Skocz do zawartości

SZCZEPAN

Mistrz Masarski WB
  • Postów

    889
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez SZCZEPAN

  1. Przedstawiam wędzarnie bardzo proste łatwe w obsłudze!!!
  2. Wiersz Łobodowskiego, znanego poety dwudziestolecia międzywojennego, powstał w 1944 roku, za pomocą znanych potraw krajów europejskich opisuje dzieje polskiej historii od 1938 roku. Józef Łobodowski POLSKA GASTRONOMJA Gdy nam bokiem wylazło monachijskie piwo, musieliśmy gulaszem ratować się żywo. Gdy potem burgund we łbach zamącił do reszty, postawiliśmy wszystko na angielski befsztyk, a znów, gdy Empir stanął w płomieniach i salwach, wołaliśmy: — Niech żyje świetna, grecka chałwa ! Nie każdy mógł do Szkocji wyjechać na pudding. Wiec niejeden, gdy starą kuchnię sobie znudził, arabski kus-kus wsuwał bez wstrętu, a inny nie mógł dość się nachwalić hiszpańskiej hariny. Jak zwykle, dokąd polskie legjony nie zaszły ! Już z rusztu tadżyckiego zapachniał nam szaszłyk, aby, nim Moskal dania przyobieca słodsze, grzebać krwawym bagnetem w kaspijskim jesiotrze, albo też, że auzońskie ciepłe kraje wolim, zajadać się spaghetti i smacznem ravioli. Uważajmyż, ku mrocznym zbliżając się losom, by znów się nie skończyło hultajskim bigosem! 1944 J. Łobodowski, Uczta zadżumionych, Paryż, 1954
  3. Praktyka wędzenia z 1828 roku „Przez dymienie ieszcze się bardziéy mięso odmienia, niżeli przez nasolanie. Ostry i z przypalonym oleykiem połączony kwas octowy, który w tém połączeniu niedawno drzewnym kwasem nazywać zaczęto, a który znayduie się w dymie, rozpuszcza włókna mięsa; ammoniak zaś zamienia tłustość, białko i galaretę na mieszaninę podobną do mydła. Całe mięso przemienia się w kruchą massę, któréy cząstek istotnych niemożna tak łatwo iak wprzódy oddzielić. Dymienie, kte z początku mocném, a potém mierném być powinno, utrzymuie się tylko dopóty, dopóki mięso od kwasu wydobywaiącego się z drzewa zupełnie niezczerwienieie i niestężeie, iednakże abyniezczerniało ani też ztwardniało. Kiedy się dymienie blisko ogniska, lub w ciepłym kominie odbywa, natenczas mięso łatwo kwaśnieie z gorąca, a tłustość gniie. Dym węgli kamiennych i torfu est niezdatnym do dymienia, ponieważ unosi z sobą oleiek śmierdzący i smołę z węgli wiele żywicy maiących. Czysta z węgli para, kwas węglowy zawieraiąca, ma za mało mocy. Drzewo wilgotne dym nayskutecznieyszy wydaie, po części także i drobne gałązki. Jedlina i sośnina, dla uchodzącéy z dymem żywicy, są mniéy zdatne do dymienia. Przez dymienie nietylko orzymuiemy wędliny, czyli wędzonki; operacya ta skrócić ieszcze może urządzenie dobrego pakiefleyszu. We Frankonii robią rostwor z iednéy części saletry w trzech częściach wody. Zanurzone w ten rostwor mięso, na wolnym ogniu gotuią, dopóki wszystka woda niewyparuie; poczém wyięte mięso, na 24 godzin w mocnym dymie zawieszaią, a tak w przeciągu tylko 48 godzin, doskonały pekiefleysz otrzymuią. Można mieć w krótkim czasie mięso wędzone bardzo delikatne i szczególnie przyiemnego smaku, kiedy się ie przez kilka dni namoczy w mocnym kwasie drzewnym, który się otrzymuie przez zwęglanie drzewa, albo lepiéy ieszcze przez suchą dystyllacyą drzewa. Gdy mięso od kwasu takiego wskróś zczerwieneie, powinno się prędko na powietrzu wysuszyć. Można innym ieszcze sposobem uwędzić mięso, niezawieszaiąc go w dymie. Jeden funt sadzy dobrze utłuczonéy z kominów, gdzie się tylko