Moim skromnym zdaniem: - ocet ścina białko, mięso zamiast być elastyczne zrobi się kruche. Dodanie octu do solanki spowoduje że cały proces peklowania nie ma już sensu - peklowanie na mokro dotyczy mięs przeznaczonych na wędzonki - peklowanie na sucho dotyczy mię przeznaczonych na np. kiełbasy Różnica polega na tym, że przy peklowaniu na sucho peklosól "wyciąga" soki z mięsa, ale i tak w momencie mieszania farszu sok pozostaje w wyrobie. Jeśli, to samo zrobimy z mięsem na wędzonki soku już nie odzyskamy i wyrób będzie bardziej suchy niż przy peklowaniu tego samego mięsa na mokro. Dodatkowo mięsa peklowane na sucho przeważnie w wyrobie końcowym umieszczane są w osłonce, która mniej lub więcej ogranicza wysychanie. Do wędzonek raczej nie stosujemy osłonek i dlatego zależy nam na tym aby jak najwięcej soków/wilgoci pozostało w wyrobie końcowym. Pomijam wyroby podsuszane gdzie świadomie pozbywamy się wilgoci.