Moja wędzarnia to typowa beczka z paleniskiem oddalonym na odległość 0,5. m. i komorą spalania z regulowanym dostępem powietrza. Nie mam trocin suchych , które by były idealne , to palę mieszanką drewna owocowego , którego na działkach nie brakuje .Podstawa to osuszanie wędlin przed wędzeniem i dosuszanie w wygrzanej wędzarni przy całkowicie otwartym wylocie spalin . Następnie dokładam małe ilości drewna i delikatnie przykrywam górę i gdy drewno zaczyna się intensywniej spalać to ograniczam dostęp tlenu do paleniska . Termometr to moja ręka i tego trzeba się w praktyce nauczyć .Tak wędzę ok 3 godz. i pod sam koniec podwyższam temperaturę i to by było wszystko. Ps. Chciałem wybudować wędzarnię z bezpośrednim dużym paleniskiem bezpośrednio pod spodem z cegły i zastosować blokadę płomienia z kilku blach , a skrzynia z desek z otwieraną górą i drzwiczkami z boku , ale że w związku z budową stadionu na Euro 2012 mam mieć zabrane kawałek działki na zbiornik retencyjny , to czekam aż to zrobią i wtedy inwestycja.