drzewem pali, nalewa się trzema lub cztérema kwartami wody studziennéy, zwyczaynéy temperatury i w ciągu 48 godzin, skłóca się po kilka razy. W tymże samym czasie nasolić potrzeba mięso sposobem zwyczaynym, które potém także przez 48 godzin leży. Po upłynieniu tego czasu, czysty, ciemnobrunatny ług z namoczonéy sadzy zlewa się i wkłada weń nasolone mięso. Długość czasu, przez który mięso w tym ługu moknąć powinno, zależy od grubości sztuk iego Dla cienkich dostatecznych iest kwadrans grubsze całéy godziny potrzebuią, aby nim przesiękly; poczém wyymuie się mięso z ługu, zostawia czas nieiaki, aby tenże ociekł, i zawiesza w mieyscu przewiewném. W kilka dni wygląda takie mięso, iak dobrze urządzona wędzonka; skurcza się powoli, a po kilka tygodniach pod żadnym względem ani na surowo, ani po odgotowaniu, od mięsa nayprzezorniéy i na naylepszy sposób wędzonego, niedaie się rozpoznać. W celu zachowania tym sposobem urządzonego mięsa, należy użyć takichże samych środków, iak przy zachowaniu wędzonek zwyczaynym sposobem otrzymanych; trzeba ie przeto w mieyscu przewiewném i nie nadto ciepłém zawiesić, a od robactwa zabespieczyć. Jeżeli mięso w nadto cieplém, a do tego wilgotném mieysca iest zachowane, tedy powstaie na iego powierzchni pleśń, która iednakże niema żadnego wpływ na iego części wewnętrzne, i tylko czysto oskrobaną być powinna. Sadze do tego użytku, tylko szklące się, które w nayniższych częściach komina osiadaią, są przydatnemi; te bowiem które się wyżéy czepiaią, maią za mało cząstek w wodzie rozpuszczalnych. Jeżeli się woda w przeciągu godziny należyie niezafarbuie od sadzy, tedy do tego ługu nieiest przydatną. Do tego samego ługu można kilka sztuk mięsa raz po raz do namoczenia wkładać; dopóki ług mocy swoiéy niestraci. Własność, mocą któréy tenże ług sprzeciwia się zgniliznie, pochodzi od przypalonego oleiu, który łącznie z kwasem octowym sadze w sobie zawieraią; ten kwas drzewny wsiąka w mięso, przenika ie i trwale utrzymuie. Sprawdzono ten sposób w kraiu naszym na dwóch szynkach, cielęcéy i wieprzowéy, z odmianą tylko iż zamiast dwóch, przez dziesięć dni słoniały, po namoczeniu w ługu z sadzy, osuszeniu i zgotowaniu, pierwsza nabyła koloru różowego; miała smak i zapach łagodny słabo tylko uwędzonego mięsa: drugiéy pod każdym względem przyznawali wszyscy, co ią iedli, pierwszeństwo przed wędzonemi sposobem zwyczaynym, a szczególnie że ani zapachem ani smakem nieprzypominała ostrości dymowéy, wędlinom właściwéy. Pospolity sposób wędzenia mięsa uskutecznia się następuiącą drogą. Mięso ieszcze ciepłe nasoli sie w płaskich naczyniach i natrze tłuczonym kolendrem i iagodami iałowcowemi. Po nieiakim czasie powiesi się w dymie, którego działaniem niepowinno stwardnieć, lecz tylko oschnąć. W dobrém gospodarstwie umieszczone są na górze przy dymniku komórki zamykane, do których za otworzeniem blachy,a zamknięciem kanału dymnika, wpływa dym, ogarnia wędzonki, i górą do kanału powraca. Ozory pospolitym sposobem tak się wędzą. Świeże, rozciągną się, potrą należycie solą i szorstką stroną do dołu obrócone, ułożą się w płaskiém naczyniu. Gdy tak przez noc nasłonieią, nazaiutrz zakropią się octem, i w rozczynie, który się pomiędzy niemi utworzy, na chłodném mieyscu stoią przez dni cztéry, po czém przełożą się w inne naczynie. Tam obłożyć ie można czerwonemi burakami w talerzyki pokraianemi, nasypać soli, i nalać iednę część wina, dwie wody, dwie octu, naostatek wlać piewszy ich rozczyn. Następnie dnem okryte i przyciśnione ciężarem, gdy trzy tygodne tak postoią, uwędzą się zwyczaynym sposobem. Wędzenie mięsa i ozorów na sposób hamburgski, tak się odbywa. Niekładą się do fasek, lecz kiedy ieszcze są świeże, nurzaią się w wodzie wrzącéy i zaraz się wyymuią, potém się solą kuchenną tłuczoną, w któréy iest saletry, wszędzie mocno nacieraią, dopóki się sól nierozpuści. Potém się trą otrębami pszennemi, dopóki nieoschną i przez sześć lub ośm tygodni w wolnym dymie wiszą. Po uwędzeniu chowaią się w chłodnéy i suchéy piwnicy. Podobnym także sposobem i z półgąskami postępować trzeba, ieżeli maią być delikatne, na sposób pomorski urządzone. Powszechnie znane półgąski tak urządzaią. Gęś ukarmiona rozdziela się wzdłuż na dwie części. Połówki takie układaią się iedna na drugą w iakie naczynie, przesypuiąc solą, małą ilością saletry i tłuczonemi korzeniami, iakoto iagodami iałowcowemi, pieprzem, angielskiém zielem i rozmarynem. Przytłoczone iakim ciężarem, leżą tak przez tydzień w rostworze zanurzone. Wyięte potém obszywaią się w plótno, każda połówka osobno, albo tylko w papier zawiną i zwyczaynym sposobem wędzą. Można tak urządzone półgąski ieść surowo i bez żadnéy przyprawy. Podobnymże sposobem i całą, należycie wyprawioną gęś uwędzić można. Ażeby wędzone mięso wśród lata utrzymać, trzeba ie dobrze wysuszyć, potém w skrzyni przestronnie ułożyć i sianem pachnącém przesłać. Można ie także pachnącemi ziołami prześciełać, ieżli siano niepachnie. Zapach z tych ziół wychodzący, nietylko dobrze utrzymuie mięso, ale nawet iego przypalony smak naprawia. Wędzenie zastosowano i do rybiego mięsa: wędzone nawet ryby są nierównie przyiemnieysze, niżeli solone. Wybrawszy rozpłatanym wnętrzności, kilkakrotnie czystą wodą wypłoczą się, i nasolą wewnątrz tym lepiéy, im na dłuższe zachowanie przeznaczyć się maią. Nasolone i ułożone w faskę, nakryią się i ciężarem przytłoczą; po kilku dniach wędzą się dymem, naylepiéy ze spróchniałego drzewa powstaiącym. Naydogodniéy uskutecznia się wędzenie ryb za użyciem beczki bezedna, w któréy, na laskach w poprzecz ku wierzchowi osadzonych, zawieszaią się ryby; beczka stawia się na ognisku drew tleiących się tylko, na kominie, lub na umyślnie w tym celu urządzoném pieczysku ułożonych; dym wypełniaiący tym sposobem beczkę, ogarnia ryby aż do uwędzenia. Wędzą się tym sposobem łososie, sumy, węgorze, sielawy itp. Sum do wędzenia kraie się na dzwona; łosoś płata się wdłuż grzbietu, nasoli się z dołączeniem małéy ilości saletry i i tak przez kilka dni słonieie, po czém rozpina się drewienkami i w dymie wiesza. Po nieiakm czasie, gdy przyiemnego koloru nabędzie, obwiia sie w papier i tak dowędza się do zupełności. Niektórzy ze świeżego łososia z ostróżnością skórę zdeymuią, odartego przez 6 dni w soli trzymaią, poczém wsunąwszy na niego skórę wędzą. Wędzony łosoś chować się powinien na mieyscu przewiewném. Węgorz po zdjęciu skóry i wybraniu wnętrzności, kilka dni słonieie, poczém ociera sie z wilgoci i osusza. Potém w dymie zawieszony, gdy iuż upodobanego koloru nabędzie, obwiia się w papier i dowędza. Wędzone węgorze, niepowinny chować się w mieyscu przytęchłém, wszelki bowiem obcy zapach wciągaią w siebie i smak zmieniaią. Surowych użycie niebespieczne, a iakkolwiek przyprawić sie maią, pierwéy ie nieco odmoczyć wypada.”
