Adaś, ja polędwiczek nie parzę, po wędzeniu lekko podpiekam w wędzarni. Przyprawami natarłem po ociekaniu, a przed włożeniem do wędzarni. Peklowanie było mokre Następne będę peklował na sucho. Częściowe PW od Jojo, przepis na polędwiczki suchopeklowane: Polecam zakupić jak największe i żeby nie były porozrywane... Pekluje je na sucho p/sól 25-30 g/kg. Przeważnie 27-28 g. Wydaje się dużo ale jak dla mnie muszą być trochę bardziej słone. Dodatkowo jako przyprawy daję: cukier 3-5 g/kg, chilli 2 g/kg, papryka słodka 3-4 g/kg, pieprz kolorowy 1g/kg i czosnek niestety na oko, ale dużo. 1-2 ząbki na kilogram polędwiczek. To jest taki podstawowy przepis. Czasami go modyfikuje. Wszystkie przyprawy oprócz czosnku mieszasz razem. Nacierasz później dokładnie tym polędwiczki. Następnie wciskam czosnek i mieszam dokładnie. Pekluję kilka dni. Najmniej 4 ale średnio to 6-7 dni. Codziennie mieszam. szczególnie ważne by mieszać przez pierwsze 3 dni bo poszczają soki i te u dołu mogły by być przesolone. Później możesz mieszać co drugi dzień. Nic nie odlewam. Polędwiczki wchłoną cały sok. Po tym czasie jak z normalnymi wędzonkami. Osuszam papierowymi rącznikami i ścieram czosnek i nadmiar przypraw. Wieszam na kije i sobie wiszą 1-2 godzin aż mi się nie nagrzeje wędzarnia. Wędzeni 4-6 godz. Na koniec podpiekanie ok 30 min. w temp. 90 - 100 st. C. Czasami trochę podskoczy jak to w wędzarni opalanej drewnem. I ten czas to taki orientacyjny bo ja to robię na dotyk. Po wędzeniu polędwiczki są surowe i miękkie. Podpiekam aż nie zrobią się takie zwięzłe i lekko twardawe.... Dobre są po wędzeniu ale polecam dojrzewać je minimum tydzień. Po 2-3 tyg jeszcze lepsze tylko twardsze. W pierwszych dniach mogą być słone ale faktycznie jak odczekasz kilka dni to słoność znika i są takie jak jadłeś. Ja te polędwiczki smakowałem na grzybowym zlocie, baaardzo jadalne są