Kilka porad : Targować się i jeszcze raz targować . Jak "Stasiu"(tak my na nich wołamy i oni na nas) powie że coś kosztuje 100 czegoś tam i TY odpowiesz , że dasz 5 to on Ciebie nie opuści do wieczora i jak zapłacisz 10% ceny wywoławczej , to i tak przepłaciłeś :wink: .Jednak gdy dasz mu więcej , a nie daj Boże bez targu zapłacisz to popsujesz mu humor na cały dzień . Mają "dar" do języków i nasz nie jest im obcy więc uważaj na komentarze . " Klepią "swoje pacierze kilka razy dziennie i uszanuj to . Za bardzo im nie ufaj bo jesteś tam po to by Cię oskubać i do tego niewierny , a za taki uczynek mają plusa u ich Allacha. Po zachodzie słońca wszystko im wolno , bo Allach śpi i nic nie widzi :grin: Mają świetne przyprawy i to polecam , ale w samolocie mogą być kłopoty z cłem. Nie kombinuj z przewozem do nich czegoś zabronionego (alkohol, narkotyki itp. bo zanim się wytłumaczysz to Cię odstrzelą (najlepsze wyjście)albo wytrzymasz w kiciu na własnym utrzymaniu najwyżej dwa lata. Miłego wypoczynku :wink: