Ja staram się wyciągać wnioski np. z takich opracowań : Katedra Analizy i Oceny Jakości Żywności, Wydział Technologii Żywności ,Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, Laboratorium Higieny Żywności i Żywienia Wojewódzka Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna w Rzeszowie ANALIZA ZAWARTOŚCI WWA W WYROBACH TRADYCYJNIE WĘDZONYCH A WYMAGANIA PRAWNE UE WŁADYSŁAW MIGDAŁ, ROMAN DUDEK, FRYDERYK KAPINOS, WALDEMAR KLUSKA Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, Wydział Technologii Żywności, Przedsiębiorstwo Wielobranżowe LASKOPOL Sp j., 34-600 Limanowa, ul. Tarnowska 8C, Przedsiębiorstwo przemysłu Mięsnego „Taurus” Sp. z o.o. 39-220 Pilzno, ul. Legionów 58, Polskie Stowarzyszenie Producentów Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie WĘDLINY WĘDZONE TRADYCYJNIE – ZAWARTOŚĆ WIELOPIERŚCIENIOWYCH WĘGLOWODORÓW AROMATYCZNYCH (WWA) i dlatego cały czas powtarzam, że poziom WWA w produktach wędzonych zależy od wielu czynników i "demonizowanie" tylko jednego przynosi wręcz odwrotne skutki (na forum są gdzieś zdjęcia wędlin wędzonych w wędzarni z paleniskiem "bezpośrednim", których naprawdę bałbym się spróbować). Osobiście uważam, że w przypadku wędzenia w "amatorskich" wędzarniach najważniejszym czynnikiem jest człowiek oraz jego wiedza i doświadczenie.