Waldku, ja robilam, ale tylko solone , nie kiszone. jedno co dodawalam to sol, gruba nie drobna. Listek laurowy do kilku sloikow (bo z takim przepisem tez sie spotkalam), a tak tylko sama sol. Kazda cytryne nacielam, tak jak pokazujesz, nastepnie do kazdej dosc spora ilosc grubej soli. wszystko to w misce robione. Popakowalam do sloikow, upychajac. To co zostalo w misce, czyli sol i sok z cytryby dodalam do kazdego sloika. Przykrylam gaza na cala dobe. Cytryny wtedy puszcza sok i Tworzy sie ta zalewa. Trzeba pamietac wlasnie, o dosc duzej odleglosci od zamkniecia. Nastepnego dnia dodalam odrobiny oliwy na wierzch . Zamknelam sloik i zapomnialam o nim na jakies 4-5 tygodni. Po tym czasie byly gotowe( widomo, ze kazdy chce zaraz ,jak najszybciej probowac jesc to co sie zrobi). Przestalam robic, bo moje cytryny sa tak wielkie i gruboskorne, ze nie ma sensu krojenia ich na kawalki a kupowanie , to nie to samo. Czytalam tez, ze mozna dodac cynamon, vanilie, pieprz, i inne przyprawy wg wlasnego smaku. wiadomo, dodanie takich cytryn do ryb( jak dla mnie na pierwszm miejscu) cy do grilowanych potraw, no a najslynniejsze to sa chyba w kuchni marokanskiej. Patrzac na zdjecie, to twoje cytryny rowniez sa gruboskorne. Ponoc te gruba skora, sa slodsze.