Witam
Pomimo trudnych warunków wczoraj upiekłem w piekarniku i uwędziłem wyroby na najbliższe Święta BN.
Na grudniowym kursie wykonywaliśmy Zylc i jak co niektórzy twierdzili tylko raz w życiu ze względu na potrzebę posiadania półtyszy. Postanowiłem wykonać Zylc trochę kombinując jak koń pod górę, tzn. wykonałem go z kawałka polędwicy i takiej samej długości kawałka boczku. Wyszło coś takiego:
http://images38.fotosik.pl/237/902f4956241e8ea1m.jpg http://images43.fotosik.pl/240/da514e51dc27cea4m.jpg
Smak rewelacja, wykonanie według przepisu z kursu w SDM.
Danie zagości na stałe w menu.
Następnie wykonałem polędwicę sopocką, szynkę, baleron w osłonce z pęcherza, kiełbasę chudą Dziadka w jelicie cienkim i grubym oraz kiełbasę szlachty w kątnicy wieprzowej.
http://images46.fotosik.pl/240/44b64ec834248ca5m.jpg http://images46.fotosik.pl/240/e566ef976cf6981bm.jpg http://images40.fotosik.pl/236/a05f0316bf8e7616m.jpg
Pomimo dosyć trudnych warunków wyroby wyszły super.
Problem polegał na wygrzaniu wędzarni - 3 godziny, osuszaniu - 3 godziny, a dalej to bezproblemowo.
Dzieki Bagno i Papla za bezcenne uwagi na kursie. Serdeczne Dzięki. :grin:
Chleb żytni na zakwasie w trakcie produkcji, do tych smakowitości inny to nie przystoi. :wink: