PePe

Szczepanie a co zrobić z kiełbasą pieczoną a nie parzoną? Ostatnio kupiłem 90m jelit i są tak twarde że trudno przegryżć. Za to po jednodniowym obsuszaniu jelito z farszu schodzi jak , jak.....pończocha z nogi. :wink:

Andy - tylko zwróć uwagę czy w owocach nie ma lokatorów. Tarniówka dobra rzecz, tylko wymaga długiego czasu aby doszła.

Jakbyś Darino chciał wykonać te kluski to podaję przepis : 1kg mąki pszennej 10dkg drożdży 2 całe jajka 1/4 kostki masła 2 szklanki mleka Wyrabiamy ciasto w misce, i po wyrobieniu przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce aby wyrosło. Po wyrośnięciu jeszcze raz przerabiamy ciasto i wykładamy na stolnicę w warstwę około 2 cm, z której to wykrawamy szklanką zgrabne kułeczka, przykrywamy ściereczką i czekamy aż ponownie wyrosną. W między czasie nastawiamy największy gar (najlepiej rondel), obwiązujemy go gazą, lub przykrywamy specialną siatką do gotowania na parze, nalewamy trochę wody i ją grzejemy jak się zagotuje a kluski już wyrosną wykładamy je na gazę, ale tak by się nie dotykały (bo jeszcze urosną), przykrywamy drugim rondlem lub miską.Nakrycie musi być dopasowane do gara , i parujemy kilka minut, sprawdzamy drewnianna szpilką czy już gotowe, po ugotowaniu gorące na półmisek i na stół. PS. Do ciasta dodajemy oczywiście sól do smaku. :blush:

Nie widziałem jeszcze kluchy nadziewanej - ale wszystko przed Tobą. Moja Babcia też czasami robiła sos jagodowy do tych klusek. :thumbsup: Istotny jest też sposób zjadania tych klusek, a więc tak: kluski podaje sie na półmisku, przed sobą mamy talerz z dużą ilością sosu , mięsko i kapustka, lewą ręką sięgamy po kluchę, opieramy ją o talerz i widelcem odrywamy kawałek taplamy go w sosie, nadziewamy kawałek mięska na to troszkę kapusty i... zjadamy :thumbsup: Kiedyś widziałem jak "paniusia" kroiła kluski nożem (ciary przeszły mi po plecach) profanacjia no po prostu profanacjia :devil: Pozdrawiam.

chudziak - jeżeli masz sporą ilość zielonych pomidorów i trochę wolnego miejsca w jakimś pomieszczeniu to rozłóż tam gazety a na gazety pomidory, ale tak by się nie "stykały" ze sobą i spokojnie czekaj aż dojrzeją. My tak robimy, i ostatnie pomidory z własnego ogrodu zjadamy w lutym, przynajmniej tak było w tym roku. Jest tylko jeden warunek - pomidory muszą być zebrane gdy temp. nie spadła poniżej +5 st. , bo inaczej gniją na potęgę. Pozdrawiam.

Tak Darino, to drożdżowe kluski wielkości małej bułki gotowane na parze. W Polsce używane są też takie nazwy jak: pampuchy , pyzy, buchty :devil: Ale u nas niezmiennie noszą dumnie nazwę "kluchy na łachu" A dlaczego na łachu? - bo na garnek z wrzącą wodą mocowało się kawał gazy na którą wykładało sie surowe kluski i przykrywało metalową miską. Pozdrawiam.

Kaczka natarta majerankiem i nadziana jabłkami to typowa potrawa wielkopolska, do tego kluchy na łachu i modra kapusta i taki był standart w mojej rodzinie. No a na pierwsze to oczywiscie czernina z lanymi kluseczkami innej opcji nie pamiętam :lol: :thumbsup:

duduś - a może kaczuszka nadziewana antonówkami do tego pieczone ziemniaki z kminkiem i do tego pieczone antonówki z borówkami.

Qurcze, drażnicie moje kubki smakowe tymi widokami, kiedyś takie bułeczki jadałem i pewnie teraz tak wyglądam jak wyglądam. Od pewnego czasu 0 ciasta i 0 cukru , jedyna słodycz jaka mi została to śledż z beczki marynowany w oleju i cebuli. :grin:

O, i to jest pomysł tynfa wart. Dziękuję Aniuandy,ego za podpowiedź, trzeba będzie jakąś zupinę wymyśleć. Pozdrawiam.

Czy ktoś zna sposoby na zagospodarowanie kiszonych rydzów? Do tej pory zjadamy je w sałatce (opłukane kiszone rydze, cebula w drobną kostkę i śmietana) ale pod taką postacią już nam się znudziły , przydało by się coś innego , tylko co?

Gdybym ja miał chłodną piwnice i buraki to zbudował bym w miare ażurową skrzynie na dnonasypał bym z 10cm piochu :grin: na to warstwę buraków nato warstwa piasku i tak do zapełnienia.

TOSHIBA - wykopane buraki bardzo ładnie przechowują się w suchym piasku i chłodnej piwnicy.

mroweczka2611 - czy Ty chłopie już kiedyś wędziłeś? Powinieneś trochę poczytać artykułów na pirwszej stronie. A tak na szybko - worek lnianny wcale nie musi być, ja używam obrusu bawełnianego, kto inny worka jutowego, a nasz guru Dziadek przysłania swoje wedzarnie zazwyczaj deskami. To nie jest istotne czym się przysłania , istotne jest jak się przysłania, przy osuszaniu ja wogóle nie przysłaniam, a przy wędzeniu ciepłym (ok40st) przysłaniam ok. 1/3 światła beczki, a jak chcę mieć wysoką temp.to zakrywam prawie całą beczkę, i wtedy piekę swoje wyroby. Czuj Dym.

tier - co u was nazywają borowikiem a co prawdziwkiem?, bo u nas to to samo!

arkadiusz - "gęsie pipki" w orginale czyli wg. kuchni żydowskiej, są to nadziewane gęsie szyje (tz. skóra z szyii). A faszerowane żołądki gęsie to pomysł Małopolan, pod tą samą nazwą. A co sie tyczy rosołu, to bardzo lubię bulion wołowy z ziemniakami, a jeśli chodzi o rosół z ptaka i na przykład z szpondra to z braku chęci na makaron porwałem na kawałki kilka kromek chleba na zakwasie - i to było to. Cóż za słodko kwaśny smak. Spróbujcie wg mnie pycha.

Witaj krajanie! Połóż nóż na sicie i zobacz czy nóż dolega całą płaszczyzną tnącą do sita.

No co nie Wiesz? - tak jak schab!

Piekłem kiedyś kiełbasę krakowską w wędzarni. Kiełbasa była w osłonce białkowej fi 65mm, temp. pieczenia do 90st. czas pieczenia do osiągnięcia wewnątrz temp 68st wyniósł równe dwie godziny.

Ja też sznuruję polędwice, uważam że wędzonka osznurowana wygląda bardziej "rasowo" Lub też, polędwica osznurowana jest bardziej soczysta - jak napisał pewien forumowicz :grin:

Widzę Bogdanie 1947 , że nie zeleży Ci na zgłębianiu wiedzy. Bo Tyi tak wiesz najlepiej. Więc po co te pytania?

A ja boczku nie parzę w ogóle, jak wędzę boczek, to go wędzę w ciepłym dymie, i po wędzeniu Żonka używa go w kuchni (w postaci plastrów np do jajecznicy, lub kostki do okraszenia pierogów i.t.p.). Chyba że boczek ma być wędliną, wtedy po wędzeniu, owijam "je" folią AL i piekę w temp. około 130 stopni, oczywiście w wędzarni przez okres około 90 -120 min, w zalżności od grubości boczku.

Pudzian -118kg Esch - 204kg.

Andyandy napisał że mielił szynkę i łopatkę szarpakiem, mnie interesuje rozmiar maszynki którą mielił mięsa.Ładnie tłuszczyk nasycił mięsko podczas długotrwałego wędzenia. :clap: :thumbsup:

No pięknie to wygląda, ale musisz poćwiczyć sznurowanie. :wink: