Panowie, blondynka dlondynce nie rowna. Tak samo mozna powiedziec o panach W Nowym Jorku przychodzi do banku blondynka i chce pozyczke na 3 tysiace dolarow, bo chce wyjechac do Europy na 2 miesiace.. Oczywiscie ,jako ze nie byla klijetka tego banku, poproszono ja aby zostawila cos w zastaw , bo pioeniedze bylo nie bylo na podroz pozycza, wiec chca miec zastac. Blondynka, usmiechnela sie i powiedziala ,ze moze dac w zastaw swojego 3 miesiecznego Roll Royce'a. Bankier zasmial sie w duchu i oczywiscie podpisali umowe, a po 2 miesiacach miala oddac 3 tysiace i extra 500 dolarow, jako interest. Oczywiscie, wzieto jej auto do wielkiego sejfu ,jaki miescil sie w podpiwniczeniu budynku, a ona pojechala na swoje wakacje.A panowie z banku smiali sie, ze jesli wroci i nie odda pieniedzy maja takie auto, jako zarobek " HA,Ha blondynka" Bankier sprawdzil wszystko co dotyczy owej pani, okazalo sie ,ze byla na tyle boigata,nie musiala pozyczac tych pieniedzy. Po powrocie, oddala im pieniadze i odebrala auto. Kiedy miala juz odjezdzac, bankier zapytal, dlaczego pozyczala pieniadze i do tego dala w zastaw takie auto. Odpowiedz byla prosta: A gdzie w NOwym Jorku, znajdzie tak bezpieczny parking na 3 miesiace i to tylko za 500 dolarow.