miro

Nie ty pierwszy i nie ostatni, który poległ przy kabanosach, że o nadziewaniu maszynką nie wspomnę.....tragedia w tym przypadku. Potraktuj wyrób jak uważasz. Możesz podpiec, a możesz po prostu uwędzić i sparzyć, lub najlepiej zrobić obie wersje......tak dla porównania. A jak jeszcze zachce ci się kabanosa, to niestety bez nadziewarki i to tej najprostszej, najtańszej się nie obędzie.......taka rada kolegi.

Może tylko od siebie uściślę wypowiedź Maxella. Sklep nie jest powiązany w żaden sposób finansowy, to znaczy nie dzielę się z administracją zyskami, udziałami czy czymś w tym rodzaju. Jednak jesteśmy powiązani koleżeństwem i przyjaźnią, od samego początku powstania portalu i sklepu, a nawet wcześniej, bo od poznania się na "czarnej oliwce". Jak tylko mogłem i była taka potrzeba, przekazywałem potrzebne materiały na zloty wędzarniczej braci......zloty ludzi których również znam z naszego forum. Nie jest to żadną tajemnicą i nigdy przed nikim nie było to ukrywane. Może ktoś chciałby się doszukać tutaj "drugiego dna", ale takiego dna nie znajdzie. Uważam że taka pomoc nie jest też żadną formą wynagrodzenia, łapówki czy zadośćuczynienia, a po prostu zwykłą życzliwością. Może to rzadko spotykane w dzisiejszych czasach, ale jeszcze na szczęście są ludzie którzy poza pieniędzmi i innymi wartościami materialnymi widzą w drugiej osobie człowieka, kolegę czy przyjaciela i jak widać działa to w obie strony od ponad 15 lat! Po prostu tylko tyle, albo aż tyle.

To nie jest jelito wołowe. To typowe jelito wieprzowe o kalibrze 26/28 lub 28/30.

Zwykła, "swojska" kiełbasa z kminkiem, pieprzem, podpiekana w jelicie wieprzowym. Mięso wieprzowina I i II.

Był lepszy kawałek. gdzie w sklepie nic nie ma, czasy PRL........ Niestety nie pamiętam z jakiego to filmu było.

Nie mierzę wody w kranie, ale ma zapewne w granicach 40-50 C. To co napisałem to tylko moja wersja, co nie znaczy że najlepsza i że trzeba się jej bezkrytycznie trzymać. Z czasem każdy wypracowuje sobie własną metodę i tak powinno być.

Podaj mi na PW dokładny adres, bo muszę wycenić przesyłkę. Co to znaczy per post? Sorki nie wiem.

Wystarczy zajrzeć do sklepu i kliknąć w "promocje"....... I masz jak na "talerzu".

Wstawiam szynkowar do garnka z ciepłą wodą............. taką ciepłą z kranu. Wodę podgrzewam do 75 C i tą temperaturę staram się utrzymać, mierząc ją termometrem do parzenia, np takim: http://www.wyroby-domowe.pl/termometr-drewniany-p-204.html http://www.wyroby-domowe.pl/images/terkotldrew.jpg Mięso mierzę innym termometrem, takim ze szpikulcem: http://www.wyroby-domowe.pl/termometr-elektroniczny-kieszonkowy-p-107.html http://www.wyroby-domowe.pl/images/termometr_elektro_sonda01.jpg Kiedy mięso osiągnie zalecaną temperaturę z przepisu, kończę parzenie. Przekładam szynkowar do letniej wody, zwalniam docisk i chłodzę paręnaście minut. Wyciągam z wody, chłodzę dalej w temperaturze pokojowej i jak ostygnie wkładam do lodówki. Po paru godzinach, wyrób jest gotowy do spożycia.

Mam wrażenie, że lepiej kłamać i napisać że nie żadnych obostrzeń w wysyłce paczek z żywnością.....przecież to takie proste i uczciwe. Jak ktoś chce faktycznie sprawdzić jak w zaawansowany i cichy sposób działa kontrola, to niech sobie zamówi parę składowych elementów do produkcji "bumbum" i to z bardzo odległych sklepów UE. Życzę miłych wrażeń z wizyty odpowiednich służb.....po paru godzinach.

Chyba tylko może być problem z przekroczeniem poboru mocy dla urządzeń sterujących..... bo co innego?

Taki snobizm ..... niby po nowemu, a i tak g.... w środku. Nazwisko masz konkretne i tego bym się trzymał. Szczepański .....brzmi bardzo dobrze.

Temat był już wałkowany na forum. Wiele krajów zabrania przesyłania żywności, a jelita, przyprawy, sól, peklosól ..... to dla nich żywność. Co ja na to poradzę? Tak samo firmy kurierskie mają swoje regulaminy i między innymi nie może być w paczce żywności. Wysyłając paczkę deklaruje się, że jej tam nie ma. A że paczki idą, dochodzą .......to już inna sprawa.

Bardzo dosadnie i celnie określił zachowanie naszego państwa rzeźnik: Traktuje się przedsiębiorce jak dziecko które tatuś prowadzi za rączkę i za wszelkie przewinienia srogo karze potężnymi klapsami. Zresztą dotyczy to nie tylko przedsiębiorców. U nas tylko zakazy, nakazy i kary, a jak "dziecko" coś potrzebuje, to "tatuś" nie ma czasu.................

Mogę wysłać, pod warunkiem że zdajesz sobie sprawę z możliwości konfiskaty paczki przez urząd celny Twojego kraju docelowego.

Święta zbliżają się coraz szybciej. Nowe, niższe ceny, rabaty..... może Was coś zainteresuje? Zapraszam na zakupy...

Marku... Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Szyneczka wygląda bardzo apetycznie. Widać po skórce, że urodziny były udane ..... Pozdrówka dla całej rodzinki.

Może moje rączki są jakieś inne, ale nie potrzebują rękawiczek przy przewracaniu mięsa.....

Zdania są podzielone.....jedni jedzą pieczone, peklowane mięso, drudzy unikają ze względu na wytwarzające się nitrozaminy. Tu wybór należy do ciebie.

Jeśli to stary łańcuch o ciekawych ogniwach, to warto go odnowić. Niestety bez piaskowania się nie obejdzie, a potem galwanizernia i nowa powłoka. Jeśli to zwykły łańcuch, to szkoda pracy i pieniędzy.

Jest szansa na większe tabelki, bardziej czytelne? Może wyślesz mi na e-mail sklep@wyroby-domowe.pl Z góry dzięki.

Słowo "nieładnie", nie jest chyba czymś bardzo wulgarnym. Udzielałem się na ile mogłem w temacie i chciałbym chociażby wiedzieć jak to w końcu jest z tym przeciwciśnieniem......jest potrzebne czy nie jest potrzebne. Tabelki i opracowanie są fajne, ale brak mi żywej odpowiedzi, dyskusji .....tymczasem jest "żegnajcie". No trochę jest to nie na miejscu. Może ubodło Dziadka pisanie o tym że niby propagujemy niebezpieczne urządzenia? Dla mnie to bzdura jakich mało, dlatego napisałem przykład z nożem. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, aby budować czy pracować z autoklawem to nie zabiera się do tego i tyle. Maxell zamieścił stosowne ostrzeżenie, zrobił jak należało, a dodatkowo przypominam, że kolorem czerwonym Dziadek informuje w temacie o zagrożeniu. Nie bądźmy dziećmi, które trzeba prowadzić za rączkę i ostrzegać że coś jest "BE". Mam 47 lat i sam odpowiadam za to co robię, co buduję i nikomu nic do tego......jak pierdyknie, to u mnie i w moim domu. Ale na szczęście mam wiedzę, umiejętności i zanim cokolwiek zrobię to dobrze myślę czy jest bezpiecznie. Mam na dzieję, że to nie był ostatni wpis Dziadka na temat autoklawu, ale nie zamierzam go również prosić. Będzie chciał to pogada, nie będzie chciał ....trudno.....szacun i tak ma u mnie, za swoje poświęcenie i on o tym wie.

Gotowanie nie zna granic, więc warto eksperymentować, a może powstanie ciekawy wyrób. Golonkę jak coś to w szybkowarze gotuję ....... jakieś 60-90 minut.

Testuj i napisz co ci wyszło.

Zrobiłbym jak piszesz, ale nie przy marynowaniu przez pięć dni. To jak dla mnie zbyt długo i z ryzykiem zepsucia się mięsa. Marynowałbym przez około 12 godzin i to powinno wystarczyć, aby nadać smak mięsu. Nie przesadzaj z ilością sosu, bo mięso nie będzie smaczne.....ale to rzecz gustu. Nie wiem co jeszcze wchodzi w skład marynaty? Bo sam sos to dla mnie za mało.