  4. Witam Iza i Jan możecie robić jak wam się podoba 5litrów wody i 40 dag peklosoli Na każdy kilogram mięsa 100ml nastrzyku. Podr.
  5. Witam Osobiście uważam, że wędzarnie tego typu powinny mieć zastosowanie do ryb przeróżnych serów natomiast do wędlin to wielka klapa!!! Wady takiej wędzarni to: brak ciągu (ruchu powietrza) - nadmierne spalanie drewna -brak równomiernego wędzenia Otwór jest montowany zbyt wysoko, co zmniejsza ruch powietrza. Podr.
  6. Witam Leśny dziadku moje gratulacje!!! Możesz używać miodu, jakiego zechcesz rzecz gustu i smaku! Podr.
  7. Witaj laki 12 Wybacz mi za opinie na temat mieszałki, ale te łopatki nie zdają egzaminu przy mieszaniu!! Mięso musi być wcierane a nieprzerzucane
  8. DZIADEK, napisał stosuje się początkowo chłodzenie wodą by nie ciemniały Dziadku bardzo często jest pomijany ten etap końcowy przy produkcji białej kiełbaski Dlatego kiełbasa ciemnieje Pozdrawiam.
  9. :grin: :grin:
  10. No Dziadku spodziewałem się konkretniejszej odpowiedzi !!
  11. Dlaczego jest taka ciemna???
  12. Dlaczego ma taki ciemny kolor??? Pytanie zadaje dla wszystkich!!!
  13. Tak wygląda jedynka Mam pytanie sokoz pisze, że kiełbasa jest tylko parzona niewędzona. Dlaczego ma taki ciemny kolor???
  14. Witaj sakoz!! Łopatka ma dużo mięsa, kl3 jeśli źle zrobisz klasyfikacje uzyskasz takie efekty! Moja rada to mielenie na sitku max 10mm.pozdr
  15. Witaj Gonzo! . Moja przygoda z zawodem masarza zaczęła się w 1986r, kto nie robi ten nie psuje a najlepszym nauczycielem są błędy! Obecnie robie z towaru powierzonego i błędy muszą być w jak najmniejszym stopniu.Podr.
  16. Tak to są tylko sposoby peklowania! 1 Etap wędzonek 2 wędzenie 3 parzenie 4 schładzanie Wszystkie te czynności muszą być dobrze wykonane, aby uzyskać odpowiedni smak. Podr
  17. Witam Dziadku bardzo Ci dziękuje za takie lekkie zamieszania, bo to nakręca to forum!!! Jeżeli czujesz się obrażony moimi wypowiedziami to PRZEPRASZAM!! Wracając do tematu sposobu peklowania uważam niektóre sposoby za złe lub nie odpowiednio peklowane na obecne warunki, jakie latem panują. Moja obecność na ostatnim zlocie była bardzo krótka aczkolwiek próbowałem bardzo dużo przeróżnych wyrobów przygotowanych, przez zlotowiczów. Okazuje się, że niektórzy mieli wyroby lekko podkwaszone wychowali bakterie wyczuwalne dla podniebienia i takie produkty mogą być groźne szczególnie dla dzieci!!!! Były także bardzo dobre produkty pozwolę sobie opisać wyroby chudziaka to była profesjonalna robota!! W skali ocen 1-10 -smak 10 -aromat 10 -barwa mięsa 10 -dobór surowca 10 -wilgotność (soczystość) 10 Chudziak wielkie brawo!!!!!! Najważniejsze jest to, że robisz to w sposób bezpieczny do panujących warunków latem. Z mojego punktu widzenia to były produkty z bardzo wysokiej pułki.
