Jak wiadomo wyroby podrobowe wymyślono po to, by zagospodarować mięsa najniższej
jakości, tłuszcz, skóry i podroby pozostałe po rozbiorze półtuszy.
Jeśli jednak nie ma się takich pozostałości, tudzież ma się do wyżywienia
"wrażliwe na pozostałości" gardła :lol: , to można również zrobić kaszankę z mięsa,
z którego niejeden masarz zrobiłby niezłą kiełbasę ;-)
Składniki daję w następujących proporcjach:
- mięso 60% (waga po ugotowaniu)
- wątroba 20%
- tłuszcz twardy 20%
- razem 100% składników mięsnych.
W stosunku do wagi w.w. składników daję:
- krew 25%
- kasza 25% (waga kaszy suchej)
- rosół 50% (pozostały z gotowania mięs - rosół użyty jest do ugotowania kaszy)
Jeśli do wyrobu używam mięsa wieprzowego, to ugotowane WP I przepuszczam przez
siatkę 13mm, a pozostałe składniki (WP II, sparzona wątroba, tłuszcz twardy
i usmażona cebula) przez siatkę 4mm.
Przyprawy, to cebula, sól, pieprz i majeranek.
-------------------------------------------------------------------------------------
Przykładowa produkcja, tym razem z mięsa drobiowego.
Wyrób "kaszankopodobny" z kurczaka BonAira, pasteryzowany w słojach.
SKŁADNIKI (na 2kg wyrobu)
- ugotowane mięso z korpusów kurczaka - 0,6kg
- wątróbka drobiowa surowa - 0,2kg
- słonina - 0,2kg
- krew - 0,25l
- kasza gryczana - 0,25kg (waga kaszy suchej)
- wywar z gotowania mięsa - 0,5l
PRZYPRAWY:
- sól - 30g
- pieprz - 2,5g
- majeranek - 3g
- cebula - 2-3 duże (cebuli daję dużo, gdyż po wyjęciu kaszanki ze słoiczków
wędruje ona od razu na patelnię i nie muszę dodatkowo podsmażać cebulki)
POSTAĆ WYROBU GOTOWEGO:
- kaszanka w słoikach pasteryzowana lub tyndalizowana
OPIS PRODUKCJI:
Po oddzieleniu udek, skrzydełek i piersi z kurczaka,
pozostałe korpusy gotuję do miękkości i wyciągam.
Jeszcze ciepłe mięso oddzielam od kości:
Wypłukaną w zimnej wodzie wątróbkę sparzam
(zalewam wrzątkiem i trzymam w nim kilka minut) i chłodzę w zimnej wodzie:
Połowę lub nawet 3/4 słoniny roztapiam na patelni i wrzucam drobno posiekaną cebulę:
Mięso przepuszczam przez maszynkę z sitkiem o oczkach 13mm:
Pozostałe składniki, czyli sparzoną wątróbkę, pozostałą słoninę
oraz zeszkloną cebulę, przepuszczam przez maszynkę z sitkiem o oczkach 4mm:
Dodaję przyprawy i mieszam.
W oddzielnym naczyniu gotuję kaszę w wywarze pozostałym z gotowania mięs,
a w międzyczasie przygotowuję krew, gdyż posiadam krew suszoną.
Krew (38g krwi na 0,25l wody) rozpuszczam w wodzie (lub w wywarze z gotowania,
jeśli jeszcze został) o temp. 20-25st.C. i ew. grudki, jeśli powstaną,
rozdrabniam w malakserze:
Ugotowaną, jeszcze gorącą kaszę wykładam na zmielone mięsa
i szybko zalewam krwią po to, by ją sparzyć:
Taką masę mieszam, oczywiście smakuję (nie raz, oj nie raz... ;-) ) i nakładam do słoików.
Słoiki pasteryzuję i przechowuję w chłodnym miejscu:
Kiedy najdzie nas ochota, to kaszankę wyciągam ze słoika i jedynie podsmażam na patelni.
Pyszna z ogóreczkiem lub buraczkami.
Ale co w tym wszystkim najważniejsze ?
To że jedzą nawet "wrażliwe na pozostałości" gardła, wliczając oczywiście maluchy :-)
Po prostu rarytas dla "wrażliwych"! :grin: