistrza, a własciwie Mistrzynię. :clap:
-
Kurs podstawowy 4/16 w Łazach, w dniach 23-25 września 2016 r
Maxell odpowiedział(a) na Maxell temat w KURSY - aktualne
Jutro rano, wszystkie osoby zapisane na kurs, otrzymają mailowe informacje odnośnie tego, czy szkolenie się odbędzie, czy nie. Jako poważnie zainteresowanych, traktujemy osoby, które zgodnie z informacją o kursie, dokonały wpłaty (również zaliczki). Serdecznie zapraszam Państwa do zapisów na Kurs Podstawowy Nr 4/16 w naszej filii SDM w Łazach, który zaplanowany jest w terminie od 23 do 25 września 2016 r. Lista chętnych do uczestnictwa w Kursie Podstawowym: 1. Michał Horszowski 2. Marcin Onyszkiewicz 3. Remigiusz Weinar 4. Stanisław Jakubik 5. Paweł Kubica 6. Grzegorz Grzanka 7. Marcin Kołodziejczyk 8. Artur Bryła 9. Alicja Kaczelnik 10. Grzegorz Kaczelnik 11. Paweł Bronk (wpłata 490,00 zł) 12. Karol Glezner 13. Tomasz Piłat 14. Kuba Kokot 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. Oczywiście wykładowcami są Koledzy Bagno i Dziadek. Cena kursu: 490,00 zł od osoby. W cenę wliczone noclegi, pełne wyżywienie oraz materiały i surowce do produkcji. Pokoje nowoczesne, bardzo przestronne każdy z węzłem sanitarnym. Sala dydaktyczna przygotowana profesjonalnie i wyposażona w pełni na potrzeby kursu. Duża wędzarnia stacjonarna z wózkiem wędzarniczym koło pomieszczenia technologicznego, wewnątrz budynku. W pomieszczeniu wędzarni chłodnia. Między salą biesiadną, a salą dydaktyczną kuchnia, gdzie można robić kawę i herbatę. Obiekt zapewnia pełne wyżywienie słuchaczom kursów: - piątek - obiadokolacja, - sobota - śniadanie, obiad, kolacja, - niedziela - śniadanie (produkty wykonane przez kursantów) Więcej informacji na stronie SDM - www.szkoladomowegomasarstwa.pl. , zakładka: Oferta szkoleń. Tam także należy dokonać zapisu. ZAPRASZAMY -
Wszystkiego najlepszego Andrzeju i Olku.
-
Różni zadymiacze tutaj bywali. Pamiętasz np. tego, który 23 grudnia napisał, że nigdy nie miał do czynienia z mięsem, ale chciał coś na święta zrobić. Zakupił właśnie 2 całe półtusze i czeka na info co ma dalej z nimi robić? Goście maja przyjechać na święta, a on chciałby ich przyjąć swoimi wędlinami.
-
Może nie?