  18. Witaj Miro! Tak może to żenada, ale dla Ciebie jesteś w branży i wydaje Ci się wszystko bardzo proste, ale takie dyskusje są potrzebne i pouczające dla osób, które mają bardzo malo doświadczenia w tym temacie.Pozdr
  19. Poglądy i techniki możemy mieć przeróżne!! Uważam, że każdy zrobi jak zechce najważniejsze jest, aby każdy był zadowolony ze swoich produktów.Pozdr.
  20. Witam Dziadku nie dałem się wywieść w pole!!! Podałeś proste pytanie, na które odpowiedziałem, ale nie tu tkwi problem tylko w tabeli, którą porównujesz do mojego sposobu np.:peklowanie 1 dniowe podajesz 17-18% natomiast w moim przypadku stężenie solanki jest, 10% co jest nie możliwe, aby pełne wyrównanie nastąpiło w 24h na takie peklowanie musimy brać pod uwagę -czas peklowania -temperaturę - wielkość mięsni -nastrzyk -masowanie Skoki temperatury solanek w trakcie peklowania Np. wkładanie butelek z lodem (jakaś farsa!!!) Peklowanie powinno przebiegać w jednej temp. Wzrost temp- to skrócone peklowanie -rodzaj soli (kuchenna czy peklosól) -rodzaj mięsa wieprzowe,wołowe, drobiowe Apropo PZPR wędliny były smaczne, bo ich nie było lub były na kartki i nie było wyboru zmieniło się po latach 90 gdzie na rynek oprócz wędlin wdarła się konkurencja! Pozdrawiam
  21. Witaj Dziadku!!!! Bardzo pięknie masz opanowaną teorie, bo do praktyki bym się zastanawiał!!!! W przypadku twojej osoby. Panowie nikt tu z was nie ma racji!!! Dziadek podaje przykład tabeli, którą stosowały dawniej zakłady mięsne i trzymały się ściśle tych wyliczeń gdzie był brany czas peklowania pod uwagę. Dziadku matematycznie zgadzam się do obliczeń EAnny o ile chodzi o stężenia soli i jej ilości. Natomiast w przypadku zasolenia szynek moim sposobem jest kolosalna różnica!!! Ja zasalam 10% solanką 1 dniowe peklowanie Natomiast w Twoim Dziadku sposobie solanka jest o stężeniu 17-18 zakładając nawet 0.4L na 1kg mięsa.Powiedz mi Kolego Gdzie jest większy wzrost ciśnienia osmotycznego i które szynki szybciej peklują?! Czekam na odpowiedz?????????????????????? Np. 1 kg szynki w 2 kawałkach przy stężeniu 17-18 % wyobraź sobie, jaki uzyskasz efekt Pozdrawiam!!!
  22. Witam Dziadku bardzo proste pytanie teoretycznie. Normalną rzeczą jest, że w 1 litrze solanki jest więcej soli, ale trzeba wziąć pod uwagę czasy peklowania i temperatury. Dziadku moje pytanie to: ile czasu potrzeba, aby uzyskać 100% wyrównanie soli i przy jakich temperaturach????
  23. TOSHIBA Ja nie moczę tylko obmywam przed osuszaniem. Zapewniam Cię, że nie ma soli na wędzonkach Pozdrawiam!!!
  24. Witam Kyzimol tak ja stosuję 1 do 1nego
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.