Ślimak ma za zadanie przepchania mięsa pod nóż. Jak można zauważyć w wielu ślimakach pierwszy zwój jest szeroki i co ważne głęboki. Kolejne zwoje są coraz mniejsze i grubsze. Temu są coraz grubsze, aby mięso opierało się coraz mocniej o korpus obudowy maszynki. Jeżeli tego oporu nie będzie, mięso nie posunie się do przodu, tylko pozostanie w zwojach. To jest normalna zasada wykorzystania praw sił z fizyki. Im większy opór o korpus tym silniej ślimak pcha mięso do przodu, dlatego na samym końcu ślimak jest najgrubszy i ma najmniejsze zwoje. Im małych zwojów jest więcej, tym przesuw jest większy...... Na końcu siła ślimaka, ma wepchać mięso między sitko i nóż i następuję cięcie. Nie ma czegoś takiego jak szarpanie mięsa na wlocie z gardzieli.....jeśli tak się dzieje, to oznacza to że kawałki mięsa są za duże. Dlatego do każdej maszynki i wielkości gardzieli trzeba dobrać wielkość kawałka mięsa i jego ilość. Maszynka miażdży mięso kiedy nóż i sitko są tępe. Kolejna porcja mięsa podawana jest do krojenia, mino iż poprzednia nie została jeszcze zmielona. Mamy wtedy efekt "makaronu", zamiast równo ściętego mięsa. To co pokazałeś na zdjęciach Dyzio to nie tylko kolejne prowadzenie mięsa, ale dodatkowy opór dla niego i dopasowanie do kształtu ślimaka.