Miro każdy chłopiec, no prawie każdy, grał czy gra w piłkę.natomiast nie każdy był mechanikiem czy lekarzem za młodu, chyba że "badał koleżanki" Tu nie trzeba się za bardzo znać żeby widzieć co się dzieje na boisku.Mojej żonie, laikowi, mecz z Portugalią się podobał ale na tą "tiki-takę" na swojej połowie też zwróciła uwagę. A tu trzeba grać, biegać, myśleć . A nie jak się ma "turbo" to się tylko napie...la, może się uda przejść a może nie,sama prędkość nie wystarczy.Albo oddam piłkę bo się "sparzę" i to nie mi zabiorą, wina nie będzie na mnie.Popatrz na Walię albo jeszcze lepiej na Islandię w której są mechanicy, lekarze, rybacy i kokosów na pewno nie zarabiają na futbolu. Skąd się oni znają na piłce ? Ale wiedzą jedno - ambicja i walka do końca a nie szachy. W porównaniu z latami poprzednimi osiągnęli bardzo dużo co nie znaczy, że od razu cały naród ma ich na rękach nosić. Mieli szansę zapisać się historii naszego futbolu ale nie skorzystali, takie są moje odczucia.Tak, tak zaraz ktoś powie, że i tak się zapisali bo wyszli z grupy I jeszcze jedno.Wszyscy się śmieją z Ronaldo, ze lata, macha rękoma, krzyczy,niezadowolony. Ale to jest właśnie sportowa złość, której naszym brakowało.Chodzili tylko i się głupio uśmiechali jak im zagranie nie wyszło. No dobra koniec.Nic się nie stało ....................